I są. Kwieciste, kolorowe, pachnące. Nasze parkowe dywany krokusowe. Pojechaliśmy podziwiać je dwa razy, przy pogodzie mniej słonecznej i przy tej już całkiem wiosennej, która na dwa dni skusiła wszystkich do wyjścia z domu.

To wyjście stało się wręcz niebezpieczne, bo sceny dantejskie w parku się działy. Tłumy na kocykach, tłumy spacerujących. Dzieci pozbawione szkół i przedszkoli wyległy w plenery, bez masek, z piłkami, paletkami i freesby. Na dokładkę dwie dziewczyny przebrane za kurczaki, z przenośnym głośnikiem zrobiły dla nich show z tańcami i wygibasami. Widok był aż nierzeczywisty, bo z jednej strony oglądane dopiero co wiadomości o 35 tysiącach zarażonych, a z drugiej impreza na całego i bezmaskowa swoboda. Już sobie wyobrażam, co to się latem będzie działo..
Mimo wszystko w krokusy ruszyłam, by nacieszyć nimi oczy i po krótkiej zabawie z piłką zwiewaliśmy w mniej ludne tereny. Nad Odrą też ich trochę wysiano, ale wiatr od wody zniechęcał do dłuższych spacerów.

Za to gdy temperatury podskoczyły do 20 stopni, nie dało się już dziecka w domu utrzymać. Poszliśmy na spacer z hulajnogą, w towarzystwie sąsiadki z synami, potem na pusty plac zabaw z drugą koleżanką i jej dziećmi. A potem przyjechali jeszcze do nas na osiedle rodzice, pograć w piłkę z Małym, by osobiście złożyć życzenia i przekazać wnuczkowi drobiazgi od Zajączka. W Wielkanoc zobaczymy się online, co kompletnie podłamuje moją Mamę, aż do stwierdzenia, że ma gdzieś te wszystkie święta, jest obrażona na los i ogłasza świąteczny strajk.
Gdy po południu wyległa większa ekipa wracaliśmy już na obiad. Te obiady mam teraz lżejsze (dzięki poradom Paulinki) i już zaczynam czuć się swobodniej. Choć jeszcze brakuje mi wprawy i dostosowania się do rad wszystkich, bo niestety na ten przykład makaron razowy u nas nie przejdzie, jak i kompletna rezygnacja z soli. Ale używam jej już mniej i reszta też powoli zaczyna się układać. Myślę, że z wiosną łatwiej będzie o mobilizację do dbania o sylwetkę. Choć jak znam życie, to dopiero po Wielkanocy, z okazji której życzenia jeszcze później pisać będę. Na razie krokusy w pełni i wracam do zajęć z Małym. Nie ma mowy, by odpuścił kolejne prace przy szlaczkach, pisankach i zalecanych zabaw z zającem:)

Piękne kwiaty! Zapraszam do mnie https://flowersblossominthewintertime.blogspot.com/
PolubieniePolubienie
Dziękuję, z chęcią zajrzę 🙂
PolubieniePolubienie
piekne
PolubieniePolubienie
Potwierdzam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Myszko! Dla całej Waszej trójki zdrowych, spokojnych, ale i zajmujących Świąt, żeby MK był uszczęśliwiony 🙂 Buziaki!
PolubieniePolubienie
Aniu moja miła, dziękuję Ci za życzenia 🌺 Tobie wzajemnie składam, by te Święta Wielkanocne mimo wszystko były duchowym przeżyciem i by niosły nadzieję na nowe i lepsze 🐤 Zdrowia, spokojności i powrotu radości, buziaki!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Piękne te kwietne dywany. Aż chciałoby się położyć na takim pięknym dywanie.
I mnie dieta nastręcza czasem trudności. Bo moja rodzina nie zawsze chce jeść to co ja. Jestem więc sama w tym wszystkim i to stanowi utrudnienie. Jak makaron to gotuję dwa różne, jak oni ziemniaki to ja kaszę. Wszystko na opak. Nie zawsze to jest fajne.
PolubieniePolubienie
Całkowicie Cię rozumiem, bo mam to samo. Chcę więcej warzyw, chłopaki więcej mięsa. Walczę z pokusami, oni chcą ciasta i desery. I absolutnie nie odchudzane i zdrowsze, tylko z bitą śmietaną i cukrem. Żadne mąki kukurydziane, razowe makarony i wege, ma być tłusto, smacznie, tradycyjnie. I weź tu kombinuj 😉
PolubieniePolubienie
No właśnie, jak znaleźć w tym złoty środek?Ja w ogóle bym chciała ograniczyć mięso lub nawet całkiem zrezygnować. A mam w domu dwóch zdecydowanych mięsożerców.
PolubieniePolubienie
Znam to znam, choć ostatnio trochę udało mi się od mięsa uciec. Robię dla nich, dla siebie nakładam malutko i wypełniam talerz odrobiną węgli i dużą ilością surówki. Wędliny jem od święta, raz w tygodniu skuszę się na dwie parówki (bo Małemu raz w tygodniu dajemy je na śniadanie), coraz częściej gotuję zupy bez mięsa i czuję, że coraz mniej mnie do niego ciągnie.
PolubieniePolubienie
Piękne te wasze krokusy! Kojarzą się z okolicami Zakopanego, a tu proszę, na drugim końcu kraju też są. 🙂
Nie dziwię się Twojej mamie, że już ma dość… oby to była ostatnia taka Wielkanoc.
Powodzenia w dietowych zmaganiach. 🙂 O ile na ogół uważam, że nie ma co czekać na jakiś przełomowy dzień typu początek roku / miesiąca / poniedziałek, tak teraz też bym zaczekała do po Świętach. 😀
PolubieniePolubienie
W Święta nie da się uniknąć pokus, a na dokładkę brak innego menu na stanie 😉 Ja już od jakiegoś czasu zmieniłam sposób żywienia, dokładam kolejne rady, jem więcej warzyw, nie podjadam. Także mam nadzieję, że te 3 dni aż tak mi nie zaszkodzą. A braku swobody w spotkaniach już chyba wszyscy mają dość, tego stresu, strachu o zdrowie i normalnego życia. Na oglądanie północnych krokusów zapraszam, jak tylko będzie już można 🙂
PolubieniePolubienie
Przepięknie wyglądają te krokusy i drzewa.. Jestem oczarowana 🙂 Też chciałabym tam być, powłóczyć nogę za nogą albo po prostu posiedzieć i popatrzeć. Niby jedno miejsce a tyle różnych światów.
Fajnie, że zorganizowaliście sobie taki fajny wiosenny dzień.
Pozdrawiam słonecznie 🙂
PolubieniePolubienie
Mnie też ten widok co roku zachwyca 🙂 Ale żeby tam pospacerować w ciszy i spokojna trzeba wybrać godzinę poranną, po południu, zwłaszcza przy ładnej pogodzie, zawsze są tłumy. Miłych wiosennych dni dla Ciebie i pozdrawiam serdecznie 🙂
PolubieniePolubienie
Zachwycające kolory. Cud natury. I mamy wiosnę!
PolubieniePolubienie
Uwielbiam ten moment kiedy wszystko rozkwita po zimie 🙂 Od razu świat staje się piękniejszy..
PolubieniePolubienie
O tak. Tylko jakoś zawsze także dużo śmieci odkrywa 😉
PolubieniePolubienie
Śmieci niestety kwiaty nie dadzą rady zamaskować, a póki ludzie nie zaczną dbać o ziemię, to tyle ich będzie. Same się w naturze nie znalazły..
PolubieniePolubienie
Tak to rola czlowieka
PolubieniePolubienie
Niechlubna..
PolubieniePolubienie
Dywan cudowny.🌷🌷🌷Piękne zdjęcie. Faktycznie taki bezmaskowy bal teraz wydaje się nierzeczywisty, a w ubiegłym roku pierwsze maseczki na ulicy budziły dużo emocji.
PolubieniePolubienie
W tym roku odnotowuje się już owymi maskami zmęczenie. Choć niektórzy tak się przyzwyczaili, że bez maski zimno im w nos 🙂 Dywan był tak fotogeniczny, że i zdjęcie się udało, dziękuję za miłe słowo 💐
PolubieniePolubienie
Piękniejsze od dywanów tureckich! 😉
Tylko ludzie jakos coraz bardziej w amoku! Aż strach się bać gdziekolwiek wychidzić!
PolubieniePolubienie
Szkoda, że te dywany mniej trwałe 😉 Świat jak zawsze jest podzielony, na tych co bardzo się boją wirusa i na tych, co mają go gdzieś..
PolubieniePolubienie
Przepiękne zdjęcia, Myszko.
U was już wiosna bardziej zagościła niż u nas;).
A ludzie ze swoją bezmyślnością i beztroską – no cóż, na to że się ogarną nie ma raczej szans.
Tylko wysokie kary mogły by pomóc, ale jak karać ludzi, kiedy nie jest to prawnie załatwione?
PolubieniePolubienie
Tym bardziej, że w parku bez maski można chodzić (my w tych tlumach nie zdejmowaliśmy). Samych mandatów poza parkami i lasami, pewnie trochę już wystawiono, ale cóż to da.. Wirus nie odpuszcza i wręcz ma się wrażenie, że nic nie pomaga. Ani te maski, dystanse, dezynfekcje, kwarantanny.. Dziękuję Ci i niech ciepła wiosna już i do Was przybywa:) 🌺
PolubieniePolubienie
Przepięknie wyglądają ❤
PolubieniePolubienie
To fakt 🙂 Okalają cały park i jest ich naprawdę dużo 💐
PolubieniePolubienie
Tak 🙂
Spokojnych i radosnych Świąt MYszko 🙂
PolubieniePolubienie
Dziękuję Ci bardzo i wzajemnie, miłych Świąt 🙂
PolubieniePolubienie
:*
PolubieniePolubienie
🤗
PolubieniePolubienie
wiosennie, cudownie!
PolubieniePolubienie
Oby i u Ciebie wiosna już na całego przybyła. Więcej spacerów, lasu, morza i może trochę wrócisz do równowagi..
PolubieniePolubienie
piękne dywany, jak miło popatrzeć, zaraz mi się przypomniał wyjazd na krokusy w góry
ja na razie patrzę ile to potrzeba jeszcze tulipanom i jeszcze trochę czasu potrzebują, póki co brzozowe gałązki przyniesione do domu do dwóch wazonów i jest duża szansa, że rozwiną listki do Wielkanocy.
PolubieniePolubienie
Te dywany co roku wzbudzają zachwyt. Dziś z racji prima aprilis podano wiadomość z dołączonym zdjęciem, że przez zły nawóz krokusy owe zmieniły kolor na czerwony;) Pamiętam to zdjęcie z Waszego wyjazdu, górskie krokusy też bym chciała zobaczyć.. tylko kiedy tam będzie można pojechać.. Tulipanom słońca życzę, a Wam zdrowia.
PolubieniePolubienie
Wprawisz się, napewno. Początki to nauka a później już nawyki o których się nie myśli. Wierzę w to, że po świętach ruszysz już 100% a w maju lub czerwcu będziesz kusić w letnich ubrankach. 😻❤
PolubieniePolubienie
Trzymam Cię za słowo 🙂 I mam nadzieję, że się spełni. Dużo zależy ode mnie, od tego by utrzymać się w ryzach. Choć tak jak mówisz, takie ryzy są do wypracowania na stałe i mogą przynieść dużo dobrego wchodząc w menu każdego dnia. Dziękuję Ci i powodzenia u Ciebie w dalszym dbaniu o siebie i swoje zdrowie 🙂
PolubieniePolubienie
Dziękuję, a na meil odpowiem pod wieczór najprawdopodobniej 😜🌻
PolubieniePolubienie
Nie ma pośpiechu, jak Ci się uda złapać chwilkę 🙂 w tym świątecznym czasie i tak trudniej będzie się przypilnować..
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja proponuje jeszcze jutro zrobić sobie taki wstęp do tej diety żeby bardziej wiedziec o co w tym wszystkimi wchodzić . w święta sobie darować a po świętach ruszac juz w 100procentach 😌
Ja na święta odpuszczam.
PolubieniePolubienie
Też zamierzam 🙂 Już kilka dni jem mniejsze porcje i staram się trzymać równowagę, aa miałam Ci jeszcze pisać, że miałam 45 do 100. Ale muszę skok na warzywniak zrobić bo brak mi warzyw w ilości w jakiej bym chciała..
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Haha u mnie warzywniak tuz przed nosem . wszysyko świeżutkie i eko!:D
PolubieniePolubienie
To masz super! Ja to jednak kawałek podejść muszę, a i z tą świeżością różnie się trafia 😉
PolubieniePolubienie
Doszedł mail i załączone zdjęcie, dziękuję Ci za wszystkie porady 🙂 I trzymam kciuki za podróż w Wasze strony. Bardzo bym chciała żeby się udało poznać 🙂
PolubieniePolubienie
Nie ma za co. 😻 pamiętaj, że jestem, gdy bedziesz coś chciała dopytac to pisz.
Mam nadzieje, ze sie uda 😏
PolubieniePolubienie
Będę pamiętała, fajna z Ciebie kobietka i z dobrym sercem 🙂 Uda się, już jest lepiej niż było 🌺
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Odezwij się w meilu po 2 tygodniach „diety” i daj znać jak idzie czy cos ruszyło. Bo tam potem będą pewne „zmiany”
PolubieniePolubienie
Dobrze, dam znać 🙂 Ciekawe jak te zmiany będą wyglądały. Na razie się rozkręcam, dziś miałam ciemne pieczywo z hummusem, do tego pomidor i ogórek. Na 1 obiad krupnik bez mięsa, na drugi proporcje ziemniaka i gotowane udko, na kolację jak zawsze mam kłopot 😉 Ugotuję jajka, do tego warzywa
PolubieniePolubienie
U mnie dzis na kolacje tuńczyk z rukola i pomidorkami. …
PolubieniePolubienie
Niestety żeby nie było tak różowo przyznaję się do kawałka ciasta, zostało ze świąt wrr..
PolubieniePolubienie
Haha, kochana 🙂 ja wczoraj do kolacji 2 kawalki sernika i ciasta kokosowego…
Ale to nic, będzie dobrze zobaczysz. Wierze w to
PolubieniePolubienie
Uff czyli nie tylko mnie pokusy łapią 😉 Będzie dobrze, niech tylko skończą się świąteczne smakołyki, a wróci spokojne i lżejsze jedzenie 🙂
PolubieniePolubienie
Ja napakowalam wszystkie „resztki” w męża, wiec juz bezpiecznie 😆
PolubieniePolubienie
Też stosuję tę metodę! A potem i brzuch męża trzeba odchudzać 😉
PolubieniePolubienie
Mój mąż to ile by nie zjadł brzuszka nie ma. Nawet jak przytyl 6 kg nie bylo widac. Niesprawiedliwe 😏
PolubieniePolubienie
To fakt, na próżno szukać sprawiedliwości w temacie tendencji do tycia u niektórych. Mężowi pozazdrościć, mój kiedyś był szczupły jak szczypiorek, ale z wiekiem właśnie trochę w brzuch mu idzie. Tyle, że szybko idzie mu też zrzucanie tego nadmiaru. W przeciwieństwie do mnie 😉
PolubieniePolubienie