Trafione na spacerze. Już niedługo będzie otwarte, ale na razie na szybach biblioteki taki oto widok..

Od maja otwarte będą też przedszkola i żłobki, dla jednych ratunek od utraty pracy, dla większości mimo wszystko strach o dziecko.. Mały zostaje w domu i cieszę się, że mamy taką możliwość. Będzie miał 5 miesięcy wakacji. W których wprawdzie zadania z przedszkola robimy, ale kiedy chcemy i bez przymusu. Brak tylko spotkań z kolegami i zajęć ruchowych, piłki, tańce, rytmika. Tutaj już samemu trzeba kombinować, a możliwości z racji blokad zewnętrznych, ograniczone i głównie domowe.

Otwierane mają być też hotele i miejsca noclegowe.. Z jednej strony, odważnych, to cieszy. Ale jakoś nie jestem przekonana do dalszych wyjazdów i korzystania z tych samych pościeli, czy sztućców. Czy jeszcze kiedyś człowiek poczuje się bezpiecznie? Wczoraj byłam na zakupach i widok przepychających się obok siebie ludzi był zatrważający. Co z tego, że na dużej powierzchni mogło być 80 osób, skoro takie kumulacje nadal nie są wskazane. Do galerii handlowych jakoś też mi na razie niespieszno, choć nie powiem, przydałyby się sandały dla dziecka i dla mnie też. Takie wygodne, sportowe, żeby długie spacery stały się przyjemniejsze..