Nie może być za pięknie, bo by się człek rozbestwił, że wszystko hula jak trzeba, że działa, że pogoda ładna i zdrowie dopisuje. Trzeba więc dla równowagi popsuć trochę. I tak to zaczęło się od telefonu, który znienacka rozłączał rozmowę, albo mnie nieświadomej robił psikusa wyłączając się w torebce. Trzeba było zaopatrzyć się w nowy sprzęt, bo nie wyobrażam sobie odcięcia od świata. A skoro przy sprzęcie, następny w kolejce był laptop. Obudowa przy zawiasie rozdzieliła się na pół, podnosząc klawiaturę z jednej strony i utrudniając otwieranie. Potem już wentylator zaczął wydawać niepokojące dźwięki i gdy wrażenie osiągnęło poziom wybuchu.. poszedł w odstawkę. Działamy teraz z Mężem na jego laptopie po utworzeniu dwóch profili. I całkiem mi to pasuje.
Nie pasuje mi natomiast 20-letnie auto, w którym przewody hamulcowe są do wymiany na wczoraj i w którym jakiś sworzeń wahacza odmówił współpracy. Nawet nie chcę myśleć o kosztach. Choć nastawiałam się na takie numery, albowiem każde dotychczasowe auto, które wyczuje iż idzie na sprzedaż – psuje się w mig. Ale to wszystko pikuś, przy psującym się zdrowiu i to po 4 miesiącach przerwy. Małego załatwiło otwarte okno podczas upalnej nocy. Na drugi dzień już katar, teraz doszedł kaszel. Od razu oczywiście działamy z inhalacjami, poszły w ruch witaminy i wapno. Na szczęście reszta rodziny trzyma się dobrze, ale ten weekend raczej spędzimy domowo. Co ma też swoje plusy. W kolejnych szufladach będzie poukładane, niepotrzebne bambetle wyrzucone, kwiaty na balkonie i w kuchni przesadzone do większych doniczek, a i pranie zdąży sobie do poniedziałku wyschnąć. Jeszcze wyżyję się kulinarnie, choć nie wiem czy polecane przez Okularnicę bliny na mące gryczanej wyjdą takie, jak powinny. Tak czy inaczej, owa podarowana paczka drożdży nareszcie znajdzie przeznaczenie. A my czekamy na lepszy świt.. zdrowy i z działającym sprzętem 😉
Na pewno dacie radę, taka rodzina jak wasza zawsze da radę! Całuski dla MK
PolubieniePolubienie
MK również buziaki przesyła, a z tym radzeniem to jakoś trzeba 🙂 Nie ma co rąk załamywać, to tylko sprzęty.. Najważniejsze jest zdrowie, reszta się ułoży.
PolubieniePolubienie
Oby Wasze zdrówko nie zepsuło się, a z resztą dacie radę.
PolubieniePolubienie
Też tak myślę, bo póki zdrowie to rzeczy z czasem się wymieni i co się da, to naprawi. Ale moce muszą być..
PolubieniePolubione przez 1 osoba
😗
PolubieniePolubienie
🙂🌺
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jak coś się w domu zepsuje to wiadomo że parami.
U nas pogoda piękna a my pracowaliśmy w domu i nie poszliśmy z małym na spacer. Ale kiedys trzeba bylo zrobić pewne rzeczy.
Zdrówka dla malego❤
PolubieniePolubienie
U nas zamiast parami to nawet hurtem 😉 O tak, czas na dom się przydaje.. Choć latem u nas o niego najtrudniej. Dużo Wam jeszcze zostało pracy w pokoju? Dziękuję, zdrówko powoli idzie ku lepszemu. Zdrowia i dla Was i sił również 🤗
PolubieniePolubienie
że też to nie może być po prostu dobrze? tylko po jakimś czasie zawsze coś się musi sknocić…
na pocieszenie powiem Ci, że mój mężu wykąpał telefon w rzece i teraz na pożyczonych musi funkcjonować 😉
zdrówka
PolubieniePolubienie
O właśnie, mogłoby sobie być i się nie psuć 😉 Mężowi współczuję, niefajnie bez własnego! A sam choć też się w tej rzece wykąpał? 🌊🙂 Dziękuję i dla Was wzajemnie, zdrowie latem jeszcze milej widziane..
PolubieniePolubienie
Taka przypadkowa przewrotka na spływie kajakowym 😉
PolubieniePolubienie
Zabrakło pokrowca wodoodpornego 😉
PolubieniePolubienie
Raczej zbyt duża pewność siebie 😉 On z tych sportowo uzdolnionych, co to się takie rzeczy nie przytrafiają 😉
PolubieniePolubienie
No ba, uzdolnionym przecież musi się wszytko udać 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oj. 😦 To rzeczywiście – jak się psuje, to wszystko na raz, hurtowo. Ale najważniejsze to: ZDRÓWKA dla Małego! Byle szybko minęło! :*
PolubieniePolubienie
Dziękuję serdecznie, już mu trochę lepiej, najważniejsze że nie rozwija się nic gorszego 🙂 Ale z tym psuciem to normalnie najwyższy stopień kumulacji..
PolubieniePolubienie
Wszystko żyje d o czasu.. sprzęt również 😉
PolubieniePolubienie
To fakt 🙂
PolubieniePolubienie
🙂
PolubieniePolubienie
Choć to wcale zabawne nie jest, gdy się psuje 😉
PolubieniePolubienie
siła rzeczy martwych
PolubieniePolubienie
Raczej ich złośliwość 😉
PolubieniePolubienie
To miałam na mysli ‚
PolubieniePolubienie
Wiem wiem 🙂
PolubieniePolubienie
:*
PolubieniePolubienie
🙂🌺
PolubieniePolubienie
Myszko, to prawda, że jak się coś psuje to nie może samo, tylko coś innego pociąga za sobą do towarzystwa. Zwyczajna złośliwość przedmiotów martwych. Szybkiego pozbycia się problemów życzę. I zdrówka dla Małego Księcia!!!
PolubieniePolubienie
Dziękuję Ci bardzo 🤗 Zdrowie najważniejsze, rzeczy pal licho naprawi się lub kupi z czasem nowe.. Choć ta kumulacja daje popalić, właśnie Mężuś oznajmił, że i w jego aucie coś stuka przy hamulcach. Jak nie urok, to.. hamulce puszczają 😉 Buziaki!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Samochodowe problemy potrafią najwięcej czasu, nerwów i kasy pochłonąć… Chociaż jak cokolwiek się psuje, to miłe nie jest. Bez telefonu czy komputera w dzisiejszych czasach też ciężko. Swój stary telefon też nie tak dawno temu odesłałam na emeryturę – niby działał, ale ładowałam go dwa razy dziennie i musiałam odinstalowywać kolejne aplikacje, bo już się nic nie mieściło.
W kwestii zdrowia lato bywa zdradliwe. Ja się cieszyłam, że teraz nie mam się gdzie zarażać, ale z drugiej strony mam wrażenie, że niektóre zarazki tylko czekają w pogotowiu na spadek odporności…
PolubieniePolubienie
Coś wisi w powietrzu, powiadasz.. Oj tak, zepsuty samochód czy sprzęt potrafią napsuć krwi i nadwyrężyć portfel. Oby jak najrzadziej takie kumulacje 🙂
PolubieniePolubienie
Niektóre wirusy to chyba są wszędzie… A czasami to myślę, że te zarazki siedzą i czekają w nas, w środku… w moich zatokach np zawsze jest coś gotowego do ataku :> Ostatnio już myślałam, że coś się zaczyna, a miałam w planach spotkanie, ale na szczęście przeszło. Mam nadzieję, że małemu też szybko minie.
PolubieniePolubienie
Też na to liczę, dziękuję 🙂 A z tymi wirusami i bakteriami to nigdy nie wiadomo kiedy się coś reaktywuje.. Całe szczęście, że Cię ominęło.
PolubieniePolubienie
Ja też miałam kiedyś problem z zawiasami w komputerze i też trzeba go było zutylizować. Teraz podobnie stało się z komputerem męża i tak jak Wy, ostatnio używamy jednego, mojego. Chociaż ja w zasadzie przeszłam na odbiór w telefonie:)
Co do samochodu, to rzeczywiście 20 lat robi swoje. Kurcze, ja nie muszę mieć superhiperwypasionej bryki, ale niech jeździ!.
PolubieniePolubienie
O to to, mogę jeździć nawet zabytkowym byle na chodzie 🙂 Szkoda mi tego auta, bo się przywiązałam przez te 8 lat.. Ale dokładać co chwilę do niego nie mam zamiaru. Hmm mówisz, że z tymi zawiasami to taka normalna przypadłość? Pierwszy raz się przydarzyło, ale też moja wina bo z rozmachem otwierałam, jakby się nigdy zepsuć nie mogło 😉
PolubieniePolubienie
Ja miałam problem z zawiasami już w dwóch komputerach. Jeden komputer (MSI), to był mój taki kaprys, mąż od początku mówił, że szkoda na niego kasy, ale komp był mały, miał 11 cali, więc zależało mi, żeby go było łatwo przewozić. Wtedy dużo podróżowałam. Po roku zawiasy popękały. To samo stało się w jednym z naszych toshib. Teraz na szczęście są o wiele lżejsze komputery, więc ekran nie obciąża tak zawiasów. Mam już komputer dwa lata i jest ok.
PolubieniePolubienie
Coś chyba na rzeczy z tymi ekranami i obciążeniem, choć u mnie dochodzi też dość intensywne otwieranie. Jakoś taki mam odruch, że dość szybko unoszę ekran w górę. A powinnam wolniej i delikatniej 😉 11 cali to prawie jak tablet, fajny musiał być ten MSI 🙂
PolubieniePolubienie
Tak wyglądał: https://www.google.com/imgres?imgurl=https%3A%2F%2Fimage.ceneostatic.pl%2Fdata%2Fproducts%2F1960127%2Fi-msi-wind-u100-007pl-intel-atom-n270-2gb-80gb-10-xph.jpg&imgrefurl=https%3A%2F%2Fwww.ceneo.pl%2F1960127&tbnid=2WNi1SgB0ABCtM&vet=12ahUKEwimyLi9rbjqAhXV04UKHbVGCxYQMygKegUIARCnAg..i&docid=IUur9Hx2XViqkM&w=550&h=476&q=MSI%20netbook%2010%20cali&ved=2ahUKEwimyLi9rbjqAhXV04UKHbVGCxYQMygKegUIARCnAg
PolubieniePolubienie
Fajny maluszek 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja go lubiłam, chociaż w miarę jak psuły mi się oczy, zaczynałam doceniać większy ekran:)
PolubieniePolubienie
U mnie od zawsze 15 cali i chyba przy tej wersji zostanę 🙂 Faktycznie z wiekiem lepiej mieć ekran widoczny niż potrzebować lupy..
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oj tak:)
PolubieniePolubienie
Zwłaszcza że i przede mną chyba niedługo okulary..
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I niestety jak już je założysz, to potem nie ma odwrotu:) Chyba, że operacyjnie.
PolubieniePolubienie
I to mnie napawa lękiem.. Na razie jeszcze widzę 🙂
PolubieniePolubienie
Wyobraź sobie, że mój mąż, który jest w tym samym wieku co ja nadal/ciągle jeszcze nie nosi okularów. Oczywiście narzeka, że słabiej widzi, ale widocznie mu to aż tak strasznie nie przeszkadza, inaczej już dawno miałby pierwsze oprawki na nosie:) Mówi się, że jak już się założy pierwsze okulary – nie ma odwrotu:)
PolubieniePolubienie
Dobrze wiedzieć 🙂 Tylko pytanie czy odwlekanie noszenia okularów nie popsuje tych oczu bardziej..
PolubieniePolubienie
Też coraz więcej urzęduję na telefonie, ale jednak wygodniejsza jest wyszukiwarka w laptopie, wygodniej się pisze, zapisuje strony, zdjęcia czy robi jakiś zakup. Dobrze, że choć jeden laptop ocalał (odpukać) 🙂
PolubieniePolubienie
Jak chcę zrobić porządek ze zdjęciami, filmami, przygotować coś do wydruku, czy napisać notkę to tylko komputer. A propos notek, to z komórki wrzucam jedynie czasem komentarze, lub króciutkie notki, jak np. zdjęcia z niezbyt długim opisem.
PolubieniePolubienie
A bo to zawsze tak jest, że nieszczęścia chodzą parami. I z czasem człowiek zaczyna się na nie uodparniać:) Spokojności życzę.
PolubieniePolubienie
Tu już nie parami, a stadem 😉 Co zrobić, trzeba jakoś wyjść z impasu.. I odliczać do lepszej passy. Dziękuję i wzajemnie dla Ciebie, spokoju i miłego weekendu 🙂
PolubieniePolubienie
dużo zdrówka, pokonajcie te katary! i zdrówka dla samochodu!
PolubieniePolubienie
Walczymy dzielnie, dziękujemy 🙂 Z samochodem gorzej, za dużo na liczniku.. Mam nadzieję, że choć do jesieni dotrwa..
PolubieniePolubienie