Do góry nogami

To prawda, że dziecko wywraca świat codzienny na każdą możliwą stronę 😉 Już teraz widzę ile jest tych zmian.. 

 


– przemeblowanie w pokoju, szafa na innej ścianie i przestawiona komoda, tak by zmieściło się łóżeczko


– śpię z drugiej strony łóżka, żeby Mąż miał blisko w nocy do Synka – przewinąć go i podać mi do karmienia – do czego niezbędne mi są koszule nocne z rozpięciem, a do tej pory spałam w piżamach


– jeżdżę z tyłu w aucie (za czym akurat nie przepadam bo wolę z przodu ;), nadzorując co się dzieje w foteliku


– noszę szerokie, wygodne do karmienia koszulki, żeby w każdej chwili być dostępną


– mamy 2 lub 3 nocne pobudki więc doceniam każdą możliwą chwilę na sen – a pomyśleć, że w ciąży nie mogłam spać do 3 czy 4 w nocy i czytałam książki – teraz książka jest jak nagroda!


– nie ma opcji, że jak się chce, to się wychodzi z domu – wszystko musi być zsynchronizowane w czasie i miejscu, a Mały musi być pod ciągłą opieką


– wejście na net i wpis na bloga to niezły wyczyn, nie mówiąc już o czasie na kąpiel, ogarnięcie domu czy ugotowanie obiadu

 

– posiłki jedzone są osobno, głównie na tempo, żeby zdążyć zanim Mały się obudzi, bo potem to już nie my jesteśmy karmieni 😉

 

– skoro już o jedzeniu, to nie wolno mi czekolady, produktów wzdymających, mleka i cytrusów które mogą uczulać maluszka


– otworzyliśmy wreszcie podwoje dla wizyt rodzinnych, znajomych i pępkowych toastów i po raz pierwszy muszę przymknąć oko na ten „lekki” rozgardiasz w mieszkaniu, typu wanienka, stelaż, suszące się ubranka, pieluchy i różności dziecięce zalegające na komodzie..

 

A do tej pory pani pedantka lubiła mieć dla gości dom idealnie wygładzony 😉 No cóż, wszyscy chyba są świadomi, że przy dziecku całkowitego porządku utrzymać się nie da – jeszcze tylko ja muszę się z tym oswoić.. Najważniejsze, żeby Synek był zdrowy i dobrze się czuł w tym naszym domowym gniazdku. W końcu dziecko najbardziej potrzebuje jedzenia i miłości, a to można mu zapewnić nawet w domu postawionym do góry nogami 🙂

Dodaj komentarz