Nie miałam werwy na poniedziałkowe kinowe wyjście, a okazało się że było to jedno z lepszych 🙂 Film świetny, lekki, zabawny i przyjemny. Kostiumy z lat 50-tych, niektóre sukienki z chęcią dziś by się założyło.. Przypomniało mi się jak sama uczyłam się pisać na maszynie stukając jednym palcem. Fabuła była prosta i wiadomy był happy end, ale czasem właśnie takie filmy się przydają. Wszystkim dziewczynom się podobało, a do tego Asia wygrała podgrzewacz na woski zapachowe, ja kawę – będzie jak znalazł dla taty jako dodatek do prezentu – kawy nie piję. A Kasi polepszył się humor po nieprzyjemnym zwolnieniu z pracy – szef zrobił miejsce dla swojego szwagra – z którego już dziś się otrząsnęła znajdując nową pracę na okres próbny.
Można powiedzieć że happy end też lubi chodzić parami 😉