Żeby nie było, że tylko plackiem na plaży leżymy, w poniedziałek ruszyłam z Małym do porządków. Takich naprawdę fest, ze wszelkimi zakamarkami, szafami i powierzchniami płaskimi. Tymi poziomymi i pionowymi też. Niby okna na wiosnę myłam, ale korzystając z upałów powtórzyłam całą akcję, żeby mieć spokój na dłużej. Syn dzielnie pomagał, mając wizję kolejnych kąpieli, po skończonej pracy. Mężu do nas na plażę dojechał i odpoczywaliśmy już razem wygrzewając się do samego wieczora.
A wczoraj wzięło mnie na pieczenie chleba. Mnie, która kiedyś daleka była od takich działań. Dla której piekarnik stanowił czarną magię i nie miała pojęcia, jak się do tego zabrać.

Tymczasem z nowym sprzętem, aż się chce. A kiedy jeszcze zaczyna w domu pachnieć chlebem.. Dzieje się magia.

Nie była to pierwsza próba, ale pierwsza w pełni udana i taka, po której chleb nadaje się do jedzenia:)

Chciałabym spróbować jeszcze innych wersji, potrenować trochę, by znaleźć dla nas przepis i chleb idealny. Ten jest trochę zbyt „ciastowy”, ale myślę, że prędzej, czy później dojdę do wprawy, konsystencji i smaku, który przypasuje wszystkim domownikom. W ogóle zapowiada się wzmożone gotowanie, bo wreszcie robot planetarny zamówiony i mam nadzieję, że nie tylko z wypiekami ruszę, ale i w innych potrawach pomoc będę miała.
Chlebek wygląda apetycznie, mam wrażenie, że czuję zapach… 🙂
MS to prawdziwy pomocnik mamy, brawo Ty, że tak fajnie Małego Księcia wychowałaś😀
PolubieniePolubienie
Jeszcze dużo do wychowania zostało, ale na dzień dzisiejszy jestem zadowolona 😉 A chlebem pachniało pięknie w całym domu, jednak to jeszcze nie jest taki chleb o jaki mi chodzi.. Musi być bardziej chlebowy 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
chlebek wygląda apetycznie 🙂
a to o piekarniku i czarną magią skojarzyło mi się z czarną dziurą jaką piekarnik może być 😉
PolubieniePolubienie
Mój stary piekarnik był właśnie taką czarną dziurą, która pochłaniała i niweczyła większość planów pieczeniowych. Mam nadzieję, że teraz wreszcie coś z tego pieczenia zacznie wychodzić – jak z tym chlebem 🙂
PolubieniePolubienie
Wygląda pysznie, za mną też chodzą domowe bułeczki i chyba wreszcie muszę je zrobić 😊😊
PolubieniePolubienie
Jak chodzą – nie ma wyjścia, trzeba zrobić 🙂 Też się do bułek szykuję, tylko jakoś w wakacje zamiast więcej tego czasu, to mam go mniej..
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Śliczny ten chlebek!:)
A u Ciebie widzę wielką chęć i zapał…:)
PolubieniePolubienie
Trzeba korzystać póki trwają 😉 Na pewno jest to zasługa nowej kuchni i sprzętów, ale kto wie, może te chęci zostaną ze mną na dłużej 😉
PolubieniePolubienie
Wychodzi ci świetnie 🤭
PolubieniePolubienie
Dziękuję za dobre słowo i za wsparcie 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba