Podróże to świetna sprawa, uwielbiam poznawać nowe rejony, a i w te odwiedzane wcześniej lubię wracać. Zwłaszcza po kilku latach, kiedy widać jak się miasta i okolice zmieniają..

Są jednak i minusy. Jak choćby spanie nie w swoim łóżku, po którym zawsze wracam z bolącymi plecami. Teraz nie jest tak źle, bo były tylko 3 noclegi, ale już po tygodniu maść przeciwbólowa i mata do akupresury idą w ruch. Od jakiegoś też czasu (po tym jak przez bakterie trafiłam do szpitala) mam fioła na punkcie czystej łazienki. Jeżdżę z własnym preparatem do mycia i dezynfekcji i na dzień dobry szoruję prysznic, wc, zlew i przecieram wszystkie półki zanim położę tam ubrania. Jeśli na dokładkę trafi się pokój w już starszym budynku (na hotele i apartamenty sobie nie pozwalamy, szukamy pokoi z własną łazienką ale w pensjonatach czy domach gościnnych), z włascicielem po którym również lata widać i brak sił do ogarniania przestrzeni, to najchętniej i własną pościel bym woziła (poduszkę już mam na stanie) i odkurzacz do materacy.
Oczywiście nie popadajmy w paranoję, w końcu wśród bakterii żyjemy, tych dobrych i tych złych. Ale fakt, że kiedyś na wyjazdach w ogóle sobie nimi głowy nie zawracałam. Teraz za to muszę się pilnować, żeby się płynem dezynfekującym przed wejściem do pokoju nie spryskiwać i kadzideł odkażających nie wozić;) Mimo wszystko jeździć będę, kiedy tylko okazja po temu i fundusze, bo dla tych wszystkich widoków i przeżyć – warto.

Ja też zawsze biorę domek, jakoś tak wygodniej i bardziej prywatnie.
Pozdrawiam serdecznie z Lublina i zapraszam do obejrzenia mojego obrazu!^^
PolubieniePolubienie
Chciałabym móc wynajmować domek, czy choćby całe osobne mieszkanie, ale dla nas to za drogo. Wolę spać w skromniejszym miejscu, a móc coś zwiedzić i zjeść obiad na mieście podczas pobytu. Dziękuję bardzo za pozdrowienia i wzajemnie pozdrawiam – podziwiając obrazy 🙂
PolubieniePolubienie
mam ( miałam) koleżankę, która potrafiła 3 dni nie korzystać z obcej łazienki! I na dłuższe wyprawy sobie nie pozwalała, bo nie wyobrażała sobie kąpać się w łazience, gdzie ktoś kiedyś się kąpał.
Ja staram się wybierać miejsca z dobrymi opiniami i sprawdzam na zdjęciach jak wygląda łazienka, mnie najbardziej zniechęcają łazienki z lat 80, jakoś tam bywają mocno zużyte i przez to brudnawe, przez lata służby
PolubieniePolubienie
Aż tak to sobie nie wyobrażam, żeby z łazienki nie skorzystać w ogóle. Już po jednym dniu jest niezbędna. Gdybyśmy mogli sobie pozwolić na lepszy poziom owych pokoi, wtedy też bym czytała opinie i wybierała nowsze i bardziej zadbane. Niestety z reguły są to skromne pokoiki i fajnie, że w ogóle łazienkę mają osobną 🙂 Bywało, że i ze wspólnej na korytarzu się korzystało.. Teraz tak już sobie nie wyobrażam.
PolubieniePolubienie
pamiętam, za dzieciaka, ba w dorosłości po koncercie w hostelach, wspólne łazienki 🙂 w Pradze mieliśmy taki hotel. że dwa razy dziennie pani sprzątała nam łazienkę i pokój. Aż czułam dyskomfort, że tak o nas dbają. Teraz w Pieninach było czysto, a jednak cena bardzo ok. Chociaż można byłoby zrobić remont, ale czyściutko i pachnąco 🙂
PolubieniePolubienie
A to już duży plus, kiedy pachnie i jest czysto. Remonty przydałyby się w większości budynków nap w Karpaczu czy Szklarskiej.. Nie każdego stać na świeżo wybudowany hotel. Chociaż jak mieliśmy okazję w takim się znaleźć i cena była przystępna bo gości chcieli przyciągnąć, to trzy lata pod rząd tam nad morze jeździliśmy 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
pamiętam, że w Karpaczu miałam pokój z pięknym widokiem, ale warunki były fatalne,a ceny naprawdę wysokie jak na te 8 lat temu, bardziej hotelowe niż takie „gościnne”
PolubieniePolubienie
Teraz też płaciliśmy drożej niż rok temu nad morzem, a warunki bardzo średnie. Zresztą drożej to już wszędzie się zrobiło. Ale jednak chociaż czystości by się za to chciało..
PolubieniePolubienie
Być może Karpacz tak ma,że jest drogo i byle jako!
PolubieniePolubienie
Tam już chyba niewiele nowego się buduje, ewentualnie gdzieś dalej od centrum. Są tacy, co wolą w głuszy i w lesie, my lubimy mieszkać blisko atrakcji, a w lasy śmigać na wycieczki. Jedynym ratunkiem dla tych domów i hotelików są remonty i odświeżenie, a teraz chyba niewielu na to stać. Najpierw muszą odrobić straty po pandemii, do tego drożyzna i tak to niszczeją te wnętrza..
PolubieniePolubienie
Dokładnie. Dwa lata jednak ich zmęczyły i nie mieli sił i finansów na remonty;(
PolubieniePolubienie
W tym naszym pensjonaciku to już i finansów brakuje i zatrudnionego człowieka do sprzątania. Właściciel sam ogarnia, a wiekowy już pan. Szkoda, bo miejsce było idealnie położone. Jednak na następny wyjazd w to miejsce poszukamy czegoś innego. Co nie oznacza, że w naszej granicy cenowej trafimy lepiej 😉
PolubieniePolubienie
Też nienawidzę spać w innym łóżku. Zwykle hotelowe noce potem odchodowuję.
Ale kocham podróże. Wole się przemęczyć.
PolubieniePolubienie
Też za nic nie chcę rezygnować z wyjazdów, nawet kosztem bólu pleców. Ale zaczęłam się zastanawiać nad przenośnym materacem do spania, takim składanym na trzy, nie dmuchanym bo też za miękki. Tylko nie wiem czy w bagażnik by się zmieścił.
PolubieniePolubienie
My mamy kombi, więc pojemny bagażnik zmiesci wszystko. Był czas że okrągły rok jeździły z nami łyżwy,, łopata do śniegu, parawan plażowy, koc na piknik, hulajnoga. Takie minimum na wszystkie ewentualności.
PolubieniePolubienie
Dobry plan, o łyżwach muszę zimą pamiętać 👍 U nas też koc piknikowy na stanie, freesby, rower i hulajnoga. Parawan i parasol od słońca już po lecie chowamy. Ale od teraz mogą wrócić, upały takie, że chyba często się przyda.
PolubieniePolubienie
Zdarzają się MYSZY w SIECI, zdarzają się też MYSZY w hotelach. Ja wolę te pierwsze. Karpacz, i w ogóle Dolny Śląsk to jeden z moich ulubionych rejonów. Serdeczne pozdrawiam..
PolubieniePolubienie
Tak, chyba Myszy w sieci mniej straszne od tych hotelowych 😉 Też mi się te rejony podobają, ale już tyle razy byliśmy, że chciałabym gdzieś dalej pojechać.. Dziękuję Ci i wzajemnie pozdrawiam serdecznie 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jedna z moich kuzynek zawsze (od pierwszej kolonii – to długa historia), gdziekolwiek jedzie, bierze ze sobą Domestos i zanim wejdzie do łazienki (w sensie kąpieli czy skorzystania z WC), to najpierw ją szoruje ów Domestosem. Inaczej z łazienki nie korzysta.. 😉
PolubieniePolubienie
Właśnie dotarłam do tego etapu 😉 Ale przez wiele lat jakoś brałam za pewnik, że ktoś tam jednak posprzątał i o to dba.. Niestety często jest to tylko powierzchowne dbanie, więc się kuzynce (i sobie) nie dziwię 🙂
PolubieniePolubienie
My od jakiegoś czasu też. I dobrze, że na to czerwcowe wesele wzięłyśmy Domestos – jedna łazienka na 30 osób… Na lipcowy zlot rodzinny też bierzemy. Wiara, że ktoś o obiekt dba, to jedno. Dbanie o własne zdrowie, to drugie. Niestety!
PolubieniePolubienie
Lepiej sobie samemu wysprzątać i ze spokojem się umyć 🙂 Kiedyś naprawdę nie zwracałam na to uwagi, ale jakoś organizm był młodszy i bardziej odporny. Teraz lepiej dmuchać na zimne i dobrze, że też o swoje zdrowie dbacie 🙂
PolubieniePolubienie
Najważniejszy ten czas i fundusze – jak te dwie rzeczy są, to tylko korzystać.
Na szczęście nie mam takich przeżyć, to i nie pilnuję tak bardzo i jeśli na oko czysto, to się nie zastanawiam. Wożę tylko szmatkę, żeby wytrzeć półki z kurzu. Czasami ręcznik do twarzy, ale to również przez to, że czasami piorą w zbyt agresywnych detergentach. No i zwracam uwagę na opinie o czystości, bo z tym to wszędzie bywa różnie – gorzej, jak jedni piszą, że czysto, a drudzy, że brudno. 😉
Raz w pensjonacie trafiłam na śmierdzący odpływ, ale samo czyszczenie by na to nie wystarczyło.
Tylko czasami mi się włącza obsesja pluskiew, odkąd przeczytałam, że żaden standard nie gwarantuje, że się nie trafią – ale jak dotąd nie spotkałam, a w paru miejscach jednak spałam, więc to chyba nie takie znowu częste. 🙂
Najdziwniejsze, co spotkałam w hotelowym pokoju, to była mysz… Ale to w Kolumbii – tam swoją drogą wszędzie używali tyle chloru do czyszczenia, że myślałam, że się tym uduszę, aż dziwne, że myszy nie odstraszyło. 😉
PolubieniePolubienie
Widać była uodporniona 😉 Ani pluskwy, ani myszy nie spotkałam, trafiają się czasem pająki ale niegroźne i góra w ilości sztuk 1. Opinie czasem są podzielone, dla mnie mega ważny widok łazienki, choć teraz i w tej na oko czystej robię najpierw dezynfekcję.. Szmatka do półek, własna poduszka i ręcznik to już mój stały bagaż. Gdyby było więcej kasy, to by się i lepszy standard brało, ale cieszę się, że możemy jechać i do skromnego pokoju, bo lepiej tak, niż w ogóle 🙂
PolubieniePolubienie
Myszko, ciesze sie ze udalo Wam sie wyjechac choc na pare dni – czasami to wystarczy zeby zregenerowac sily. Moi tez tam jezdza ale ze woza psa ze soba, to musza wynajac apartment. Zbieram sie i zbieram zlozyc zyczenia Urodzinowe i rocznicowe. Wszystkiego naj najlepszego. Ja to woza swoj pokrowiec na poduszke.
Usciski
Aga T
PolubieniePolubienie
Dziękuję Ci Agusiu bardzo za życzenia 🙂 Cieszę się i ja, że wyjazd udany i dla Twoich też życzę takich fajnych i dobrej pogody. Z psem faktycznie lepiej mieć miejsce tylko dla jednej rodziny. A co do poszewki, to ja całą poduszkę swoją wożę. Uściski wzajemne i wszystkiego dobrego dla Ciebie! 🌺
PolubieniePolubienie
Widoki przepiękne!
PolubieniePolubienie
Też mi się podobają 🙂 Spacery po Karpaczu odkrywały dużo pięknych zakątków..
PolubieniePolubienie
Jak biorę domek na wynajem a nie hotel To też lubię ogarnąć po swojemu I dopiero wtedy cieszyć się wolnym 😁
PolubieniePolubienie
Macie fantastyczną ofertę takiego domku 🙂 Ja jakoś tak taniej znaleźć nie mogę, z reguły osobny domek, czy nawet mieszkanie na wynajem są dla nas za drogie. Biorąc pod uwagę wszystkie koszta. Ale bez względu czy to domek, czy pokój, higiena i właśnie ogarnięcie przestrzeni jest przydatne 🙂
PolubieniePolubienie