Podróż z górskich rejonów do domu, w Sylwestra, poszła całkiem sprawnie, za to do teraz nie mogę się po niej ogarnąć;)

A to dlatego, że należało wyszykować się na domówkę, po drodze rozpakowując torby i wstawiając pierwsze pranie (na dzień dzisiejszy czwarte za mną). W międzyczasie dać coś jeść dziecięciu, wywietrzyć mieszkanie, umyć się, zrobić make up i odnaleźć kieckę. Dobrze, że Mąż miał koszulę wyprasowaną i czyste buty. Tak zaganiani wpadliśmy z przekąskami i trunkami na chatę do M. A na owej chacie 7 dorosłych, 7 dzieci i rejwach sympatyczny:)
Panowie częstowali jakimś limonkowym wynalazkiem, dziewczyny sałatkami i pieczonym mięskiem. Dla dzieci masa słodkości, ale i spaghetti w ramach kolacji co na plus, bo do 3 w nocy ferajna wytrwała. Pogaduchy były fajne, jedynym minusem pomysł włączenia tv i stacji z sylwestrowym programem – porażka muzyczna – obiecałam sobie, że na następny rok trzeba przygotować własną playlistę i na pewno bez wizji. Gdy nadszedł etap wybierania muzyki z YT, przynajmniej trochę z Mężem potańczyliśmy. Potem już odliczanie, fajerwerki nagrywane przez maluchy i balkonowe widoki. Co do tego typu atrakcji, gdyby nie huk i strach dla zwierząt byłoby o wiele przyjemniej oglądać kolorowe rozbłyski. Od nas nie strzelał nikt.

Obdarowani smakołykami na wynos, odpłynęliśmy w sen przed czwartą i dobrze, że potem był weekend. Przydał się na odsypianie, zwłaszcza że od poniedziałku powrót na zdalne i forma mile widziana.
To całkiem spora impreza. 🙂
Moja koleżanka chciała z Polsatem, to było z Polsatem, bardziej jako tło i licząc na jakieś wpadki. Specjalnie musiałam szukać w necie, bo telewizję mam niepodłączoną. I oczywiście mogłyśmy posłuchać muzyki od sąsiada, aż dziwnie długie były u niego przerwy… A ilością i ładnością fajerwerków byłam zaskoczona. Choć oczywiście hałas przy tym ogromny.
PolubieniePolubienie
Mogliby wymyślić jakieś bezszelestne fajerwerki, byłby plus dla zwierząt. Gorzej, że niejeden człowiek nie usłyszałby, że coś niespodziewanie leci w jego kierunku. U nas skakano pomiędzy Polsatem a TVP2 i niestety słabo wypadało i tu i tu. U sąsiada pewnie nie mogli się zdecydować czego słuchać 😉 Czasem gdy pada na imprezie pytanie, to co teraz włączamy? Nagle jest czarna dziura 😉
PolubieniePolubienie
A ja sobie powolutku sączyłam szampitra i spokojnie obejrzałam kilka sezonów Watahy! Za to rano było fajnie, bo zero ludzi na promenadzie i można było spokojnie noworoczny spacer zaliczyć!
Macham! :-))))))
PolubieniePolubienie
Tak też można 🙂 Nam się chciało do ludzi, zwłaszcza że przy Młodym w domu sączenie szampitra nie bardzo wychodzi.. W towarzystwie bezalkoholowy śmieszniej wchodzi 😉 Taki spacer noworoczny nad Twoim jeziorem musiał być bajeczny..Uściski i niech Ci się darzy! 🍀
PolubieniePolubienie
ja w tym roku miałam włączony jakiś muzyczny kanał, ale na te ogólne Sylwestry nawet nie zajrzałam:)
PolubieniePolubienie
I to był dobry kierunek 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba