Zajęcia domowe ogarnięte, nawet z dodatkami w postaci zamówionych rolet do kuchni. Tak niefortunnie mamy ustawienie okien, że sąsiedzi zaglądają nam do salonu i przy zapalonym świetle widzą nas jak na dłoni. W dzień nie ma z tym problemy, ale skoro mamy się tu kiedyś przenosić, trzeba mieć trochę swobody i intymności. Ruszyłam też wreszcie do fryzjera, korzystając na szybko z otwarcia salonów i z myślą o nadchodzących wspaniałych okazjach, na które to trzeba cuś z włosami zrobić. Jako, że z moimi zrobić się wiele nie da, podcięłam na tradycyjnego boba i na majowy ślub długość będzie w sam raz. Na czerwcowy jeszcze da się je ułożyć przy pomocy suszarko-lokówki, a na sierpniowy zobaczymy. Zależy jaka będzie wówczas długość i jaką sukienkę założę. Tak to się bowiem złożyło, że na ten rok trzy wspaniałe śluby rodzinne i przyjacielskie nam się trafiły. I nawet przepiękne zaproszenia już otrzymaliśmy.

Z czego niezmiernie się cieszę i tylko o zdrowie się modlę dla nas, Młodych Par i wszystkich gości. A że czas mamy, jaki mamy, przemyślałam wszystkie za i przeciw i pokonując lęki szczepionkowe (ze wsparciem i racjonalnym tłumaczeniem) zapisałam nas na Pfizera. Przez chwilę chciałam skorzystać z opcji jednorazowej dawki J&J w punkcie ustawionym na majówkę, ale kolejki były tak ogromne i potwornie wiało, co zamiast zdrowiem mogło zakończyć się przeziębieniem z wychłodzenia. Także szczepienia moje i Męża za dwa tygodnie, z drugą dawką zdążymy i mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. W maju jest nawet szansa, że zostaną otwarte restauracje na świeżym powietrzu i Brat będzie mógł zaprosić rodzinę na obiad, a na pozostałe terminy jest już zielone światło by gości przyjąć w sali weselnej. Wiadomo, że wszystko z zachowaniem sanitarnych zaleceń, ale jakaś iskierka się pojawiła, a i pogoda może wreszcie się też zlituje. Dla osłody na obecne chłody, makowe ślimaczki i czekamy niecierpliwie na ciepłą wiosnę i ślubne spotkania.

Myszko, jak dobrze, że masz jeszcze siłę, żeby się cieszyć z przyszłych uroczystości. Ciekawa jestem „boba”, bo sama stoję przed koniecznością wybrania nowej, wstrząsającej swą urodą fryzury 🙂
PolubieniePolubienie
Wrzuć w net i wyjdzie Ci tyle bobów ile tylko chcesz 🙂 Mój jest za ucho i uparcie nie chce się kręcić pod spód tylko wywija do góry! Żyje swoim życiem, ale dobrze mi z tym. Czekam na wpis po Twojej wstrząsającej odmianie 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Myszko, MS najbardziej teraz z makiem ślimaczki lubi. Twoje wyglądają bardzo apetycznie. My braliśmy ślub bez „R” i jest super, a pierwszy ślub „R” miał i … gucio. Dużo szczęścia dla wszystkich Młodych Par!!!
My czekamy na drugą dawkę z utęsknieniem, żeby wreszcie poczuć się bezpiecznie i móc normalnie żyć bez strachu. Mnie cieszy fakt, że wiele osób się szczepi. Szczególnie to ważne dla tych, co lubią liczne spotkania towarzyskie, podróże i inne imprezy. Myszeczko kochana, ciepełko wreszcie dotarło, pierwszy raz założyłam rybaczki do ogródkowych robót i koszulkę na ramiączkach. To lubię 🙂 Dobrego tygodnia 🙂
PolubieniePolubienie
Mnie też te z makiem posmakowały, choć za makowcem nie przepadam. Ale najlepsze były z masą krówkową 🙂 R w nazwie miesiąca jak widać szczęścia nie gwarantuje, grunt to trafić kochanego człowieka i dobrze się dopasować. Druga dawka coraz bliżej, będziecie spokojniejsi, a i nasze terminy się zbliżają. Też lubię koszulkę na ramiączkach, dziś już taki był upał, że do niej w spódniczkę wskoczyłam! Miłego i dla Was 🌞🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Fajnie, że macie takie miłe wydarzenie. Choć wiem, że to wszystko w tych czasach jest mega stresujące. Synek mojej siostry ma jutro komunie. W małym gronie uroczystość ze względu na to co się dzieje 😏 Tak mnie te testy już irytują i ograniczenia, że masakra. Nawet nie mogę na spokojnie pojechać do Polski. Wszędzie albo kwarantanna albo testy 🙄 Co do szczepień to ja jestem przeciwna. I nie będę z tego korzystać. A wam życzę, abyście byli zdrowi bo to najważniejsze.
Pozdrawiam ciepło
PolubieniePolubienie
Długi czas i ja byłam przeciwna, ale jednak bardziej boję się o zdrowie swoje i bliskich. Niedawno zmarł mój znajomy, respirator nie pomógł. Osierocony syn, płacząca żona. Nigdy nie wiadomo jak ten wirus u kogoś zadziała. Trzeba się bronić i jakoś tę całą epidemię powstrzymać.. Wesela też raczej bardzo tłumne nie będą, ale ryzyko istnieje. Oby u Siostrzeńca komunia się udała i wszyscy w zdrowiu pozostali. Zdrowia i Tobie życzę 🙂 Pozdrowionka
PolubieniePolubienie
Ja jestem od samego początku przeciwna. Znam wiele osób, które zachorowały. Nawet z mojej rodziny byli w szpitalu. Jednak z tego wyszli. Jak z wieloma rzeczami jest ryzyko. A zaraz będą „kolejne mutacje z księżyca” 😏 i nowe szczepienia? Każdy decyduje za siebie. Co ma być to będzie. Staram się myślenie na ten temat ograniczać do minimum. Trzeba się nauczyć żyć z tym wirusem, bo on tak nagle nie zniknie.
Życzę zdrówka.
PolubieniePolubienie
I ja myślałam podobnie, przez te 1,5 roku nikt z mojej rodziny nie zachorował. Ale biorąc pod uwagę plany spotkań z większą ilością osób na weselach chcę choć trochę chronić siebie, Młodych i gości. Do tego może być problem z podróżowaniem dla niezaszczepionych. Mam tylko nadzieję, że samo szczepienie nie zaszkodzi. Ale Twój punkt widzenia bardzo dobrze rozumiem i racja, że każdy ma wybór. Zdrowia i dla Ciebie 🙂
PolubieniePolubienie
Ładne całkiem te zaproszenie 🙂
Moja przyjaciółka bała się szczepienia, jeszcze w kwietniu mnie przekonywała,że nie idzie przez 2 lata bo chce zobaczyć jakieś długofalowe skutki uboczne. Ale ostatecznie zwyciężyła chęć pojechania na spokojnie na wakacje- w lipcu Grecja, i uznała,że szczepionki są za darmo, a testy muszą robić samemu 🙂 Czysta kalkulacja! U Was będzie dobrze! Trzymam już za to mocno kciuki 🙂
PolubieniePolubienie
Nawet bardzo ładne 🙂 Strach przed chorobą jest jednak większy, od strony praktycznej w temacie podróży i wesel szczepienie też na plus. Mam nadzieję, że będzie dobrze i dziękuję za kciuki 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wiecie kiedy te przenosiny? 😉
PolubieniePolubienie
Raczej nieprędko, ale kiedyś w końcu trzeba będzie 😉
PolubieniePolubienie
Ale chcecie? 😉
PolubieniePolubienie
Raczej będziemy musieli, co do chcenia to ja bym chciała ten dziecięcy czas dziecka zatrzymać na dłużej 🙂
PolubieniePolubienie
Wygoda…. wiesz… oby ten dzieciecy czas był najpiękniejszy ❤
PolubieniePolubienie
Taki właśnie jest i aż nie chce się go zmieniać 🙂
PolubieniePolubienie
Po co? 🙂
PolubieniePolubienie
Taka kolej rzeczy 🙂
PolubieniePolubienie
Widzę, że się z uroczystości ślubnych cieszysz, więc niech się odbędą i będą dla Was udane.
Uczciwie mówiąc, jak by mnie czekały takie „imprezy” to bym się załamała (na starość czasem właśnie tak człowiek dziwaczeje;).
Wszystkiego dobrego:).
PolubieniePolubienie
Nie dziwaczeje, tylko mu się zainteresowania zmieniają 😉 Z uroczystości bardziej bym się cieszyła, gdyby nie były obarczone ryzykiem.. A tu jednak kumulacja gości i zawsze trochę stres. Plus, że będziemy już po szczepieniu i oby chroniło. Miłego weekendu 🙂
PolubieniePolubienie
Szczęści, wytrwałości i wszelakiej mocy dla Młodych, życzę!
PolubieniePolubienie
Przekażę im, w swoim czasie i w imieniu Młodych dziękuję. Jeszcze trochę minie do tych ślubów i wesel 🙂
PolubieniePolubienie
😄
PolubieniePolubienie
Ale jeśli wirus nie pokrzyżuje planów, będzie ślubnie i mam nadzieję wesoło:)
PolubieniePolubienie
My planowaliśmy letni ślub w moje urodziny i jakieś świętowanie w plenerze. Śmierć teścia odłożyła te plany. Nie wiem czy w ogóle ten ślub weźmiemy. Lata lecą i coraz mniej powodów by ten ślub brać.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
W sumie ślub nie jest najważniejszy, wszystko zależy od podejścia pary do tego tematu. Dla mnie był bardzo ważny i nie wyobrażałam sobie inaczej. Mój brat przez 15 lat w ogóle ślubu nie chciał. Ale kiedy umarł znajomy moich rodziców i jego konkubina wraz z dzieckiem została z niczym (bez pieniędzy i domu) zmienił zdanie.
PolubieniePolubienie
Wiesz, ja mam chłopa z odzysku. Ślubu kościelnego na którym zawsze mi zależało nie weźmiemy nigdy. Cywilny nie ma w sobie tej magii, jest taki odarty z emocji. Może dlatego o ślubie przestałam marzyć. Moja mama ma zresztą takie podejście, żebym sobie ze ślubem dala spokój. Sama ma takie a nie inne doświadczenia i trudno jej się dziwić.
Ale ja na ten moment sama nie wiem.
PolubieniePolubienie
Myślę, że mimo wszystko gdzieś tam w podświadomości tkwi taka malutka chęć wzięcia ślubu. I wierz mi, że na cywilnym też są duże emocje, jeśli się je w sercu czuje. Ale czy go weźmiecie, czy nie, najważniejsze żeby się Wam układało i żebyście tworzyli dobrą rodzinę. Z papierkiem, czy bez.
PolubieniePolubienie
Ten papierek niewiele znienia tak naprawdę. Piękny ślub nie gwarantuje pięknego życia.
PolubieniePolubienie
To prawda, ślub z partnerem, z którym się nie układa może wręcz prowadzić do dramatu. Ale z ukochanym, dbającym, szanującym i kochającym ponad wszystko, jest pięknym dopełnieniem. Choć oczywiście i bez ślubu z takim ukochanym żyć można szczęśliwie:)
PolubieniePolubienie
Ja sama nie wiem. Nasza relacja jest trudna. Silna ale trudna. Dużo przeszliśmy i żyjemy w dużym napięciu i stresie. Czasami myślę że nie umiałabym bez niego żyć. A czasem mam ochotę udusić.
PolubieniePolubienie
Czytam o Was już długi czas i faktycznie macie skrajne emocje i ciągłą sinusoidę. Ale miłość wśród tego chyba wygrywa, a to najważniejsze..
PolubieniePolubienie
Ja bywam bardzo zmęczona. Ale miłość jednak powoduje że ciągniemy ten wózek do przodu.
PolubieniePolubienie
Chyba u wszystkich czasem pojawia się zmęczenie i ten wózek bywa ciężki. Ale jeśli jest uczucie, są dobre chwile, jest wsparcie, wtedy skrzydła u ramion rosną i pomagają.
PolubieniePolubienie
O, to się wybawicie! Zazdroszczę 🙂
PolubieniePolubienie
Czy się wybawimy zależy od sytuacji wirusowej i odgórnych decyzji co do wesel. Ale jesteśmy dobrej myśli 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja także. 🙂
PolubieniePolubienie
Im więcej dobrych myśli tym lepiej 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ooo super, ja dziś rano przed pracą zdążyłam zrobić takie z serem dla mojej Leśnej Bandy🙂
PolubieniePolubienie
Proszę proszę, jeszcze z serem mogę je zrobić! Dziekuję za inspirację 🙂 Leśnej Bandzie na pewno smakowało.
PolubieniePolubienie
3 śluby, a Ty na każdym na pewno zrobisz dobre wrażenie.:) smakowite pyszności, ja Też robię drożdżówki z makiem, mąż uwielbia!
PolubieniePolubienie
Ja to się cieszę, że się mieszczę w sukienki i muszę wytrwać, żeby na wszystkie trzy pasowały:) U mnie te ślimaczki to z ciasta francuskiego, drożdżowe jeszcze za wysoka szkoła jazdy.
PolubieniePolubienie
Spróbuj te, które robię ja. Jestem pewna, że Ci się uda.
https://emlodamama.wordpress.com/2019/10/17/drozdzoweczki/?preview=true
PolubieniePolubienie
Dziekuję Ci bardzo za linka. Może kiedyś się podejmę, na razie lepiej jak najmniej ciast i drożdży. Żebym się w te sukienki dalej mieściła 😉
PolubieniePolubienie
Ale kiedyś Sproboj 🙂
A z ciasta francuskiego mozna zrobić tez super drożdżówki z budyniem 🙂
PolubieniePolubienie
Nic tylko spisywać pomysły 🙂 Dziękuję! I kiedyś może się tego drożdżowego podejmę.. Na razie zrobię odwrócone ananasowe, bo akurat puszka ananasów czeka na przerobienie.
PolubieniePolubienie
Pysznie!
PolubieniePolubienie
A to się jeszcze okaże 😉
PolubieniePolubienie
To się zebrało ślubów. Niech tylko zdrowie dopisze i niech wszystkie się udadzą, sytuacja wirusowa powinna już, przynajmniej do jesieni, wyglądać lepiej. 🙂
Ja już niecały tydzień po pierwszej dawce. Dzień po zupełnie dobrze nie było, ale do przeżycia. 🙂 Koleżanka, która z jednej strony boi się zachorowania, ale bardzo długo była mocno sceptyczna, też już się zapisała – tak się śmieję, że po tym, jak się upewniła, że żyję i czuję się dobrze. 😉
J&J ma taki plus, że jednodawkowa, ale te wektorowe szczepionki jakoś gorzej ludzie znoszą… Gdyby nie było wyboru, to bym taką też wzięła, ale jak wybór był, to wolałam Pfizera albo Modernę.
PolubieniePolubienie
Kumulacja się zrobiła przez to przekładanie terminów. Ale oby już w tym roku Młodym wyszło świętowanie tak, jak trzeba 🙂 Koleżance się nie dziwię stresu, a i Twój przykład widać był jej potrzebny. Ja też wolałam Pfizera i cieszę się, że można było wybrać.
PolubieniePolubienie
To się Wam rok weselny trafił 😉 u nas jedno w sierpniu ale to jeszcze zobaczymy… inna historia ślubna w rodzinie nie doszła do skutku ponieważ na 3 dni przed ślubem Pani Młoda odebrała pozytywny wynik więc zamiast być zaobrączkowaną została ukoronowaną.
Ze szczepionkami każdy ma jakieś obawy, ale na drugą dawkę idzie się już na luzie 😉
PolubieniePolubienie
Trzymam Cię za słowo 🙂 U kuzynki Męża ślub był przekładany 3 razy, a Brat łapał pierwszy dostępny termin, stąd maj. Choć w sumie już nikt nie patrzy, że nie ma R w miesiącu. Ważne, żeby w nim zdrowie było:)
PolubieniePolubienie
jakby ludzie mieli patrzeć na to R to by połowę mniej ślubów było 😉 a późniejsze szczęście to i tak nie od tego zależy
PolubieniePolubienie
Pewnie, że tak, ale jednak od lat ten przesąd dla wielu brał górę. Choć faktycznie R do szczęścia nie jest potrzebne 🙂 Moi rodzice ślub brali w lipcu i miłość nadal kwitnie..
PolubieniePolubienie
i to najlepszy przykład 🙂
PolubieniePolubienie
Dokładnie, tak jak wiele rozwodów u tych, którzy mieli R w miesiącu zaślubin..
PolubieniePolubienie