Cóż to był za weekend. Pełen plenerów, sanek, zjazdów, spacerów i śniegowego szaleństwa. Pierwszą część spędziliśmy w parku, na co wpadła też połowa mieszkańców. Tutaj bowiem śnieg dobrze się utrzymywał, był ubity i można było na tych sankach pojeździć. Nie spadło go zbyt wiele, ale mroźne temperatury zrobiły co trzeba, żeby dziecię mogło poczuć wreszcie trochę zimy. Na dokładkę popołudniami świeciło słońce, dodając całości uroku..

Na naszym najwyższym szczycie można też było poczuć się odrobinę, jak w górach. Tu na szczęście Mężu wykazał się odwagą i zjeżdżał razem z dzieckiem, asekurując i zwalniając tempo jazdy, żeby było bezpiecznie i żeby na niczym, ani na nikim nie wylądować. Mały miał masę radości, wrócił zgrzany, oblepiony śniegiem i w mokrych rękawiczkach. Także potem gorąca herbata, „Gdzie jest Nemo” i próba pieczenia gofrów – zakończona naleśnikami z ciasta gofrowego, ale z ubitą osobiście śmietaną. Zdecydowanie musimy zaopatrzyć się w gofrownicę z prawdziwego zdarzenia, bo wymienne wkładki przy niskiej mocy nie dają rady. Mimo wszystko dzień w nizinnych górach był fajną odskocznią od ciepłej zimy..

I u mnie nad morzem, też śnieżnie. Choć już dziś odwilż. Rano sprawdzę ile białych plamek zostało
PolubieniePolubienie
Pewnie już niewiele. U nas nie ma już śladu po śniegu, ale fajnie że był 🙂
PolubieniePolubienie
❄🌞
PolubieniePolubienie
👍🙂
PolubieniePolubienie
Teraz jest możliwość cieszyć się śniegiem. W końcu! Prawdziwa zima, jakiej dawno nie było. Duża frajda to lepić bałwana i wozić się sankami. Nawet u mnie był śnieg. Sama się zdziwiłam, ale na troszkę się pojawił.
Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Dzięki temu mogłaś zobaczyć zaśnieżoną Anglię 🙂 Dla nas tego śniegu spadło raptem na trzy dni, ale został doceniony i każda możliwa chwila weekendu wśród śniegu spędzona. Miłego dnia Aniu i wzajemnie ślę pozdrowienia 🌺🙂
PolubieniePolubienie
Na Podkarpaciu, gdzie mieszkają moi rodzice, to śnieg jest przez długi czas. Czasem mi szkoda, że mnie tam teraz nie ma. Zima to kojarzy się ze śniegiem i teraz w końcu jest 🙂
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Z chęcią byśmy Podkarpacie odwiedzili i dla śniegu i dla klimatu ❄ Gdyby tylko świat był zdrowy, hotele i restauracje otwarte. Coś czuję, że jeszcze kiedyś wrócisz w rodzinne strony 🙂 Fajnie, że u rodziców śnieg, u nas już śladu po nim nie ma.. Pozdrowionka!
PolubieniePolubienie
Można poczuć sie jak dziecko 🙂
PolubieniePolubienie
Trochę tak, ale jednak latka robią swoje i już mniejsze moce na taką zabawę 😉
PolubieniePolubienie
U nas też były sanki w lesie, na górce i zrobione pieszo kilometry na mrozie. Fajnie było.
PolubieniePolubienie
A czytałam czytałam i fajnie, że też się dobrze bawiliście:) takie weekendy zimą mogłyby się częściej zdarzać.
PolubieniePolubienie
W ogóle śnieg i mróz mają swój urok. Dopóki nie trzeba stać 2 godziny na przystanku bo uciekł ci autobus lub tramwaj albo auto nie chce odpalić a ty już jesteś spóźniony do pracy. 😃
PolubieniePolubienie
Tak, urok największy jest w weekend, albo po południu przy śnieżkach 🙂 Na co dzień to raczej męcząca sprawa, oblodzone chodniki, auta do skrobania o poranku, tona ubrań na siebie. Ale raz na jakiś czas da się przemęczyć – choćby dla takich widoków ❄
PolubieniePolubienie
Dzieciaki naprawdę szalały z radości, na naszej osiedlowej usypanej górce też, choć mróz był trzaskający! Szczęście MK jest warte zmarznięcia 🙂
PolubieniePolubienie
O tak, a poza tym nie tylko dzieciom ten śnieg przyniósł radość, my też mieliśmy frajdę 🙂 A jak psiepsioły radziły sobie w tym mrozie i śniegu?
PolubieniePolubienie
Śnieg doskonale się spisał leżąc w weekend. 🙂 Na osiedlowej górce było czarno od dzieci. Sama bym chętnie pozjeżdżała, z takiego mini szczytu z prawdziwego zdarzenia tym bardziej. Ale pamiętam, że jak ostatnio kilka lat temu poszłam na sanki, to szybko zmarzłam, dawniej się było jakoś bardziej wytrzymałym. 😀
PolubieniePolubienie
A wiesz, że też to zauważyłam. Muszę się cieplej ubierać i krócej wytrzymuję na mrozie. Może się odzwyczaiłyśmy od takich temperatur i zim 😉 Ciekawe kiedy będzie kolejna dostawa śniegu, u nas dziś już chlapa..
PolubieniePolubienie
Może, przez kilka dni było zimniej i dało się to odczuć… Albo też jako dziecko się więcej biegało albo nie zwracało uwagi na takie szczegóły jak zimno. Pamiętam, że w Bałtyku też się umiałam kiedyś kąpać, teraz wejdę do kolan i już mnie łupie. 🙂
U mnie jeszcze warstwa leży, ale też nie wiadomo, jak długo.
PolubieniePolubienie
Na pewno było zimniej niż przez ostatnie lata, przynajmniej w naszym rejonie. I również potwierdzam, że jako dziecię więcej biegałam i na sankach jeździłam. Ale i termoregulacja z wiekiem się zmieniła, Bałtyk i dla mnie jest teraz zbyt zimny..
PolubieniePolubienie
U mnie były w gościach dzieci i wnuki. Maksymalnie wykorzystały czas na sanki. Dziewczynki przychodziły rumiane i „męcone”, ale ferie zimowe miały z przytupem.
PolubieniePolubienie
I tak powinny wyglądać ferie ❄
PolubieniePolubienie
to był wyjątkowo śnieżny weekend,. poczułam się jak dziecko!
PolubieniePolubienie
Ja też i choć wolę letnie klimaty, to za taką zimą zdążył już człek zatęsknić 🙂 Także sanki się przydały!
PolubieniePolubienie
dokładnie, już tęskniłam 🙂
PolubieniePolubienie
Dobrze, że choć na chwilę ta zima się pojawiła 🙂
PolubieniePolubienie
Jak jest śnieg to nie mato tamto – musowo musi być sanna! I musowo trzeba wrócic przemoczonym! I musowo potem goraca herbatka z cytryną! ☃️🙂
PolubieniePolubienie
Musowo i póki sił, przyjemnie 🙂 Trochę podczas takiej pogody męczą mnie śliskie podeszwy – okazuje się, że brak mi dobrych butów na śnieg! Ale czego się nie robi ku radości dziecięcia. Nawet chodzi tiptopkami 😉
PolubieniePolubienie