Jak wiadomo czyste przestrzenie i zakamarki uwalniają nie tylko powierzchnie płaskie ale i głowę. Przy okazji w takim domu od razu lepiej się oddycha, jest bardziej świeżo i pachnąco. A na dokładkę porządek robi się i we mnie. Porządkuję myśli, wyciszam się i mam niesamowitą satysfakcję, z efektu końcowego. Tym razem po przeczytaniu owej książki

poczułam zew, by zabrać się za szafę. Szafa duża, pojemna, mieszcząca (oprócz kurtek) rzeczy na wszystkie sezony. Idąc za radą autorki, wywaliłam wszystkie ciuchy na środek pokoju, umyłam wnętrze szafy, przymierzyłam każdą rzecz i rozpoczęłam selekcję pod hasłem..
- odłożyć wszystko, co za małe, za duże, niewygodne i niemodne
- pozbyć się tego, co nie noszone od dwóch lat
- nie patrzeć na sentymenty, sprzedać i kupić coś nowego
I idąc tym tropem uwolniłam siedem wieszaków, odddzieliłam 26 rzeczy, których nie tylko przez dwa ale i przez siedem lat nie nosiłam. Dałam dla córki koleżanki fajne koszulki, w które się nie mieszczę. Odkopałam dwa nowe swetry. A potem z zamiarem sprzedaży tego, co jest w idealnym stanie próbowałam posiłować się z aplikacją Vinted, ale że nie przypadliśmy sobie do gustu powróciłam na olx. Wystawiłam też wreszcie na sprzedaż suknię balową! Która o dziwo poszła w mig, dla sympatycznej pani do szkoły tańca, zapraszającej nas do siebie gdybyśmy czasem w jej okolice zawitali 🙂

I ogólnie humor po ostatnich nerwach powrócił, a szafa zyskała odświeżony i poukładany look. Teraz pora nauczyć się postępowania z własnym, nowym wymiarem, przede wszystkim nie kupowania za dużo i byle z rozmysłem. A tak naprawdę pora zacząć nosić rzeczy, które są świetne i w tej szafie czekają, wyprzedzane ciągle przez te same, opatrzone już zestawy. I choć jeszcze słońce za oknem to botki-kalosze na jesień przygotowane, nowe swetry też, można rozpocząć kolejny sezon. Gdzieś pomiędzy figurą klepsydry i jabłka..

O robimy to samo. I ja czyszczę szafy z aplikacja Vinted. Czasem 6 rzeczy dziennie sprzedaję. Masz rację zyskam przestrzeń i świeżość
PolubieniePolubienie
Jak to robisz? Mnie Vinted trochę przerasta, głównie w kwestii wysyłki tak jak życzy sobie klient, bo np nie mam drukarki do etykiet na wysyłki paczkomatem. A ta opcja jest najczęściej wybierana. Do tego ten portfel dziwny, na olx najpierw dostaję przelew potem wysyłam i to tak, jak chcę. Ale chyba wrócę do Vinted bo jednak dużo więcej osób tam się przeniosło..
PolubieniePolubienie
Mam drukarke wiec bez problemu. Przy mnie doslownie z okna widac poczte, paczkomaty i zdziebki dalaj kiosk Ruch. Tu nie mam problemu, a że wysłają pieniadze zaraz, jak klient odkliknie to też okay. Jakoś sprawnie mi to idzie
PolubieniePolubienie
U mnie w okolicy głównie poczta, kurier i paczkomat ale drukarki brak.. Fajnie, że masz taki ruch i ubrania krążą 🙂 Też jestem za tym żeby wystawiać na sprzedaż, albo oddawać jeśli ktoś chce przyjąć. Może jeszcze się przekonam do tej aplikacji.
PolubieniePolubienie
Wiesz mnie naszło półtora roku temu wszelakie sprzatanie
PolubieniePolubienie
Czystka szafy czy oczyszczanie myśli? Czy jedno i drugie?
PolubieniePolubienie
I zdjecia i kosmetyki i sportowa odziez i torebki i gazety i ksiazki i kuchnia jej szafki i łazienka … i ciagle mam co sprzątać. O matko!
PolubieniePolubienie
Kiedyś może uda się to wszystko ogarnąć i będziesz mogła powiedzieć, gotowe 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I ja w to wierzę, Myszko kochana. Właśnie byłam paczkę do paczkomatu upłynnić. O 1 sukienkę mniej :-)))
PolubieniePolubienie
Gratuluję 🙂 Muszę się nauczyć tej paczkomatowej wysyłki, a wydruki najwyżej u rodziców zrobię.. Ewentualnie będę nadawać pobliskim kurierem, i pal licho te 3 zł więcej, grunt żeby ktoś z ubrania jeszcze skorzystał skoro już ja nie mogę :))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Masz rację!
PolubieniePolubienie
Po weekendzie biorę się za Vinted, przekonałaś mnie 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
:-))) Całuski
PolubieniePolubienie
🤗 buźka!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Brawo Ty, Myszko kochana! Podziwiam Cię za konsekwencję ( między innymi oczywiście 🙂 ), zrobiłaś w jeden dzień coś, za co innym (czyt. Ania) trudno się zabrać, a zdecydować z czym się pożegnać – to już w ogóle straszna sprawa 😉
PolubieniePolubienie
Takie decyzje nie należą do najłatwiejszych, ale da się zrobić 🙂 Wychodzę z założenia, że skoro nie nosiłam kilka lat to już i tak nie założę. Po co ma zalegać. Może teraz na jesień lub zimę dasz radę się zmobilizować, akurat będzie więcej czasu w domu. Dasz radę 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Całkowicie się z Tobą zgadzam, ale cóż, jestem chomikiem… co prawda świadomym, że nim jestem, ale jednak… 😉
PolubieniePolubienie
To, że świadomym, to już dużo 🙂 Do mnie przemawia też myśl, że na drugą stronę tego się nie zabierze, a na tej aż tyle nie potrzeba..
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przecież siostra mi przekazała, kiedy sprzątałam mieszkanie po jej przejściu za Tęczowy Most – „ważne jest tylko to co zabieramy ze sobą na drugą stronę”. Masz więc absolutną rację.
Wiesz, myślę,że we mnie drzemią wciąż wspomnienia i uwagi dziadków, że nic nie może się zmarnować, niczego nie można wyrzucić, bo może się przydać jak przyjdą ciężkie czasy… Oni przeżyli obie wojny, biedę międzywojnia, mieli zupełnie inne spojrzenie na świat niż Wy młodzież dzisiejsza. I dobrze, że macie inne, tak ma być 🙂
PolubieniePolubienie
Ja już żadna młodzież i też pamiętam te czasy, gdy wszystko się zbierało, przechowywało.. Tego opróżniania szaf, jak i zakładania nowych ubrań (po kupnie nowe odkładało się do szafki i zostawiało na specjalne okazje) musiałam się nauczyć. Resztę zrobiła dostępność rzeczy wszelakich i wręcz za duża ich ilość, by trzymać i kumulować 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I wiesz ile radości sprawiłam kobiecie, która kupiła tę balową suknię! :)) Pisała wczoraj że będzie piękna na tańcach, a ja się cieszę razem z nią 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie wszystko pasujące, bo większość za duże się zrobiło, zwłaszcza spodnie. Dla was też zdrowotności życzę, bo tak, to najważniejsze 🙂
PolubieniePolubienie
Jeszcze jest szansa, że się dopasują 😉 przynajmniej w moim przypadku jest tak, że w górę idzie szybciej.. O tak, zdrowotności nigdy za wiele!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Myszko, gratulacje! Też bym tak chciała, ale wszystkie ciuchy mam ukochane, choć większość to vintage, ale za to jaka jakość! A moja figura jest teraz bez zarzutu (odkąd schudłam 10 kg), choć wisi mi to i owo, ale mi to zwisa, w ubraniu nie widać 🙂 No to się pochwaliłam, całuski
PolubieniePolubienie
Gdybym miała wszystko tak dobrej jakości i pasujące też bym pewnie nie ruszyła 🙂 Tymczasem wiele z ubrań było takie se, a o pasowaniu dawno zapomniało. Nic to, cieszę się, że szafę masz zapełnioną ulubieńcami i zdrówka życzę, bo ono jednak najważniejsze 🤗 Buziaki!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ech, czasem też mam ochotę na takie porządki, ale jakoś szybko mija 😂 Brawa dla Ciebie, że zrobiłaś to 👏👏👏
PolubieniePolubienie
Dziękuję serdecznie, choć to chyba żaden wyczyn 🙂 Łatwiej może było, bo lubię takie akcje porządkowe i ich efekt końcowy. Myślę, że latem całość powtórzę, zwłaszcza w temacie sukienek i koszulek. Po zimie różnie bywa z rozmiarem 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
ja porządki lekkie zrobiłam, ciągle liczę,że jeszcze jakąś letnią sukienkę założę ! ale staram się 3 razy na rok robić porządny przegląd szafy
PolubieniePolubienie
Muszę zwiększyć częstotliwość w temacie całości szafy 🙂 Bo tak na raty ogarniam co sezon.. A letnia sukienka jak najbardziej w tym tygodniu się przyda 🙂
PolubieniePolubienie
podziwiam, muszę też się zabrać.. 😀
PolubieniePolubienie
Wszystko przed Tobą 🙂 Powodzenia
PolubieniePolubienie
Wstyd mówić jaką mam figurę ;/
PolubieniePolubienie
Żaden wstyd, ale oczywiście mówić nie trzeba, jeśli się nie chce 🙂
PolubieniePolubienie
Dla mnie to wsty ;/
PolubieniePolubienie
Każdy w swojej figurze znajdzie coś, co nie pasuje..
PolubieniePolubienie
Hm…. ja widzę wszystko nie tak ;/
PolubieniePolubienie
Szkoda.. Warto się więc skupić na czymś innym, najlepiej na zaletach które posiadasz.
PolubieniePolubienie
Często robię czystki w szafie, ale nie wszystko wyrzucam. Niektóre ubrania pakuję w pudła i bardzo często zdarza się, że do nich wracam za dwa trzy lata. Pewne rzeczy są ponadczasowe, jak np. ołówkowe spódnice, dzinsy, sukienki z falbanami, marynarki, szkoda je wynosić do śmieci lub oddawać tylko dlatego, że teraz mam inne podobne ubrania, to tamte w kąt:)
PolubieniePolubienie
Ja nie wyrzucam, tylko oddaję do koleżanek, na PCK lub wystawiam na sprzedaż. I robię to tylko z tymi rzeczami, których już naprawdę od lat nie nosiłam, do których już nie wrócę, nawet gdybym się w nie zmieściła. Rzeczy nie pasujące do innych, lub tak opatrzone że już dłużej na nie patrzeć nie mogę 😉 Muszę iść za przykładem i czystki robić częściej, choć po tej teraz, zostało naprawdę tylko to, co pasuje i co chętnie założę 🙂
PolubieniePolubienie
Gratulacje, ja mam zawsze wielki problem z porządkowaniem szafy, rzadko kiedy umiem się za to zabrać… A faktycznie porządek w domu porządkuje i głowę. 🙂
Typu sylwetki też nie umiem ocenić (gruszka, jabłko albo prostokąt?), trudno spojrzeć na siebie z boku. Tak samo z kolorami, chociaż tu wydaje mi się, że mniej więcej wiem.
PolubieniePolubienie
Kolory jakoś tak same wychodzą w praniu 🙂 Widać, które pasują do karnacji, do włosów, do oczu. W których najlepiej się czujemy. Ja kiedyś z fasonami miałam problem, a to za workowate swetry nosiłam, a to sukienka była niedopasowana. Teraz wiem przynajmniej, który fason pasuje, który pogrubia, który wysmukla. Za szafę najlepiej zabrać się kiedy jest dużo czasu, wtedy wszystko wyjąć i zanim włożysz z powrotem, to przymierzyć, pomyśleć do czego dana rzecz pasuje, zastanowić się, czy w ogóle w ostatnich latach ją nosiłaś. I tak krok po kroku jakoś pójdzie 🙂
PolubieniePolubienie
No właśnie, mnóstwo roboty z takimi porządkami. 🙂
Ja wiem, że jak założę oversize w przytłumionym kolorze, wyglądam jak bezdomna. 🙂 Z krojem sukienek mam problem, najbardziej mi chyba pasują takie biurowe, ale to nie na każdą okazję, w wielu prostych letnich wyglądałam, jakbym się ubrała do sprzątania. 😛 Znajoma mi kiedyś zasugerowała, jakie spódnice byłyby najlepsze i z tym się zgadzam, ale nie wiem, gdzie takie znaleźć, i jeszcze odpowiednią górę do tego… Ogólnie ubieram się zachowawczo, czyli najczęściej dżinsy i koszulka. 🙂
PolubieniePolubienie
W jeden dzień się ogarnęłam, nie było tak źle 🙂 Taka książka o figurach i poradach jakie kroje nosić mogłaby pomóc, choć i w necie jest dużo porad. Ale wiadomo, na sobie najlepiej widać co pasuje, a co nie. Popróbuj może jednak z czymś innym niż tylko dżinsy i koszulka, choć na pewno wyglądasz w tym super 🙂
PolubieniePolubienie
Ja ciagle robie jakieś czystki szafowe. Zawsze mam jakies za duże albo za małe ciuchy bo akurat albo schudlam albo przytyłam. Nie umiem sie ich pozbyć.
PolubieniePolubienie
Jeśli ten rozmiar jest taki powracający to faktycznie trudno, bo jeszcze może się dane ubranie przydać. Definitywnie pozbyłam się tych ubrań, do których wiem, że już na pewno nie wrócę. Nawet gdybym tyle schudła..
PolubieniePolubienie
Porządkowanie szafy zawsze działa dobrze na moją głowę. Stosuję dwa razy w roku. Może nie tak radykalnie, bo mam kilka zalegaczy. Ale metoda jest naprawdę sprawdzona.
PolubieniePolubienie
O tak, odczuwam to na własnej skórze i.. szafie 🙂 Do tej pory takie czystki robiłam sezonowo i po kawałku, tym razem poleciałam po całości i jestem zadowolona. Pora stosować tę metodę częściej.
PolubieniePolubione przez 1 osoba