Na wesoło

Zanim rozpoczęcie zerówki, zakończyliśmy te wakacje z przytupem odwiedzając duże wesołe miasteczko, które od lipca zawitało w naszym mieście. Obiecaliśmy Małemu, że w te wakacje tam dotrzemy.

W lipcu padało, pogoda nie sprzyjała karuzelom i skokom na trampolinie, za to upalny sierpień wyganiał nas z miasta. Dotarliśmy tam prawie na ostatni gwizdek i szał ciał opętał moich chłopaków. Było zjeżdżanie na wielkiej zjeżdżalni, karuzela, rollercoaster, autodrom oczywiście dwukrotny, bo przecież jazda autem i zderzanie się z innymi to taka frajda. Do komnat grozy Mały nie zdecydował się wstąpić, za to było przejście przez przeszkody w czteropiętrowej konstrukcji. W której to podłoga się ruszała, turlały jakieś rurki, wspinaczka była ruchoma, a na koniec trzeba było skakać po wystających z wody słupkach. Dawno nie widziałam tak roześmianego Męża, a syn gdyby mógł spędziłby tam na wesoło cały tydzień.

Ja z przyjemnością takie miejsca odwiedzam, ale że wszelkie kręcenie, wirowanie i wzbijanie się w powietrze mi nie służy, robię za widza i uwieczniam fajne chwile. Tym bardziej, że takich chwil będzie teraz mniej, choć liczę że te jesienne i zimowe też zaliczymy do udanych. Jakoś przecież trzeba przetrwać do kolejnej wiosny 😉

33 myśli w temacie “Na wesoło

  1. annapisze19 9 września 2020 / 19:45

    W dzieciństwie i młodości wczesnej uwielbiałam karuzele. Im większa tym lepsza. Kilka razy pod rząd mogłam jeździć i pełnia szczęścia była 🙂 I tego mi żal, teraz obrócę się wokół własnej osi i już mi świat wiruje 😉 Ale pamiętam tę przyjemność! Myszko, serdeczności dla całej trójki!

    Polubienie

    • Mysza w sieci 9 września 2020 / 20:46

      Ja pamiętam jak w walcu wiedeńskim wirowałam po parkiecie w szybkim tempie. Teraz z obrotami oszczędnie, a na karuzele patrzeć nie mogę 😉 Zdrówka dla Ciebie i jak najmniej zwrotów!

      Polubione przez 1 osoba

  2. whengirltravels 7 września 2020 / 10:26

    Te wasze podróże (liczne!) mnie zachwycają, macie tyle pasji w sobie i tyle siły, a MK nawet nie wie, jakie ma szczęście. Jesteście wspaniali. A karuzel też nie lubię 🙂

    Polubienie

    • Mysza w sieci 7 września 2020 / 10:54

      Karuzele omijamy więc szerokim łukiem 😉 A za miłe słowa bardzo Ci dziękuję 🤗 Czasem się zastanawiam skąd te siły, bo pomysłów i chęci nie brakuje.. To chyba taki wewnętrzny pęd. Świat jest taki ciekawy i warto żeby Mały z tych naszych podróży i imprez korzystał ile się da 🙂 Buźka!

      Polubienie

  3. stopociechblog 1 września 2020 / 21:44

    Dobrze, że tata z synkiem poszaleli, a Ty nie musiałaś. Ja na karuzele, diabelskie koła..marna jestem, oj marna

    Polubienie

  4. Pielęgnacyjny Zakątek 1 września 2020 / 17:34

    Ja zwykle nie przepadałam za karuzelami i tego typu rzeczami. Oglądać mogłam, ale brać w tym udział, to nie bardzo.
    Dobrze, że fajnie się bawiliście, dla dzieci taka atrakcja to duża rozrywka.

    Polubienie

    • Mysza w sieci 1 września 2020 / 17:38

      I nie tylko dla nich, bo wielu dorosłych szalało razem z nimi 🙂 Ale ja też z tych, co wolą pooglądać, a zwłaszcza gdy widzę też radość swojego dziecka. Miłego popołudnia 🙂

      Polubienie

  5. Zielonapirania 1 września 2020 / 12:28

    Dla mnie to maszyny tortur, i dawniej, gdy byłam dzieckiem , i teraz:) Zatem na żadne karuzele z wnuczkami nie chodzę. Dzieci mają jakiś inny wytrzymalszy błędnik w uszach:)
    Nasza panna też do zerówki w przedszkolu pomaszerowała, ale po wakacjach już od dwóch tygodni do przedszkola uczęszcza, więc wdrożona. A w przedszkolu na szczęście jest jakoś normalnie, bo jak słyszę w radio, co niektóre przedszkola wyrabiają na otwarcie, to nie mogę wyjść ze zdziwienia.

    Polubienie

    • Mysza w sieci 1 września 2020 / 13:53

      U nas też było spokojnie i jakoś tak, oprócz maseczek – po dawnemu 🙂 A karuzele dla dzieci to frajda, niech się kręcą, póki mogą potem może się pozmieniać z tym błędnikiem..

      Polubienie

  6. cieniewiatru 31 sierpnia 2020 / 20:47

    Wybawiony na maksa może wracać do codziennej rutyny i dalej do weekendowych atrakcji 🙂

    Polubienie

    • Mysza w sieci 31 sierpnia 2020 / 21:01

      Już te weekendowe nie będą tak okazałe, bo tu ani na plażę pojechać, ani na plac zabaw jeśli mokry.. Chyba, że zbieranie kasztanów czy spacer po jesienne liście 😉 Ale fakt, że ten cały miesiąc to Mały miał mega atrakcyjny, powinno mu na trochę wystarczyć 🙂

      Polubione przez 1 osoba

  7. JagaToja 31 sierpnia 2020 / 20:28

    Wsiadając na jakikolwiek wynalazek mimo półwiecza na karku czuję się jak dziecior…. superfajnie. Zazdroszczę że u nas nie ma :)))

    Polubienie

    • Mysza w sieci 31 sierpnia 2020 / 20:57

      Bo właśnie wesołe miasteczka od tego są, żeby się jak dziecko poczuć 🙂 Może gdzieś, jakieś, w okolicy.. Ewentualnie nad morzem, tam zawsze się jakieś znajdzie.

      Polubienie

  8. ms.blond 31 sierpnia 2020 / 16:42

    Ja nie lubię wesołych miasteczek bo mam chorobę lokomocyjną. Nigdy więc nie byłam na porządnej karuzeli. Ale moje chłopaki uwielbiają, szczególnie ten duży.

    Polubienie

    • Mysza w sieci 31 sierpnia 2020 / 20:55

      U nas podobnie, panowie zachwyceni, ja wolę pooglądać 🙂 Ale sam klimat, te kolorowe sprzęty, ruch, muzyka, to lubię. Jedynie kręcić się nie mogę bo mój błędnik nie wyrabia.. Raz w życiu wsiadłam na wielką karuzelę łańcuchową i obiecałam sobie, że nigdy więcej.

      Polubienie

  9. katasza 31 sierpnia 2020 / 16:35

    Zawsze uwielbiałam autodrom. Te konstrukcja też brzmi dobrze, jak z gry, chętnie bym spróbowała, o ile dorośli też mogą. 😉
    Za to chyba nigdy nie byłam na żadnej większej karuzeli czy rollercoasterze. Kiedy parę lat temu zdarzało mi się być w takim miejscu i znajomi na coś szli, ja stałam na dole i pilnowałam rzeczy. Duże wesołe miasteczko mam całkiem blisko domu, a nigdy w nim nie byłam. 🙂

    Polubienie

    • Mysza w sieci 31 sierpnia 2020 / 20:53

      Może warto to nadrobić, jeśli tylko lubisz karuzele 🙂 Do tych ruchomych komnat dorośli też mogą wchodzić, ale dla nich są proste do przejścia i mało wyczynowe 😉 Dla dziecka to na pewno większa atrakcja..

      Polubienie

      • katasza 1 września 2020 / 10:24

        No właśnie nie lubię, chyba nigdy tam nie pójdę. 🙂

        Polubienie

  10. okularnicawkapciach 31 sierpnia 2020 / 16:17

    jak byłam mała to nasz Crikoland-takie całoroczne miasteczko w centrum Gdańska odwiedzałam co tydzień, jejku, co ja tam robiłam! jako dziecko małe zaliczałam wszystkie dorosłe atrakcje! Teraz to chyba na karuzeli dla 3 latków co najwyżej bym dała radę!

    Polubienie

    • Mysza w sieci 1 września 2020 / 07:08

      To i tak super, że mogłaś z atrakcji skorzystać 🙂 Ja już jako dziecko nie przepadałam się kręcić.. obecnie na karuzelę nawet patrzeć nie mogę, jak Mały wchodzi muszę co jakiś czas odwracać głowę żeby uniknąć niepożądanych efektów specjalnych 😉

      Polubienie

      • Mysza w sieci 1 września 2020 / 11:11

        Pozostaje postrzelać z łuku albo porzucać w puszki. Przynajmniej bez zwrotów i można wygrać maskotkę 😉

        Polubienie

    • Mysza w sieci 31 sierpnia 2020 / 20:48

      Właściwie głównie dla niego takich się wyszukuje 🙂 Sami pewnie byśmy się do wesołego miasteczka nie wybrali, a tak cieszy nas bardzo się radość synka..

      Polubienie

      • Ervisha 31 sierpnia 2020 / 21:52

        Młody bedzie miał cudowne wspomnienia 😉

        Polubienie

      • Mysza w sieci 1 września 2020 / 07:04

        Mam nadzieję, że cokolwiek będzie z tego pamiętał 🙂 Jak nie, to trzeba będzie w każdym nowym roku powtórzyć 😉

        Polubienie

Dodaj odpowiedź do Mysza w sieci Anuluj pisanie odpowiedzi