Zanim rozpoczęcie zerówki, zakończyliśmy te wakacje z przytupem odwiedzając duże wesołe miasteczko, które od lipca zawitało w naszym mieście. Obiecaliśmy Małemu, że w te wakacje tam dotrzemy.
W lipcu padało, pogoda nie sprzyjała karuzelom i skokom na trampolinie, za to upalny sierpień wyganiał nas z miasta. Dotarliśmy tam prawie na ostatni gwizdek i szał ciał opętał moich chłopaków. Było zjeżdżanie na wielkiej zjeżdżalni, karuzela, rollercoaster, autodrom oczywiście dwukrotny, bo przecież jazda autem i zderzanie się z innymi to taka frajda. Do komnat grozy Mały nie zdecydował się wstąpić, za to było przejście przez przeszkody w czteropiętrowej konstrukcji. W której to podłoga się ruszała, turlały jakieś rurki, wspinaczka była ruchoma, a na koniec trzeba było skakać po wystających z wody słupkach. Dawno nie widziałam tak roześmianego Męża, a syn gdyby mógł spędziłby tam na wesoło cały tydzień.
Ja z przyjemnością takie miejsca odwiedzam, ale że wszelkie kręcenie, wirowanie i wzbijanie się w powietrze mi nie służy, robię za widza i uwieczniam fajne chwile. Tym bardziej, że takich chwil będzie teraz mniej, choć liczę że te jesienne i zimowe też zaliczymy do udanych. Jakoś przecież trzeba przetrwać do kolejnej wiosny 😉
W dzieciństwie i młodości wczesnej uwielbiałam karuzele. Im większa tym lepsza. Kilka razy pod rząd mogłam jeździć i pełnia szczęścia była 🙂 I tego mi żal, teraz obrócę się wokół własnej osi i już mi świat wiruje 😉 Ale pamiętam tę przyjemność! Myszko, serdeczności dla całej trójki!
PolubieniePolubienie
Ja pamiętam jak w walcu wiedeńskim wirowałam po parkiecie w szybkim tempie. Teraz z obrotami oszczędnie, a na karuzele patrzeć nie mogę 😉 Zdrówka dla Ciebie i jak najmniej zwrotów!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Te wasze podróże (liczne!) mnie zachwycają, macie tyle pasji w sobie i tyle siły, a MK nawet nie wie, jakie ma szczęście. Jesteście wspaniali. A karuzel też nie lubię 🙂
PolubieniePolubienie
Karuzele omijamy więc szerokim łukiem 😉 A za miłe słowa bardzo Ci dziękuję 🤗 Czasem się zastanawiam skąd te siły, bo pomysłów i chęci nie brakuje.. To chyba taki wewnętrzny pęd. Świat jest taki ciekawy i warto żeby Mały z tych naszych podróży i imprez korzystał ile się da 🙂 Buźka!
PolubieniePolubienie
Zbyt kolorow😖
PolubieniePolubienie
Kolorowy zawrót głowy.
PolubieniePolubienie
Dokładnie tak
PolubieniePolubienie
Dobrze, że tata z synkiem poszaleli, a Ty nie musiałaś. Ja na karuzele, diabelskie koła..marna jestem, oj marna
PolubieniePolubienie
Mam tak samo i nikt mnie nie namówi na te wątpliwe przyjemności 😉 Panowie za to przeszczęśliwi 🙂
PolubieniePolubienie
👍
PolubieniePolubienie
🌺
PolubieniePolubienie
Ja zwykle nie przepadałam za karuzelami i tego typu rzeczami. Oglądać mogłam, ale brać w tym udział, to nie bardzo.
Dobrze, że fajnie się bawiliście, dla dzieci taka atrakcja to duża rozrywka.
PolubieniePolubienie
I nie tylko dla nich, bo wielu dorosłych szalało razem z nimi 🙂 Ale ja też z tych, co wolą pooglądać, a zwłaszcza gdy widzę też radość swojego dziecka. Miłego popołudnia 🙂
PolubieniePolubienie
Dla mnie to maszyny tortur, i dawniej, gdy byłam dzieckiem , i teraz:) Zatem na żadne karuzele z wnuczkami nie chodzę. Dzieci mają jakiś inny wytrzymalszy błędnik w uszach:)
Nasza panna też do zerówki w przedszkolu pomaszerowała, ale po wakacjach już od dwóch tygodni do przedszkola uczęszcza, więc wdrożona. A w przedszkolu na szczęście jest jakoś normalnie, bo jak słyszę w radio, co niektóre przedszkola wyrabiają na otwarcie, to nie mogę wyjść ze zdziwienia.
PolubieniePolubienie
U nas też było spokojnie i jakoś tak, oprócz maseczek – po dawnemu 🙂 A karuzele dla dzieci to frajda, niech się kręcą, póki mogą potem może się pozmieniać z tym błędnikiem..
PolubieniePolubienie
Wybawiony na maksa może wracać do codziennej rutyny i dalej do weekendowych atrakcji 🙂
PolubieniePolubienie
Już te weekendowe nie będą tak okazałe, bo tu ani na plażę pojechać, ani na plac zabaw jeśli mokry.. Chyba, że zbieranie kasztanów czy spacer po jesienne liście 😉 Ale fakt, że ten cały miesiąc to Mały miał mega atrakcyjny, powinno mu na trochę wystarczyć 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wsiadając na jakikolwiek wynalazek mimo półwiecza na karku czuję się jak dziecior…. superfajnie. Zazdroszczę że u nas nie ma :)))
PolubieniePolubienie
Bo właśnie wesołe miasteczka od tego są, żeby się jak dziecko poczuć 🙂 Może gdzieś, jakieś, w okolicy.. Ewentualnie nad morzem, tam zawsze się jakieś znajdzie.
PolubieniePolubienie
Ja nie lubię wesołych miasteczek bo mam chorobę lokomocyjną. Nigdy więc nie byłam na porządnej karuzeli. Ale moje chłopaki uwielbiają, szczególnie ten duży.
PolubieniePolubienie
U nas podobnie, panowie zachwyceni, ja wolę pooglądać 🙂 Ale sam klimat, te kolorowe sprzęty, ruch, muzyka, to lubię. Jedynie kręcić się nie mogę bo mój błędnik nie wyrabia.. Raz w życiu wsiadłam na wielką karuzelę łańcuchową i obiecałam sobie, że nigdy więcej.
PolubieniePolubienie
Zawsze uwielbiałam autodrom. Te konstrukcja też brzmi dobrze, jak z gry, chętnie bym spróbowała, o ile dorośli też mogą. 😉
Za to chyba nigdy nie byłam na żadnej większej karuzeli czy rollercoasterze. Kiedy parę lat temu zdarzało mi się być w takim miejscu i znajomi na coś szli, ja stałam na dole i pilnowałam rzeczy. Duże wesołe miasteczko mam całkiem blisko domu, a nigdy w nim nie byłam. 🙂
PolubieniePolubienie
Może warto to nadrobić, jeśli tylko lubisz karuzele 🙂 Do tych ruchomych komnat dorośli też mogą wchodzić, ale dla nich są proste do przejścia i mało wyczynowe 😉 Dla dziecka to na pewno większa atrakcja..
PolubieniePolubienie
No właśnie nie lubię, chyba nigdy tam nie pójdę. 🙂
PolubieniePolubienie
To możesz iść tak jak ja, pooglądać 😉
PolubieniePolubienie
jak byłam mała to nasz Crikoland-takie całoroczne miasteczko w centrum Gdańska odwiedzałam co tydzień, jejku, co ja tam robiłam! jako dziecko małe zaliczałam wszystkie dorosłe atrakcje! Teraz to chyba na karuzeli dla 3 latków co najwyżej bym dała radę!
PolubieniePolubienie
To i tak super, że mogłaś z atrakcji skorzystać 🙂 Ja już jako dziecko nie przepadałam się kręcić.. obecnie na karuzelę nawet patrzeć nie mogę, jak Mały wchodzi muszę co jakiś czas odwracać głowę żeby uniknąć niepożądanych efektów specjalnych 😉
PolubieniePolubienie
mi teraz też słabo jak oglądam z bliska kręcące się karuzele!
PolubieniePolubienie
Pozostaje postrzelać z łuku albo porzucać w puszki. Przynajmniej bez zwrotów i można wygrać maskotkę 😉
PolubieniePolubienie
Sporo atrakcji w szczególności dla dziecka 😉
PolubieniePolubienie
Właściwie głównie dla niego takich się wyszukuje 🙂 Sami pewnie byśmy się do wesołego miasteczka nie wybrali, a tak cieszy nas bardzo się radość synka..
PolubieniePolubienie
Młody bedzie miał cudowne wspomnienia 😉
PolubieniePolubienie
Mam nadzieję, że cokolwiek będzie z tego pamiętał 🙂 Jak nie, to trzeba będzie w każdym nowym roku powtórzyć 😉
PolubieniePolubienie