Dary lasu i losu

Wiadomo jak wygląda powrót do domu po prawie trzech tygodniach nieobecności. Wskakiwaliśmy tylko przepakować torby i fru w dalsze podróże. Także we wszelkich kątach nadal chaos, cztery prania za mną, a jedno jeszcze czeka. Przy okazji zaczęłam robić przegląd jesiennych ubrań na przedszkolny czas dla Małego. Czas ów coraz bliżej i z jednej strony mnie cieszy, z drugiej napawa obawą. Przytargaliśmy też z osiem siat zakupów wszelakich, gdyż przed wyjazdami lodówka opustoszała. Nie miałam nawet z czego gotować obiadów, był więc skok i do mięsnego i do warzywniaka. W Lidlu z tego wszystkiego dorobiliśmy się domowej skarbonki i chyba trzeba będzie zacząć do niej odkładać. Tak ceny w górę skoczyły, że zaczyna być straszno. Albo przerzucimy się na leśne polowania, wegetariańskie oczywiście..

Tyle, że zbyt długo na jeżynach, grzybach, jagodach czy orzechach nie pociągniemy.. Na włoskie zresztą jeszcze trzeba trochę poczekać.

Za to z przyjemnością zbierało się te leśne dary, robiąc przy okazji ponad dziesięć tysięcy kroków. Uciekając przed komarami i raz chowając się przed małym deszczem. Dziadek zrobił długi haczyk do przyciągania gałęzi leszczyny, choć okazało się, że w tym roku orzechów jest bardzo mało, albo część już uschła na czubku drzewa. Pamiętam nasze wyprawy z dawnych lat, z których wracaliśmy z kilkoma reklamówkami, a gałęzie uginały się od ciężaru tych smakowitości. Tym razem tylko z kilogram udało się uzbierać, ale było warto..

44 myśli w temacie “Dary lasu i losu

  1. stopociechblog 1 września 2020 / 21:41

    Ojej jakie piękne dary, jakie ładne zdjęcia.
    Mnie zaskoczył warzywniak, tam dopiero drogo!

    Polubienie

    • Mysza w sieci 2 września 2020 / 07:25

      I to jak, właśnie przy warzywach, które powinny być najbardziej dostępne! Dziękuję za miłe słowo, zdjęcia to ja lubię bardzo.. I robić i oglądać 🙂

      Polubienie

      • stopociechblog 2 września 2020 / 08:44

        😊

        Polubienie

      • stopociechblog 2 września 2020 / 09:44

        Dzięki, już po wizycie u dentysty. Mam więcej i ładniejszych zębów 😁

        Polubienie

      • stopociechblog 2 września 2020 / 20:14

        Okay, w kombinezonach po zęby

        Polubienie

      • Mysza w sieci 2 września 2020 / 20:46

        Mało wygodnie dla dentysty, ale za to faktycznie bezpiecznie..

        Polubienie

      • stopociechblog 2 września 2020 / 20:51

        👍

        Polubienie

  2. Pielęgnacyjny Zakątek 27 sierpnia 2020 / 18:03

    Uwielbiam orzechy laskowe. Jak byłam dzieckiem to zbierałam je prosto z drzewa z sadu. Takie świeże są najlepsze. Lubię własne wyroby z sadu:)

    Polubienie

    • Mysza w sieci 27 sierpnia 2020 / 18:25

      Też uwielbiam ten smak i to właśnie tych świeżych najbardziej 🙂 Te zimowe już wyschnięte są dla mnie gorsze, ale i takie zjem.. Co do wyrobów, to nie za bardzo umiem robić jakieś konfitury czy kiszonki. A szkoda, takie czasy że coraz bardziej by się własne przydało..

      Polubienie

  3. katasza 27 sierpnia 2020 / 09:57

    Nigdy nie zbierałam orzechów laskowych. Włoskie rosły na wsi u babci, laskowe nigdzie!
    Na zbieranie grzybów nikt mnie nie namówi, ale już leśne owoce jak najbardziej.
    W zeszłym roku miałam dostawy brzoskwiń z ogródka, w tym jakoś nic nie wpadło.
    Co do cen, to drożyzna owoców i warzyw to bardzo złe zjawisko… oby nie było tak jak mówią o Stanach, że bardziej opłaca się kupować śmieciowe, mocno przetworzone jedzenie. :/

    Polubienie

    • Mysza w sieci 27 sierpnia 2020 / 10:57

      Ale właśnie coraz bardziej tak to wygląda, surówka z pojemnika kosztuje 3.50 a kup na nią w tej cenie osobno kapustę, ogórki, marchewkę, kukurydzę, cebulę i dodaj majonez czy choćby jogurt naturalny.
      My właśnie w lesie najwięcej orzechów laskowych zbieraliśmy, teraz są przepyszne a tak ich mało na drzewach. Kupne kosztują ok 15 zł za kg, z czego 3/4 wyrzucasz łapin.. Na grzyby mogę pójść, ale bardziej spacerowo 🙂

      Polubienie

      • katasza 27 sierpnia 2020 / 12:46

        Ale też tej surówki jest mało, z całej kapusty i marchewek wyjdzie tego góra. Ostatnio oglądałam, bo mi się nie chciało nic robić, ale jak przeczytałam skład, to zrezygnowałam, pododawane dodatki bez sensu. :/

        Polubienie

      • Mysza w sieci 27 sierpnia 2020 / 18:22

        Niby góra ale za długo to to nie poleży bo zwiędnie, jedynie kapusta przetrwa 😉 Te dodatki bardzo niezdrowe, mają pewnie przedłużyć trwałość. Świeże jednak najlepsze..

        Polubienie

    • Mysza w sieci 26 sierpnia 2020 / 20:43

      Pięknie i chętnie do lasu na spacer chodzimy. Choć głównymi ścieżkami, żeby kleszczy unikać.. Ceny już są bardzo wysokie, nie wiadomo jak to się dalej potoczy..

      Polubienie

      • Mysza w sieci 28 sierpnia 2020 / 09:14

        Jadłam kurki, a dokładnie sos z kurkami do placków ziemniaczanych 🙂 Kilka grzybów rodzice znaleźli, ja się na takie polowanie nie wybrałam.. Może jesienią.

        Polubienie

  4. ms.blond 26 sierpnia 2020 / 19:19

    W tych czasach doceniam fakt że umie zrobić „coś z niczego” i zero waste. Ceny powalają a śmiec twierdzić że będzie gorzej.

    Polubienie

    • Mysza w sieci 26 sierpnia 2020 / 20:40

      Tak, to bardzo dobra i przydatna umiejętność.. Też staram się nie wyrzucać, przerobić, zamrozić. Na jedzeniu trudno oszczędzać bo przecież jeść trzeba, ale widzę że mniej jemy drogich produktów w których często są warzywa i owoce.. Niedobrze

      Polubienie

      • ms.blond 26 sierpnia 2020 / 20:58

        Masz rację, że warzywa i owoce to teraz towar luksusowy. Tak być nie powinno bo gdzie jakies działania prozdrowotne? Z jednej strony jest latwy dostep do produktów wege, zamienników miesa, napojów roślinnych i to jest fajne, że dużo się o tym mowi. A z drugiej strony kg sliwek kosztuje 6 zł maliny po 8 zł, ogórki nadal po 7 zł, cena pomidorów nadal wysoko.
        Wrocimy do czasów taniego gotowania w stylu „dużo i żeby zapychało żołądek” jak bylo za moich dziecinnych lat. Puste półki w sklepach więc babcie i rodzice dwoili sie i troili by wyżywić rodzinę. Nieuchronnie brniemy ku temu. Z tą różnicą że ludzie będa umierać z głodu mimo pełnych półek.

        Polubienie

      • Mysza w sieci 26 sierpnia 2020 / 21:08

        I to ostatnie zdanie jest przerażające. Sama już widzę, że mniej tego lata jedliśmy malin, truskawek czy nawet zwykłych jabłek. Kupujemy głównie z myślą o dziecku, oszczędzając na sobie.. A zdrowa dieta bez warzyw i owoców się nie obejdzie..

        Polubienie

      • ms.blond 27 sierpnia 2020 / 04:56

        Ja już bez warzyw nie umiem żyć. Moja dieta wymusza jedzenie dużej ilości warzyw praktycznie do każdego posiłku. O ile teraz to jest wykonalne to zimą to już spory wyczyn. Stawiam wtedy na kiszone ogórki i kiszoną kapustę i surówki. Bo co pozostaje.

        Polubienie

      • Mysza w sieci 27 sierpnia 2020 / 08:19

        Kiszonki zimą najlepsze, my na szczęście też lubimy i dobrze że babcia Zosia robi zapasy kiszonych ogórków 🙂 Kapustę już trzeba kupić i jej cena za wiaderko też mała nie jest.. A tych warzyw to faktycznie powinna być duża ilość, chciałabym do każdego posiłku.. tymczasem jemy ich coraz mniej.

        Polubienie

  5. fuscila 26 sierpnia 2020 / 18:55

    Mmmmniamuśne te dary! Zwłaszcza orzechy!
    Ciesz się, że masz chociaż kilogram! Jak patrzę na czarny bez, na którym rozrabia cała chmara szpaków, to obawiam się o zbiory. Owoce jeszcze w pół dojrzałe, a te ptaszki wcinają je bez opamiętania. Nie wiem, czy dla mnie wystarczy! Zanim dojrzeją będzie ” po ptokach”!

    Polubienie

    • Mysza w sieci 28 sierpnia 2020 / 09:10

      Po ptokach to by mogło być, dosłownie 😉 Żeby bzu nie wyjadały.. A co z niego robisz? Syrop czy konfiturę? Od Ciebie to bym mogła się nauczyć robienia takich przetworów. Masz wprawę z korzystania z darów lasu i ogrodu 🙂

      Polubienie

      • fuscila 28 sierpnia 2020 / 12:24

        Przecier z dodatkiem odrobiny kardamonu. Do herbaty jak znalazł, na długie zimowe wieczory!

        Polubienie

      • Mysza w sieci 28 sierpnia 2020 / 12:55

        To na pewno! Tym bardziej trzymam kciuki, żeby coś tego bzu zostało 🙂

        Polubienie

    • Mysza w sieci 26 sierpnia 2020 / 18:49

      Niby dwie, a pewnie wcale tak dużo się nie kupiło.. Potem będzie się te skarbonki sprzedawać na pchlim targu (już Lidlowe książki tam są) 😉

      Polubienie

      • cieniewiatru 26 sierpnia 2020 / 19:04

        no tak, szczególnie, że Juniorka od dawna swoją skarbonkę miała 😉

        Polubienie

      • Mysza w sieci 26 sierpnia 2020 / 20:37

        My mieliśmy jakąś plastikową po cukierkach od Mikołaja i teraz jest lepsza 🙂 A jaki kolor wybraliście? Mały chciał granatowy, a mnie się żółta najbardziej podoba.

        Polubienie

      • cieniewiatru 26 sierpnia 2020 / 20:59

        Pani dała nam żółtą i czerwoną. Dawno nie byliśmy w Lidlu i nawet w pierwszej chwili nie wiedziałam o jakie naklejki chodzi 😉
        Juniorka dostała skarbonkę kotka na 4 urodziny więc główną skarbonką i tak jest kotek 😉

        Polubienie

      • Mysza w sieci 26 sierpnia 2020 / 21:09

        A to pewnie, że ta najważniejsza 🙂 Nam może uda się złapać jeszcze żółtą, nie żeby specjalnie ale przy tych cenach to całkiem możliwe..

        Polubienie

  6. Alis 26 sierpnia 2020 / 13:00

    u nas też ceny niezauważalnie podeszły… wszystko coraz droższe…

    Polubienie

  7. okularnicawkapciach 26 sierpnia 2020 / 11:20

    no ja wczoraj w szoku byłam, makaron do rosołu, żaden tam szalony, zwykłe jajeczne nitki 5,99 zł! a to mała paczuszka, 3 razy się pytałam czy to dobra cena! pani mówi,że takie podwyżki….

    Polubienie

      • Mysza w sieci 26 sierpnia 2020 / 21:05

        I to zwłaszcza w tak niepewnych czasach.. Może teraz warto zrobić zapasy, już nie tylko przez wirusa, ale i w razie kolejnych podwyżek?

        Polubienie

Dodaj komentarz