to bez 🙂
Aż trudno uwierzyć, że dopiero co opalałam się na plaży, zanurzałam stopy w jeziorze i chroniłam nos od słońca. Tymczasem wczoraj zimny prysznic i przeskok z 24 stopni na 4! To nie jest normalne. Lata wstecz nigdy nie było takich skoków temperaturowych i takiego szoku termicznego. Nic dziwnego, że głowa pobolewała i że przemarzłam z Małym na krótkim spacerze. A raczej pod zewnętrznym prysznicem. Także bez w słońcu zamienił się na bez w cieniu..
A my w przemarzniętych i czekających na lepszą pogodę. Pranie znowu suszone w domu, wyciągnięta cieplejsza kurtka i częstsze zajęcia pod dachem. Wzięłam się za łazienkę, łącznie z odsuwaniem pralki i pucowaniem przestrzeni pod nią i za nią. I skupiłam na moim lżejszym menu. Sałatka ze świeżymi warzywami i białą kaszą gryczaną, koktajl owocowy z banana, jabłka i pomarańczy. Na kolację tylko warzywa i o dziwo cały dzień czułam się pełna. Także postanowiłam kilka dni spróbować przetrwać bez mięsa, chociaż dla chłopaków w menu się znajdzie i łatwo nie będzie. Bez słodyczy na razie się udaje, zobaczymy jak długo wytrwam w postanowieniach pod hasłem.. bez.
Bez uwielbiam, mój w tym roku kwitnie jak szalony, jeszcze nigdy nie było aż tylu kwiatów i tak gęstych. Myszko, zrobiłam sobie pyszne placuszki z pieczarek ( najbardziej mi teraz podchodzą), cebulki, jajka, namoczonej kromki tostu i płatków owsianych. Wyszły najlepsze ze wszystkich do tej pory. Powodzenia w diecie 🙂
PolubieniePolubienie
Bez jest cudny, pamiętam ten Twój i cieszę się, że tak Ci obrodził 🙂 Dziękuję za pomysł i życzenia, bez cebuli chętnie spróbuję takie kotleciki. Mąż na ten skład jednak pokręcił nosem 😉 Buziaki i zdrowia dla Was! 👋
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mój też jako danie – niekoniecznie, ale spróbował i zjadł do końca jako ciekawostkę. Wiesz, trzeba nad chłopakami trochę popracować 😉
PolubieniePolubienie
Staram się jak mogę 🙂 dokładam im warzywa gdzie tylko się da, zamiast słodyczy podaję jabłka, albo czipsy z jabłek czy rodzynki. Kombinuję lekkie zupy, ale obiad bez mięsa to dla nich nie obiad i nie przeskoczysz 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ale chociaż zdrowe produkty im przemycasz 🙂
PolubieniePolubienie
Próbuję 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jedyne co ujdzie, to naleśniki, ale najlepiej z dżemem lub powidłami 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bez ładnie pachnie 🙂
PolubieniePolubienie
Bardzo ładnie i lubię ten zapach 🙂
PolubieniePolubienie
Tak w zasadzie to bardziej zimna ta wiosna niż ciepła… wlasnie wrociłyśmy z dworu, wytrzymałam raptem godzinę…
PolubieniePolubienie
Wczoraj wieczorem w Szwarcwaldzie spadł śnieg i przez chwilę było biało. Zdziwione tulipany i magnolia …nie wiedziały, co się dzieje:-)
PolubieniePolubienie
Nie dziwię im się 😉 Też bym była zaskoczona. Mam nadzieję, że kwiaty przetrwały..
PolubieniePolubienie
U nas też się tak ochłodziło 🙂
PolubieniePolubienie
Nie lekko zimni ogrodnicy dopadną każdy rejon 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mnie fascynuje to, że teraz są „zimni ogrodnicy” i faktycznie jest ochłodzenie – jak te ludowe obserwacje się sprawdzają. 😉
Ale dzisiaj wyszłam po odbiór paczki naubierana jak na zimę: szalik, czapka, rękawiczki, i się trochę zgrzałam. 😀
Chciałabym ograniczać mięso ze względów etycznych i ekologicznych, czasami próbuję, ale chyba nie potrafiłabym tak zupełnie wykluczyć, szczególnie gdyby mi zależało na schudnięciu, bo ma dobry stosunek uczucia sytości do ilości kalorii. Ale dobre zamienniki są w cenie, fajnym jest np. pasztet z zielonej soczewicy, jak dla mnie smakuje jak prawdziwy pasztet, można by próbować oszukać domowników. 😀
PolubieniePolubienie
Przez lata przyrodę obserwowali i tak im wychodziło w tym samym terminie, faktycznie to ochłodzenie majowe rok w rok się sprawdza 🙂 Dziś było trochę cieplej niż wczoraj, ale Małemu jeszcze zimową kurtkę ubrałam.. Dla mnie też to mięso jest problematyczne, z jednej strony względy etyczne, z drugiej wartości odżywcze. Ale zaczynam też zauważać, że coraz mniej mi smakuje, nie wiem czy to obecny efekt wiosny i nowalijek, czy zostanie mi tak na dłużej 😉 Soczewicę pewnie zjadłabym na sypko, choć i pasztet z niej brzmi kusząco..
PolubieniePolubienie
lubię takie dni owocowo-warzywne. wcale nie czuję braku pełnego obiadu czy kotletów. oby to słonko wróciło!
PolubieniePolubienie
Dla mnie też nie byłoby problemu jeść tak często, choć mięso lubię ale nie muszę go mieć codziennie. Na wiosnę jednak łatwiej je odstawić 😉 Gdyby nie dwóch panów do wykarmienia, moje menu zupełnie inaczej by wyglądało.. Słońce z czasem wróci, niech „zimna Zośka” minie, ale niech i popada trochę na zapas..
PolubieniePolubienie
Zastąp mięso cieciorką,fasolą lub innymi strączkami. Albo zjedz 2 ugotowane jaja na twardo, fetę albo mozzarellę. Musi być białko byś nie czuła się głodna.
Trzymam kciuki👍Jedziemy na tym samym wózku😘
PolubieniePolubienie
Oj tak, jedziemy i mam nadzieję, że w końcu kiedyś do upragnionych wymiarów dojedziemy 🙂 🤗 Dziękuję za podpowiedzi, niby człek trochę wie, co ma robić ale ciągle się w tym menu gubi.. Trzymam mocno kciuki i za Ciebie 👍
PolubieniePolubienie
Popełnia się dużo drobnych błędów. Ja się bardzo dużo nauczyłam od mojej dietytyczki. Wydawało mi się, że robię dobrze a tak wcale nie było. Np myślałam że warzywa same na obiad są ok. Sa ok. ale same to na kolację /typu warzywa na patelnię,salatki/ a na obiad musi być dodatek białkowy i węgle, np kasza. Wtedy taki posiłek jest zbilansowamy i nie mamy napadów głodu. A ja miałam. I byłam zła na siebie. No nic dziwnego. Bo jadłam źle. Albo cieciorka lub soczewica i wtedy kasza już nie jest konieczna. I bardzo istostnie w miarę stałe pory posiłków. Trzymam kciuki i za ciebie. Dieta nie jest łatwa.
PolubieniePolubienie
Wiem coś o tym.. już tyle razy do niej podchodziłam. Ale tym razem nie nazywam tego dietą, spróbuję po prostu uregulować sobie tryb jedzenia, właśnie godzinowo i by składniki były z sensem. Żeby mnie do słodyczy nie ciągnęło, zmniejszył się trochę żołądek i bym wysycała go tym, co zdrowe, a nie zapychaczami. Z takimi poradami i wsparciem, jakoś damy radę 🙂 Razem raźniej..
PolubieniePolubienie
Właśnie, w grupie siła!
PolubieniePolubienie
Musi być źrodło białka w każdym posiłku 😉
PolubieniePolubienie
W każdym? na drugie śniadanie mam jabłko czy banana.. to może koktajl z kefirem lub jogurtem naturalnym zrobić..
PolubieniePolubienie
Wiem, ale ja np jadam lżejsze kolacje bo mam wysokie cukry na czczo. Jak zjem coś cięzszego cukier idzie w górę. Jakaś zupa czy warzywa na ciepło lub sałatka są dla mnie najlepszą kolacja chociaż najbardziej na kolację lubię kanapki. I co zrobisz.🤣
PolubieniePolubienie
Mam tak samo! Wszystko przez to że mnie na tych kanapkach chowano, na śniadania i kolacje najczęściej były kanapki, czasem jajecznica czy naleśniki albo mleko z płatkami, ale kanapki były podstawą. I weź tu teraz kombinuj 😉
PolubieniePolubienie
Bo kuchnia naszego dzieciństwa nie była zdrowa. Mąka, kluchy, chleb. Czyli to co skutecznie, tanio zapycha głodne brzuchy. Umówmy się, lata 80 to bieda, mortadela i pasztetowa. Niewiele to miało wspólnego ze zdrowym jedzeniem. Tu trzeba przekręcić wszystko co nam wpojono.
PolubieniePolubienie
Dużo w tym prawdy i ciężka droga, żeby to odkręcić.. Najgorsze, że tamto jedzenie teraz najbardziej smakuje, chce się tych kopytek, naleśników, placków i buł. A tu klops, warzywa, cieciorka i zupa na kolację 😉
PolubieniePolubienie
No weź, ja kocham np ruskie pierogi albo taką świeżą bułeczkę z serem. A tu czarny chleb, kasza i warzywa. Polubiłam to jedzenie, te warzywa tonami do każdego posiłku, hummus i avocado. Ale jak oni jedzą pierogi ze skwarkami to serce rwie się🤣
Tak dobrze móc to powiedzieć głośno do kogoś kto to rozumie😉
PolubieniePolubienie
Rozumiem całkowicie.. Te porywy serca zwłaszcza 🙂 Łasuchy mają jeszcze trudniej, mnie i do tej świeżej bułki ciągnie i do pierogów, najgorzej że i do słodkiego bardzo.. I tak każdego dnia toczę bój z samą sobą. Na szczęście lubię też warzywa, surówki, te wszystkie strączkowe, kasze, kiełki itd ale po jakimś czasie po prostu chce się tego mielonego i tej pizzy i lodów (z cukrem) na deser 🙂
PolubieniePolubienie
Też staram się teraz jeść lżejsze kolacje, właśnie dzięki Tobie przestawiłam ostatnio zupy na później, albo jem warzywa czy jakąś sałatkę. Ale to dopiero początki, jeszcze mam zapał 😉
PolubieniePolubienie
Mnie wciąż zdarzają się wpadki. A to nie chce mi się robić nic wyszukanego i robię te głupie kanapki zamiast przygotować sobie wcześniej zupę albo sałatkę. A potem jestem na siebie wściekła bo wiem co mi wolno zjeść a jednak jem coś innego. Nie jesteśmy idealni. A szkoda😉
PolubieniePolubienie
Nie jesteśmy i nigdy nie będziemy.. a przełamać kanapkowe nawyki naprawdę trudno 🙂 I nie łączenie kotletów z ziemniakami, masła z chlebem itd.. U mnie też takie zrywy, że biorę się za siebie, pilnuję, a potem przychodzi niemoc, niechęć i sięga się po te paluszki i słodycze, bo najłatwiej.. Albo jakiś fast food w trasie, bo nie ma nic innego. Potem trzeba odpokutować i brać się w garść od nowa. Nie ma lekko..
PolubieniePolubienie
Poruszyłaś bardzo ważną kwestię. Mam to samo. W restauracjach ciężko o lekkie danie z kaszą zamiast frytek. Juz to przerobiłam. W jednej na 20 pizzerii znajdziesz pizzę na pełnoziarnistym spodzie. Raz w Warszawie jadłam na Npwym Świecie. Więc pękasz „a dziś sobie pozwolę”. Potem lody. Kiedyś w Ustce udało nam się znaleźć lodziarnię z kodami bez cukru. To jest trudne. Wiadomo, że coraz więcej jest restsuracji typowo wege ale jak jesteś z rodziną to szukasz czegoś dla wszystkich. Bycie na diecie wymaga pewnej odwwgi bycia przeciwko.
PolubieniePolubienie
Właśnie tak to wygląda.. Plus pierwszy krok ku odpuszczeniu sobie, bo to nie tylko brak dostępności wege (choć głównie) ale i taka myśl, że chciałabym i ja w tej restauracji zjeść coś dobrego, a nie tylko kiełki. I lody z cukrem i popcorn w kinie. A tu trzeba się pilnować na każdym kroku. Trzeba i odwagi bycia przeciw i determinacji i samozaparcia. Nie ma lekko i nikt nie mówił, że będzie..
PolubieniePolubienie
W USA ociekający tłuszczem burger, fryty i cola kosztują np. 10 dolców a sałatka 20. Zdrowe zawsze droższe.
PolubieniePolubienie
To też fakt, wprawdzie tam nie byłam ale i u nas widać tę różnicę. Np sałatki warzywne w restauracjach po ok 28 zł a porcja frytek z mięsem ok 16-19 (zależy od miejsca). Dieta kosztuje, a jeszcze ceny warzyw i owoców stale idą w górę..
PolubieniePolubienie
Masz rację. W pizzerii sałatka około 25 zł i cała pizza tyle samo. Sałatką najem się tylko ja a pizzą cała rodzina. Czysta ekonomia.
Ale się nie poddajemy,co?❤
PolubieniePolubienie
Pewnie, że nie! 🙂 W końcu to dla naszego dobra ❤️ A jak już się te nawyki żywieniowe zmieni, będzie łatwiej..
PolubieniePolubienie
Ja jestem na diecie rok. Uszami mi czasami wychodzi. I nadal nie zarzuciłam tyle ile powinnam. Ile kasy na dietetyka. Ale nie żałuję. To najlepiej wydane pieniądze ever.
PolubieniePolubienie
Będą jeszcze lepiej wydane, gdy dopniesz celu i uda Ci się go utrzymać. A tak właśnie będzie, dasz radę 🙂 Mam nadzieję, że i mnie się z czasem uda wejść w lepsze nawyki żywieniowe, złapać taki rytm jedzenia dzięki któremu będę się czuła lepiej..
PolubieniePolubienie
No z tym jest najgorzej…utrzymać.. chociaż tak naprawdę to wchodzi w krew i do wielu rzeczy się nawet nie wraca.
PolubieniePolubienie
Tego bym właśnie chciała.. dobrze, że piszesz, jest nadzieja 🙂
PolubieniePolubienie
To prawda, jakoś tak lepiej się mobilizować gdy nie jest się samemu z tematem. Nie tylko dietetycznym ale każdym..
PolubieniePolubienie
możesz zjeść kilka orzechów 😉
PolubieniePolubienie
Uuu mało wykonalne, kilka.. 😉 Orzechy uwielbiam i jak jest paczka otwarta zjem co do okruszka. Musiałby mi ktoś wydzielać i chować resztę z zasięgu mego wzroku 🙂
PolubieniePolubienie
To tak jak z tym słoikiem masła orzechowego jedzonego łyżką 😉 Niestety, łasuchy mają pod górkę, jak jeszcze wola słaba trudno nie ulec..
PolubieniePolubienie
Masło orzechowe zapycha tak jak orzechy – nie zjesz na raz dużo 😉
PolubieniePolubienie
Niestety zjem.. Poważnie. Zwłaszcza dużo orzechów 🙂
PolubieniePolubienie
POsypuj nimi sałatki 🙂
PolubieniePolubienie
To musiałabym mieć małą ich ilość pod ręką 🙂
PolubieniePolubienie
Hm… moze wyolbrzymiasz? 😉
PolubieniePolubienie
Niestety, wiem ile potrafię zjeść orzechów, jak już się do nich dopadnę 🙂
PolubieniePolubienie
Same orzechy moze tak ale jakbys wcześniej cos zjadła?
PolubieniePolubienie
Jakbym była najedzona to faktycznie trochę by wystarczyło 🙂
PolubieniePolubienie
Wczoraj dzień deszczowy i wietrzny cały, a wieczorem tylko 2 stopnie. Moje pelasie przeniosłem do domu! Dziś ciut słońca to udało mi sìę trawniki skosić i teraz kosy mają używanie! A bez za płotem sąsiadów dopiero w maleńkich pąkach!
PolubieniePolubienie
Też ratowałam pelargonie i na szybko chowałam je do domu, jednak lepiej przeczekać te wahania zanim się na stałe kwiaty wyniesie.. Dobrze, że z koszeniem zdążyłaś 🙂 Ten bez kiedyś się rozrośnie, na razie tylko tyle ma kwiatów, będę temat obserwować na przestrzeni lat..
PolubieniePolubione przez 1 osoba
szok był, głównie z powodu wiatru i deszczu….choć deszcz potrzebny jak nigdy!
Ze wszystkich bez, najbardziej lubię tę z truskawkami 😉 ale trzymam kciuki za Twoje „bez”!
PolubieniePolubienie
Dziękuję Ci bardzo, przydadzą się 🙂 dziś obiad bez mięsa i kolacja bez pieczywa.. A szok termiczny objawił się u mnie znowu zimnem na ustach, pogoda szaleje i organizmy też..
PolubieniePolubienie
O bezie z truskawkami wolę nawet nie myśleć, bo aż ślinka cieknie 🙂
PolubieniePolubienie
na Mazowszu też taki szok termiczny,
szkoda tylko, że nie idą za tym długotrwałe opady deszczu 😦
M.
PolubieniePolubienie
U nas padało cały dzień, wprawdzie nie jakoś ulewnie ale prawie bez ustanku. Deszczu życzę w takim razie 👍
PolubieniePolubienie