Tunika miała swoją premierę, ale żeby nie było zbyt pięknie na ten sam pomysł wpadły trzy inne koleżanki. Plus, że każda z nas miała inny wzór 🙂 Co się z tej tunikowej kumulacji naśmiałam, to moje, ale przecież śmiech to zdrowie..
Natomiast w temacie zdrowia, Mały jeszcze pokasływał i co jakiś czas przybiegał wysmarkać nosa. Ale jak się okazało, nie był w tym odosobniony bo i inne dzieci kończyły walkę z wirusem. A było tych dzieci, na urodzinach Franka, z dobre dziesięć sztuk. Trudno się w tym tłumie liczyło, bo i dorosłych ze 14 przez pokój się przewinęło. Rotacja trwała z racji dwupoziomowego mieszkania i dziecięcego pokoju na piętrze. Na szczęście nikt ze schodów nie spadł, impreza była mega udana, a pomysły pani domu przednie. Tort w klimatach prehistorycznych, z zielonymi dinozaurami i imitacją czekoladowej ziemi. Wielki stół ze wszelkimi dobrami do prac kreatywnych. Powstawały pająki z drucików, różne ludziki z pomponów i lodowych patyków. Było malowanie twarzy dorosłym. Składaliśmy też dinozaury z papieru. Przez klej zlazł mi lakier z paznokcia, ale i tak by nie przetrwał, bo na koniec wszyscy zostali zatrudnieni do robienia własnej małej pizzy. Dzieci kroiły, układały składniki na cieście i mieliśmy smaczną kolację. Zabawa niezapomniana i cieszę się, iż mimo efektów ubocznych nie zrezygnowaliśmy z zaproszenia.

Tym bardziej, że pani doktor Małego osłuchała, stwierdziła, że płuca ma czyste i już nie zaraża. Zgodnie z jej zaleceniami moi panowie zaliczyli potem, niedzielnie, plac zabaw. Żebym miała czas na odrobienie angielskiego. A po obiedzie wybraliśmy się jeszcze, na spacer do lasu. Ale wichura, wyginające się i trzeszczące drzewa nas z tego lasu wygoniły. Dzisiaj ciąg dalszy tajfunów, a i do końca tygodnia nic lepszego się nie zapowiada. Pozostaje przetrwać.. i byle do wiosny..
Kiedy to u nas był taki ruch, gwar i dziecięce zabawy? Dziś jest cisza i spokój, który nam jest już bardzo potrzebny. Teraz cieszymy się razem z moim mężem sukcesami młodych i ich radościami. Maria.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wszystko ma swój czas i swoje miejsce.. Macie wiele szczęścia, że tworzycie taką wspaniałą rodzinę i że dane Wam jest uczestniczyć w życiu nawet prawnuków 🙂 Ściskam Cię serdecznie Marysiu. Jak tam idą Twoje ćwiczenia?
PolubieniePolubienie
Świetna impreza dla dzieciaków, jeśli uda się je zainteresować, zaangażować we wspólne zajęcia to jest super zabawa. Oj, Myszko, przypomniały mi się imprezy robione dla moich chłopców dawno (niestety) temu 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Leci ten czas leci.. teraz możesz brać udział w imprezach dla wnuczek 🙂 A z tym wspólnym działaniem to dobry pomysł, dzieci lubią robić coś razem z rodzicami, czują się wtedy ważne i więcej im się chce..
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I dłużej pamietają takie sytuacje
PolubieniePolubienie
To na pewno, w końcu brały udział w czymś ważnym i też czuły się doroślejsze i doceniono ich pracę na równi z rodzicami 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Super imprezka 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Było sympatycznie i dużo się działo 🙂
PolubieniePolubienie
Super impreza. Fajnie spędziliście czas. Dla dzieci takie wydarzenie to wielka frajda.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To fakt, Mały był tak rozkręcony że nie chciał wychodzić i pierwszy raz imprezował do 21.30 🙂 Miłego dnia dla Ciebie 🙂
PolubieniePolubienie
to była dopiero impreza! wspólne gotowanie to super sprawa dla dużych i małych!
Niech już przestanie tak wiać!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I cudowne wspomnienia 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Będzie co wspominać 🙂
PolubieniePolubienie
A to najważniejsze… wspomnienia są bezcenne 🙂
PolubieniePolubienie
Są i dlatego je zapisuję i uwieczniam na zdjęciach, żeby zbyt szybko z pamięci nie umknęły..
PolubieniePolubienie
Wiem wiem i słusznie 🙂
PolubieniePolubienie
I uwielbiam wracać do miłych wspomnień..
PolubieniePolubienie
Fakt, impreza była pełna atrakcji 🙂 A z tym gotowaniem jakie było moje zdziwienie, gdy zwinęli ze stołu papiernicze drobiazgi, umyli i bach poleciała mąka 🙂 Fajny pomysł na urozmaicenie wieczoru i właśnie wspólne działania..
Wieje okropnie! Nawet wyjście tylko do sklepu staje się nieprzyjemne.. a spacer wręcz niemożliwy..
PolubieniePolubienie
Szkoda, że ze spaceru nici ale lepiej siedzieć w domu bo jeszcze człowiek złapie wirusa… niech pogofa się uspokoi 😉
PolubieniePolubienie
Wirusa to już, mam nadzieję, pogoniliśmy 🙂 A na spacer dziś poszliśmy, jak tylko przestało padać. Wiatr ciut mniejszy więc dało się iść.. choć aura ogólnie niezbyt przyjemna.
PolubieniePolubienie
to dzisiaj ładniejsza pogoda była? 🙂
PolubieniePolubienie
Średnia, ale spacer po chorobie niezbędny.. dla wzmocnienia i dotlenienia po wielu dniach siedzenia w domu..
PolubieniePolubienie
e powolutku i stopniowo – nie można tak szarzowac od razu 😉
PolubieniePolubienie
Przy tych ostatnich wichurach nawet nie było możliwości po 😉 15-20 minut i zwiewaliśmy do domu..
PolubieniePolubienie
Nie baliście sie wichury? 😉
PolubieniePolubienie
Bać to nie, ale Mały z trudem łapie powietrze gdy tak mocno wieje i chce uciekać do domu 🙂
PolubieniePolubienie
To nie tylko MAły.. dorośli również miewają probem…
PolubieniePolubienie
Fakt, ciężko oddychać ale już nie panikujemy i nie płaczemy z tego powodu jak dziecko, ewentualnie łza z oka poleci. Od wiatru..
PolubieniePolubienie
Widzę, że dużo się u Ciebie dzieje. Na szczęście Mały wraca do zdrowia! Fajny ten psiak z papieru!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To siedzący dinozaur 😉 Zdrowie już coraz bliżej, może będzie szansa na powrót do przedszkola choć na dzień lub dwa, jeszcze w tym tygodniu.. Zobaczymy. U Ciebie też zawsze dużo fajnego 🙂 Ściskamy serdecznie!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
U mnie to ostatnio baaardzo duuuuużo, ale pracy. Nie wyrabiam na zakrętach, więc i na blogu cisza. Ale to się przecież chyba w końcu zmieni, co?
Co do psa-dinozaura, to nie mów dzieciakom, że tak się pomyliłam 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie wydam Cię 🙂 Pewnie, że się to kiedyś zmieni.. byle w taki sposób, w jaki chcesz. Czyli nie definitywnie 😉
PolubieniePolubienie
Też mym Dzieckom urządzałam urodzinowe party, co w czasach ogólnej nędzy było niełatwe! Ale od czego pomysłowość! Robiło się stroje z krepiny, różne potrzebne gadżety z tego co było pod ręką.,no i dzieciarnia była zadowolona, że hej!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Było niełatwe ale dałaś radę 🙂 jak człek się uprze to z papieru i nitki dużo wymyśli.. Grunt, to zaangażowanie i chęci. Miłego dnia 🙂
PolubieniePolubienie
U nas już po tajfunie. Miał być z niedzieli na poniedziałek, dotarł dobę później. Skończył się gwałtownym opadem śniegu, który właśnie szybko topnieje,bo jest dwa stopnie na plusie.
Opisała fajna imprezę, trzeba mieć odwagę, aby taka urządzić:) wrażenia dzieci bezcenne i pewnie będą zapamiętane na długo.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To na pewno 🙂 Co do imprezy, to właśnie nie wiem czy ja bym się odważyła zrobić taką w domu. Choć pobojowisko da się przecież kiedyś sprzątnąć 😉 Wygodniej jednak zabrać dzieci na kulki czy trampoliny.. tam się wybiegają, wyskaczą i wyszaleją. Choć może na domową imprezę finanse pójdą mniejsze, ale ile z tym roboty.. Warto jednak temat przemyśleć 😉 Dobrze, że masz już po tajfunie, u nas jeszcze trwa.. Czekam właśnie aż się trochę uspokoi, żeby wyjść z Małym z domu.
PolubieniePolubienie
Dzieciom nic nie sprawia większej frajdy jak robienie bałaganu, moje najlepiej bawiły się tworząc domki z kartonów i pościeli…Takie zajęcia pobudzają wyobraźnię. A dorosłym zawsze coś się nie podoba, są za bardzo „dorośli” 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Na szczęście nie wszyscy 🙂 Ale niestety wielu.. Pamiętam u nas domek z rozłożonej suszarki na pranie i z koca, Mały uwielbiał tam siedzieć.. teraz już się nie mieści, ale zawsze można wykombinować coś innego 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Super impreza. Podziwiam takich utalentowanych ludzi, którzy potrafią zorganizować dzieciom takie kreatywne urodziny.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja też, nie wiem czy umiałabym zaplanować to wszystko i przygotować potrzebne rzeczy. Do tego tak pokierować imprezą, żeby większość chętnie brała udział 😉 Choć to też w dużej mierze zależy od gości i ich humoru.. I jeszcze trzeba mieć na to miejsce w domu.
PolubieniePolubienie
O właśnie, miejsce w domu….
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Niezbędne.. zwłaszcza dla takiej ferajny 🙂
PolubieniePolubienie
Fajna impreza, też bym chętnie wzięła udział w tych atrakcjach. 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Też się fajnie bawiłam, tak inaczej niż tylko siedząc przy stole, jedząc i gadając, choć akurat i tę formę lubię 🙂 Ale niektórym dorosłym mniej się podobało i marudzili że nie przyszli na zajęcia techniczne 😉
PolubieniePolubienie
Ja też lubię posiedzieć i pogadać, ale takie atrakcje to jakaś odmiana. No może malowanie twarzy by mi się nie spodobało. 😀
Jak bratanica kiedyś miała okres, że życzyła sobie rysowania zwierzątek, to też byłam zadowolona. 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ciekawa odmiana 🙂 Na to malowanie twarzy ja też się jednak nie skusiłam. Nie po to tyle dopracowywałam makijaż 😉 Choć zazdrościłam luzu tym, którzy się dali pomalować.. Kto wie, może kiedyś. A etapy maluchy faktycznie mają różne, jeszcze niejeden raz pomysły się zmienią 🙂
PolubieniePolubienie
Łooo, to impreza na całego. Podziwiam tak kreatywne imprezy w domu. Nie wiem czy pisałabym się na organizowanie czegoś podobnego 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To taka wyluzowana rodzinka, która się nie przejmuje bałaganem na i po imprezie (a był ogromny), jeździ razem z dziećmi od ich najmłodszych lat na Woodstock (na tydzień pod namiot), zaprasza rodzinę i znajomych nie patrząc czy się wszyscy zmieszczą, bo przecież można siedzieć na podłodze 🙂 itd.. Także życie z rozmachem i pełne pomysłów 🙂 My chyba też bardziej stonowani w temacie domówek 😉
PolubieniePolubienie