Odwieźliśmy Zosię do domu, z czego najbardziej cieszył się chyba kot, będący u nas na przymusowym zamknięciu. Wyskakiwał na wolność do ogrodu ze cztery razy i szczęśliwy zaglądał w swoje znane kąty. Aga za to radośnie wskoczyła na kanapę i oddała się ulubionemu zajęciu, chrapiąc smacznie. Pojechaliśmy zjeść obiad i wreszcie i my mogliśmy odpocząć.. Nawet jedzenia na kolację i śniadanie nie trzeba było kupować, bo zabrane sałatki, pozostałe koreczki i inne przysmaki wystarczyły jeszcze na dwa dni. Dni spokojne, wręcz leniwe i relaksujące..

Dłuższy weekend szybko dobiegł końca, powrót na ćwiczenia, sprzątanie kłaczków po zwierzakach, odwiedziny u rodziców i wizyta u lekarza. I tu niestety niefajna wiadomość – mianowicie za mało piję. Tak to. Rodzinna przypadłość od strony Mamy, która jako i ja musi się pilnować, żeby wypić zalecaną porcję napojów wszelakich. Owszem, pół kubka pysznej herbaty o poranku. Jakaś szklaneczka soku przy obiedzie i parę łyków wody do kolacji. Naprawdę czasem zapominam, że pić trzeba. Codziennie i minimum 1.5 litra, a wskazane zdecydowanie więcej. Z czego zdarza się, że wypiję ledwo pół. Pół litra. Jak to brzmi 😉 No ale śmiesznie nie jest, bo okazuje się, że najprawdopodobniej przez to pojawił się u mnie piasek. Nie pod powiekami i nie w butach. Piasek, który powoduje już bóle, który trzeba jakoś rozpuścić i wypłukać. Nie wspominając o gęstej krwi i problemach z żyłami. Muszę pić.
Od wczoraj notuję więc wypite trunki. Woda źródlana z cytryną (mineralna niewskazana), herbata owocowa (czarna zakazana), znów woda, trochę soku, herbata zielona i ponowne płukanie wodą. Doliczyłam 5.5 szklanek, co dla mnie jest sukcesem. Oczywiście badania przede mną, niewesołe wizje i poszukiwanie rozwiązań pomocnych. Poimprezowaliśmy, pora teraz na prozę życia. Na szczęście weekend blisko i jeśli zdrowie Małego i dzieciaczków znajomych dopisze, maluchy czeka jeszcze jedna atrakcja urodzinowa. A mnie czeka picie. Dobrze, że ja prawie całkowicie bezalkoholowa i wszyscy o tym wiedzą, bo inaczej można by sobie co nie co pomyśleć 😉

Picie dużej ilości płynów jest ważne, ale mi też jest się ciężko do tego zmusić. Szczególnie w okresie zimowym. Tak mnie zastanowiło, czemu nie możesz pić zwykłej/czarnej herbaty? W sumie jak jest zimno to wolę pić ciepłe płyny.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Można pić herbatę owocową, zieloną czy ciepłą wodę z miodem i cytryną 🙂 Czarna herbata najbardziej odwadnia organizm.. nie mówię o wypiciu filiżanki dziennie, tylko ciągłym piciu czarnej herbaty. Dla mnie akurat nie stanowi to problemu bo nie przepadam za czarną. Ale samo wypijanie większej ilości napojów nadal jest trudne, stale muszę o tym pamiętać co i Tobie polecam, bo jak się okazuje mała ilość płynów może mieć naprawdę poważne skutki zdrowotne. Powodzenia 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To nawet nie wiedziałam, że czarna odwadnia organizm. Chyba muszę zacząć pić więcej herbat owocowych 🙂 Czasem piję też herbatki ziołowe.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ziołowe i owocowe na pewno lepsze, o czarnej tak mi mówiła lekarka.. do tego mocniej podnosi ciśnienie i źle wpływa na stawy. Czarna pita w dużych ilościach utrudnia też wchłanianie żelaza. Poczytałam trochę o tym..
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Myszko, przejrzałam raz jeszcze urodzinowe zapiski dotyczące jubilata Małego. I jak się nie rozczulać? Dopiero co maleństwo przyszło na świat, a tu już taki kawał faceta z niego 🙂 Takie huczne urodziny zapamięta na długo, może nawet na zawsze. Trudno przewidzieć, jakie sytuacje utkwią w pamięci z dzieciństwa. Są takie, do których się wraca na emeryturze, a „osadziły się” w wieku 1,5 roczku danego delikwenta (tki) 😉 Ponieważ goście byli nie tylko dwu ale i czworonożni – impreza jeszcze bardziej godna zapamiętanie, o prezentach nie wspomnę 🙂 🙂 🙂
Widziałam zielone ciasto na wielu fotkach, ale – choć lubię szpinak – nie odważyłam się upiec.
Pić musisz, nie ma to tamto 😉 Musisz i już!. Powiem na własnym przykładzie, że z ilością wypitej wody naprawdę przychodzi poprawa. Na razie, póki Cię nie boli, nie chce Ci się pić, nie masz chęci. Ale gdy ból jest nie do wytrzymania – wypijesz cały litr duszkiem. Tylko po co się doprowadzać do takiego stanu? Może do dużego kubka weź sobie słomkę (ekologiczną) i w ten sposób popijaj, będzie łatwiej.
Parafrazując słowa piosenki – pij, pij, pij nie poddawaj się 🙂 Buziaki 🙂
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Kto by pomyślał, że i o tym piszą piosenki 😉 staram się jak mogę, już jest trochę lepiej bo do głowy weszło, że pić trzeba i kropka.. Ale nadal nie wiem czy ten ból objawia się w podbrzuszu czy z tyłu od strony nerek? U mnie to jeszcze nie do końca pewne czy mam piasek czy nie, muszę zrobić badania.. To ciacho upiecz sobie koniecznie, naprawdę warto spróbować 🙂 Jest nawet z kartonika do przygotowania, a kartonik powstał w Delekcie za sprawą naszej blogowej Okularnicy w kapciach. Blubra też może doradzić w przepisie. Takie mamy zdolniachy kulinarne 🙂 Mały jeszcze nie zakończył świętowania, także dziękujemy za ciepłe słowa, też się rozczulam że to już 5 lat i tak szybko zleciało.. Miłego weekendu i buziaki 🤗
PolubieniePolubione przez 1 osoba
U nas wciąż jednojajkowiec króluje niepodzielnie. Właśnie wyłączyłam piekarnik, tym razem z powidłami śliwkowymi. Ściskamy mocno 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Muszę raz spróbować to ciasto, z tego co czytałam jest proste w wykonaniu, a takie lubię najbardziej 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Z tym piciem wody to my kobiety chyba ogólnie mamy problem. Ja też za mało piję, a kawy, herbaty i zupy się podobno nie wlicza:)) Czysta woda jest najlepsza, pita małymi łyczkami, a nie od razu pół butelki, żeby odbębnić dzienną normę. Ale trzeba i ja to już wiem, bo mam problem z powodu niedoboru. Trza uzupełniać:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dokładnie, problem zrobił się i u mnie, z czego nie zdawałam sobie sprawy.. myślałam, że skoro organizm się nie dopomina to wszystko jest ok. Lekarka mówiła, że zupę i herbatę się liczy.. co do kawy się zgadza. Staram się nie pić całych kubłów na raz, ale łyczkami to by mi dnia zabrakło żeby wyrobić normę 😉 Powodzenia w nawadnianiu..
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wiesz, jakoś łatwiej mi się to udawało, to nawadnianie, latem. Teraz ta woda mi nie wchodzi tak jak wcześniej:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Coś o tym wiem, od trzech dni nawet bardzo 😉 Spróbuj może z domieszką ciepłej, odrobiną miodu i dużo cytryny..
PolubieniePolubienie
Przy okazji będzie dobra na odporność 🙂
PolubieniePolubienie
Dobrym nawykiem jest picie z samego rana szklanki wody 🙂 u mnie rano woda z cytryną i odrobiną oleju lnianego.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nawet bardzo dobrym 🙂 tylko weź to wypij jak mnie odrzuca.. Naprawdę ciężko mi się zmusić do wypicia szklanki napoju.. kilka łyków ok, a tak muszę na siłę. Z olejem jeszcze nie próbowałam, ale słyszałam że siemię lniane jest dobre..
PolubieniePolubienie
Też mało piję więc mam kubeczek 450 ml 😉 bo jak już piję to cały kubek
p.s. fajny tytuł 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki, wyszedł dwuznaczny 😉
Kubkiem się nie poratuję, tak bardzo nie lubię tych wielkich kubłów.. nawet widok, że tyle muszę wypić jest męką. To już wolę mniejsze ilości, więcej razy i coś różnorodnego żeby się nie zniechęcić 🙂
PolubieniePolubienie
Wypijam codziennie minimum 2 litry płynów.
Też musiałam się tego nauczyć i nauczyłam się na wodzie lekko gazowanej, bo taka mi najlepiej „wchodziła”.
Niby takiej się pić za dużo nie powinno, ale mój lekarz powiedział, ze lepiej taką, niż wcale.
Wypita kawa nie wlicza się do ilości wypitych napojów, bo odwadnia, więc jeżeli wypijesz filiżankę kawy to powinno się wypić dodatkowo filiżankę wody.
Na ten piasek kup sobie Fitolizynę Nefrocaps Forte, mnie po tym złogi bardzo ładnie schodzą.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Właśnie o fotolizynie już słyszałam.. a jak u Ciebie się te złogi objawiają? Ból w nerkach czy w podbrzuszu? Kawy nie piję w ogóle, od zawsze. Nie potrzebuję jej i do tego nie lubię tego smaku. Natomiast wodę lekko gazowaną jak najbardziej i chętniej od niegazowanej. Może to byłby sposób 🙂
PolubieniePolubienie
Myszo, z tymi bólami to jest różnie.
Czasem ból zaczyna się w nerce i wraz ze schodzenie złogu przez moczowód ból schodzi coraz niżej. Zazwyczaj również wtedy „obkurczają się jelita, więc boli cię brzuch, można mieć nudności, temperaturę i może cię „czyścić”. czasem boli tylko nerka i jak się złóg dobrze ustawi w moczowodzie to schodząc nie kaleczy moczowodu i wtedy się bólu nie czuje.Może nie boleć jak się wydostaje z nerki, ale może boleć jak się przeciska przez moczowód. Czasem boli nad pachwiną, tak jakby bolał jajnik. Generalnie jak się złóg dostanie do pęcherza ból mija.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bardzo Ci dziękuję za tę odpowiedź, dużo mi wyjaśniła mimo iż opcji jest kilka.. Jeśli to faktycznie jakieś złogi, to będę z utęsknieniem czekać na zakończenie owego okropnego procesu. Zdrówka i dla Ciebie 🙂
PolubieniePolubienie
Oprócz słabej kawy rozpuszczalnej nie piję nic. Ewentualnie herbatę, ale czarną. Źle ze mną. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ale tylko ta kawa, herbata i koniec na cały dzień? To dokładnie tak miałam, tyle że całkowicie bez kawy.. Próbuj się nawadniać, bo to jak się okazuje niebezpieczne..
PolubieniePolubienie
Kubek wody rano. 0.5 l butelka wody w pracy. Kubek wody na noc. Już nie pamiętami, kiedy wpadłam w ten rytm. Rutyna, nie kontroluje tego. W międzyczasie herbata, pół litra kawy z mlekiem – w rzeczywistości mleko z lekka domieszka kawy, ale to podobno nie picie. Soków nie, bo mają bardzo dużo cukru. Chyba, że czasem zrobię sobie w sokowirowce z jabłek i marchwi.
W sumie łatwo dostarczyć organizmowi 1.5 l wody:) Moja synowa okresowo lecząc pewna chorobę musiała dziennie wypijać 5 l! Masakra.
Dopracujesz własną metodę dostarczania płynów i przestanie to być uciążliwe.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dla Ciebie może łatwo te 1.5 litra dostarczyć, dla mnie to jest męka.. Naprawdę mnie odrzuca od pełnych kubków i dużych bulelek napojów. Drugi dzień się zmuszam do picia. Nie wiem czemu tak jest, po prostu kompletnie nie czuję potrzeby. Latem jeszcze jakoś to idzie, zimą bym piła herbatę rano, pod wieczór i tyle. A to zaledwie pół litra. Ewentualnie doliczyć do tego talerz zupy jako płyn 😉 5 litrów to byłby dla mnie jakiś koszmar..
PolubieniePolubienie
Co do metody, to zostaje tylko i wyłącznie zmuszanie się. Jak odpuszczę będzie krucho, pozostaje więc pilnowanie się każdego dnia 🙂
PolubieniePolubienie
Mnie do picia zmuszać nie trzeba ale wystarczy że wypije tylko trochę za mało już waga idzie w górę. Zima trudniej zmusić w siebie zalecaną ilość wody.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wiesz, że nigdy tego nie łączyłam.. może faktycznie gdy organizm nie dostaje potrzebnej ilości wody, to zatrzymuje w sobie to, co ma i puchnie.. A zimą faktycznie trudniej z tym piciem, jedynie herbata łatwo wchodzi i świeżo wyciskane soki z pomarańczy 🙂
PolubieniePolubienie
O matko jak mi się soku z pomarańczy zachciało to koniec😄😄
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A już coraz lepsze pomarańcze w sprzedaży, nawet z tej okazji wyciskarkę uruchomiłam 🙂 też uwielbiam taki sok!
PolubieniePolubienie
ja piję chyba z 2 litry codziennie… Rano wodę z miodem, niby dla zdrowia, robię wieczorem i stawiam przy łóżku i od razu rano piję. Im więcej masz rodzajów herbat, tym więcej pijesz,. u mnie tak to działa 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Za Twoją namową spróbowałam Basilur – Cream Fantasy i jestem zachwycona! 🙂 Dziś jeszcze Edyta zakupiła tę i drugą truskawkową z powyższej zdjęciowej kolekcji. Do tego zaopatrzyłam się w polecaną herbatę z pokrzywy, mam napar owocowy – żeby nie było z saszetek. Zapas cytryn z imprezy jeszcze został, więc do wody jak znalazł. Normalnie zatrzęsienie napojów. Nic tylko pić 😉
PolubieniePolubienie
Cream Fantasy jest przeboska-jeżeli jest takie słowo, ale dla mnie to smak lata 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jeżeli takiego słowa nie ma, to właśnie powstało! A lato do tej herbaty też bardzo pasuje, pachnie po prostu obłędnie.. jak kwitnące, słodkie kwiaty 🙂
PolubieniePolubienie
Tylko minusem tej herbaty jest to jak szybko znika:(
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Właśnie już widzę, że ilość nie jest adekwatna do ceny.. ale za to warta każdej złotówki 🙂 Dajesz jedną łyżeczkę?
PolubieniePolubienie
ja mam w torebkach 😦 i kupiłam 20 saszetek za 13 zł…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przejdź się do Lidla, jeśli macie na stanie to akurat trwa promocja 🙂
PolubieniePolubienie
ja kupiłam zapasik tydzień temu w sklepie internetowym, 3 opakowania przyszły 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Będzie przyjemności na dłuższy czas 🙂
PolubieniePolubienie
znikają te herbaty ekspresem 😦 już czekam na kolejny 5 grudzień i darmową dostawę ;):)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przyjedź do naszego Lidla, cena 9.90 za saszetkowe 😉 Choć z 5 grudnia to się już załapiesz na mikołajkowe bonusy 😉
PolubieniePolubienie
Ja właśnie lubię ich bonusy! teraz dostałam paczkę sypanej herbatki z żurawiną i prażonymi migdałami, już pachnie świętami przez to 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
O wow jakie fajne połączenie 🙂 Miło z ich strony, korzystaj..
PolubieniePolubienie
zawsze są bonusiki 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Może kiedyś się skuszę 🙂
PolubieniePolubienie
ja tam lubię niespodzianki 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja też, zwłaszcza takie miłe 🙂
PolubieniePolubienie
Żeby pić przynajmniej te 1,5 litra kupiłam sobie filiżankę o pojemności 500 ml. 3 takie herbaty owocowe- na początku ciepłe jak herbata, potem zimne jako kompot, głównie w pracy żeby nawilżać gardło. Do tego kawa, woda. Można się trochę oszukać
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Chyba trzeba będzie coś wykombinować. Choć takie wielkie kubki kompletnie nie dla mnie, na sam ich widok już mi źle, że tyle trzeba wypić. Lubię pić w kubku, ale takim standardowym. Przydałby mi się jakiś niewielki szklany bidon, żeby w torebkę go zmieścić i stale uzupełniać przy wyjściu z domu.
PolubieniePolubienie
MTo tak jak mój Tata – może praktycznie w ogóle nie pić… A wiesz że po zapachu siuśków mozna rozpoznać czy w ciągu dnia wypiło się wystarczającą ilosć płynów? 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie miałam pojęcia 🙂 Czytałam za to, że powinno się swoją wagę podzielić przez 11 i tyle szklanek napojów wypić jaki wyjdzie wynik..
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tata też się musi zmuszać do picia? Moja Mama już stale ma przy sobie buteleczkę z wodą, bez niej zapomina że trzeba w ogóle coś wypić..
PolubieniePolubienie
Z tą wagą pierwszy raz słyszę… chodzi o to, że jak siuśki śmierdzą i nie mają słomkowego koloru (jasny kolor) to wtedy za mało wypiłaś 🙂
Mój Tata nie zmusza się – ma to gdzieś
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki za wyjaśnienie 🙂 A co do Taty to może on ma to gdzieś, ale jego organizm jednak nie.. Też się tym nie przejmowałam, do czasu gdy się okazało że mam przez to problem z żyłami i z braku przepłukania nerek osadza mi się piasek. Kiedyś myślałam, że skoro mój organizm nie potrzebuje pić to widać tak mu dobrze, a tu kicha..
PolubieniePolubienie
to nie wesołlo ;/ ja raz miałam gęstą krew ale nie ze malo pije tylko za dużo żelaza chyba albo od pokrzywy ;/
PolubieniePolubienie
Od pokrzywy? U mnie swego czasu mimo gęstej krwi było za mało żelaza więc to chyba nie miało związku.. nie znam się zresztą, tyle wiem, że muszę więcej się nawadniać 🙂
PolubieniePolubienie
Pokrzywa ma dużo mikroelementów i moze zagęszczać krew a to na dłuższą metę prowadzi to zatorów ;/
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A tu mi każą pić herbatę z pokrzywy! Gdzie z jednej strony moczopędna i pomoże na oczyszczenie, a z drugiej ma mi krzywdę w żyłach czynić? Nosz.. już kompletnie nie wiadomo co robić 🙂
PolubieniePolubienie
Myszko pokrzywa jest naturalna ale to nie oznacza ze w nadmiarze nie zaszkodzi…. ze wszystkim trzeba uważać
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wiadomo, z ziołowymi preparatami również trzeba uważać.. Może po prostu pić ją od czasu do czasu, nie codziennie.
PolubieniePolubienie
To najlepsze rozwiązanie 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jedna herbata z pokrzywy już dziś wypita, to następna w niedzielę 😉
PolubieniePolubienie
A wody ile wypiłaś? 😀
PolubieniePolubienie
Dwie szklanki, rano z cytryną.. Pierwszego dnia po wizycie dałam radę 5.5 kubków, drugiego już tylko 4.. dzisiaj znowu się pilnowałam, ale górą już mi te napoje wychodzą 😉
PolubieniePolubienie
Pić trzeba aby się nie odwodnić co nie zmienia faktu ze latem chce się pić więcej 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Trzeba i nie ma to tamto.. staram się jak mogę, mimo jesieni 🙂
PolubieniePolubienie
Wierze, wierzę…. Twoje starania nie pójdną na marne 🙂
PolubieniePolubienie
Mam nadzieję.. bo lekko nie jest..
PolubieniePolubienie
Nabierzesz wprawy 🙂
PolubieniePolubienie
Nie mam wyjścia..
PolubieniePolubienie
Mam podobnie, nie czuje pragnienia, dwie filizanki kawy wystarczaja mi na caly dzien:)
Tzn. teraz zmuszam sie do wypijania 1.5 l wody dziennie, ciezka praca!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Żebyś wiedziała.. wczoraj wmusiłam w siebie te napoje i dziś od rana też się męczę. A niektórzy piją i piją i ciągle im mało 😉
PolubieniePolubienie
Uff, po przeczytaniu tytułu spodziewałam się jakiegoś poważnego problemu w otoczeniu. 😀
Wiem, że sporo ludzi zapomina o piciu, są nawet specjalne aplikacje, które to mają ułatwiać. Dla mnie to szczerze mówiąc niewyobrażalne, piję sporo i czuję taką potrzebę, aż się zastanawiałam, czy to nie niepokojące. Piję też kawę, czarną herbatę, ale zapijam je obowiązkowo wodą – bez skupiania się na tym, czuję taką potrzebę. Czasami, gdy jestem czymś zaaferowana, zapomnę, ale potem organizm się upomina o nadrobienie.
PolubieniePolubienie
Już dodałam mrugnięcie oczkiem, żeby nie wyglądało z tym piciem zbyt poważnie 🙂 Choć poważne w sumie jest.. chciałabym czuć potrzebę nawadniania organizmu, tak jak i Ty, bo jakby nie patrzeć to bardzo ważne. Tymczasem mogę nie pić godzinami. O aplikacji nie wiedziałam. Ileż to nowości człek się na blogu dowiaduje 🙂 Dziękuję!
PolubieniePolubienie