Porządki w kuchni zakończone. Podłogę musiałam myć ze trzy razy, żeby pozbyć się białych śladów. Okno już błyszczy, lodówka lśni, fronty przetarte i gniazdka elektryczne umyte. Powywalałam z szafki stary rondel, patelnię do której wszystko przywierało, tarcze od robota nigdy nie używane, jakieś dziwne części, szmatki i metalowe listwy – kompletnie nie wiem skąd i po co trzymane. Pozbyłam się też wreszcie starego (pomarańczowego) pojemnika na sól, zastępując go pasującym kolorystycznie do wnętrza. Marzę o wymianie koszyka na owoce i jakimś fajnym stojaku z przyprawami. Aż chce się teraz do kuchni wchodzić i spróbować odświeżyć nie tylko jej image ale i menu na naszym małym stole..

Tymczasem zewsząd otaczają mnie mało optymistyczne wieści na temat obecnie dostępnej żywności. Na temat plastikowych opakowań, z których niekorzystne elementy przedostają się do jedzenia. Wszędzie fosforany, polepszacze, popieprzacze i beztlenowe oddychanie warzyw pod foliowymi workami.
I tak to. Nie można trzymać warzyw i owoców w lodówce pod folią. Raz chwalone jest masło, innym razem margaryna. Tu tłuszcz palmowy, tam glutaminian sodu. Gdzie się nie spojrzy plastik plastikiem pogania (jedzenie, kosmetyki, zabawki). Jogurty w plastiku, woda, mleko, przeciery, ser na tackach, wędlina w plastiku, sałata w worku. Potworne związki wydobywające się przy gotowaniu ryżu czy kaszy wraz z workiem. Trujące azotyny, azotany i wyniki badań, z których wynika że w każdym z nas znajduje się już plastik. Koszmar jakiś. A z ostatnich doniesień, wisienką na plastikowym torcie, był artykuł (z popularnej gazety) o wynikach badań i największej szkodliwości zaparzania torebek z herbatą! A my kurcze lubimy herbatę. I tej w saszetkach mamy najwięcej. Co najgorsze, dla dziecka mamy tylko taką. Szlag by to.
Od czasu przeczytania artykułu przecinam każdą saszetkę z herbatą, zaparzam w szklanym dzbanku, odcedzam i dopiero podaję do picia. Ale coraz bardziej wpadam w paranoję.. Jak tu się bronić od tego całego plastikowego cholerstwa? Jak zdrowo jeść bez własnej działki, jak się nie martwić o życie własnego dziecka, które wśród plastiku dorasta? Strzeliliśmy sobie tym plastikiem w kolano. Dosłownie i w przenośni.
Ja sobie pokupowałam herbaty sypane, ale czasem mi się nie chce przeprowadzać tego całego rytuału i wrzucę torebkę na szybko, żeby szybciej wypić 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Też się na sypane przerzucam, ale trochę torebkowych zostawię, z podobnych względów jak u Ciebie 🙂
PolubieniePolubienie
Najpierw świat zachłysnął się plastikiem, a teraz dopiero odkrywa szkodliwość… Strach myśleć. O herbacie wiem, że nie ma to jak sypana, ale żadne straszne informacje do mnie nie dotarły, nie wiem, czy chcę wiedzieć.
Woreczki do gotowania kaszy i ryżu osobiście uważam za mało sensowne (nie widzę zysku, a porcja jest zawsze jakoś nietrafiona). Wodę piję głównie z kranu, no ale mam plastikowy dzbanek filtrujący. Butelkę na wodę kupiłam niby z bezpieczniejszego tritanu, a potem czytam, że z niego też coś się uwalnia – można szklaną, ale powodzenia z noszeniem… Jogurt robię w domu i rozlewam do szkła, ale co z tego, jeśli mleko kupuję w plastikowej butelce – najbardziej eko było staroświeckie rozwiązanie z butelkami na wymianę. I tak ciągle coś, chyba nie można się za bardzo przejmować, to na serio można wpaść w paranoję…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czasem lepiej nie wiedzieć.. choć z drugiej strony można zareagować, coś zmienić, unikać. Wszystkiego się nie da, a i plastiku już całkiem nie wyeliminujemy. Ale można próbować. Z tymi woreczkami do ryżu czy kaszy dla mnie zawsze było wygodniej, takie 100 gr idealne na porcję i łatwiej ugotować niż sypane. Tymczasem podgrzewa się plastik. Z jedzeniem. Więcej nie trzeba pisać.. Z filtrami do wody też byłabym ostrożna, pomijając tworzywa do ich produkcji, trzeba pamiętać o czyszczeniu i wymianie filtra. Bo tam to się też może złe namnożyć 😉 A z jogurtem mnie bardzo zaciekawiłaś, jak go wytwarzasz? 🙂
PolubieniePolubienie
W skrócie podgrzewam mleko, dodaję bakterie albo gotowy jogurt i trzymam przez dziesięć godzin, trochę tak jak tu: https://zakwaski.pl/przygotowanie-jogurt-kefiru-twarogu-smietany-kwasu-jak-zrobic/
Zwykle kupuję mleko mikrofiltrowane (bo wydaje mi się optymalne) i najpierw podgrzewam mocniej, tak do 70 stopni i potem czekam, aż ostygnie, bo wtedy jogurt wychodzi gęściejszy. Potem doprowadzam do ok. 40 stopni (mierzę termometrem kuchennym), dodaję bakterie (nie można do zbyt gorącego, żeby ich nie pozabijać) albo kilka łyżek wcześniejszego jogurtu, przelewam do słoików i trzymam w cieple przez noc. Po około dziesięciu godzinach wstawiam do lodówki, tam zwykle jeszcze trochę zgęstnieją. Najtrudniejszym elementem było dla mnie trzymanie w cieple – w instrukcji piszą o zostawieniu w garnku i owinięciu kocem, niektórzy trzymają w piekarniku, ja wkładam do to takiej dużej torby z izolacją (jak na piknik :)).
Samej roboty jest na kilkanaście minut, jak robię z litra mleka, to w ogóle szybko idzie nawet z wcześniejszym podgrzewaniem, tylko że litr to normalnie dla mnie mało, zwykle robię z dwóch i zanoszę część mamie. 🙂
Bakterie znalazłam w sklepie ze zdrową żywnością, z jednej fiolki wychodzi mi na około miesiąc. Piszą o pięciu dniach trzymania gotowego jogurtu, ja to zawsze robię co tydzień i wychodzi.
Można też jako starter użyć sklepowego jogurtu, tylko najlepiej, żeby był możliwie świeży i miał wyszczególnione szczepy bakterii – osobiście nie próbowałam.
To się rozpisałam. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Rozpisuj się do woli i kiedy tylko chcesz 🙂 Dziękuję za ten opis.. nie wiem czy podejmę się takiej produkcji, nie mam nawet termometru kuchennego. Ale może kiedyś.. Zawsze podziwiałam robienie przetworów i różne kuchenne eksperymenty, na pewności to zdrowsze niż sklepowe produkty.. Brawo dla Ciebie za naturalny jogurt 🙂
PolubieniePolubienie
Herbata to dla mnie święty napój, błagam, powiedz, że te w papierowych torebkach nie szkodzą!!! I gratuluję błyszczenia w kuchni. A to na talerzu – wygląda cudownie i muszę iść coś zjeść 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
O papierowych nic nie słyszałam, to chyba dobry znak 😉 Też jestem za herbatą, dlatego tak mną tąpnęło po tamtej wiadomości.. Przerzucam się na liściastą, jak tak sobie przypominam kiedyś herbata była tylko taka lub granulowana. Pora chyba do tego wrócić. Smacznego 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Też mnie to przeraża, ten przenikajace trucizny wprost do tego co lubimy. Małżu wczoraj rozpamiętywał informacje, że miesięcznie zjadamy plastik o wielkości karty kredytowej…
My niby ogródek warzywny mamy, ale cebula nam w tym roku nie urosła, buraczkow na kilkanaście słoiczków, pietruszki nawet nie wykopujemy bo nie warto a zostawiona na wiosnę da świeżą natkę. I suma summarum bardzo wcześnie będziemy kupować te sklepowe cuda…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Karty kredytowej.. matko. Zawsze te kilkanaście słoiczków i świeża natka pietruszki to lepsze niż to, co serwują markety.. Najbardziej się martwię o nasze maluchy. Nie tak, że myślę o tym non stop ale te niepokojące wieści z różnych stron i co jakiś czas docierają..
PolubieniePolubione przez 1 osoba
wiem, ja mam to samo…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Łączę się w trosce o dziecię i walce o mniejszą ilość plastiku 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
prześlij mi proszę na maila przepis na tego naleśnika z warzywami 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mogę wysłać, choć to naprawdę naleśnik zrobiony z tym, co miałam pod ręką 🙂 Tylko wygląda fajnie, bo wśród mieszanki sałat było radicchio, do tego podprażone płatki owsiane i ulubione przyprawy. Ale myślę że gdyby dodać do tego mięsko mielone, paprykę, pomidora czy kukurydzę byłoby jeszcze smaczniej 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No proszę 😉 proste a wygląda naprawdę ekstra
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I jeśli lubisz takie dodatki to i smakować Ci będzie 🙂
PolubieniePolubienie
Nie czytam wieści z działu „dla kobiet”, to zaoszczędza mi sporo czasu 😉 Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
To nie były wieści z działu dla kobiet, o tych herbacianych workach było w Angorze, mój tata czyta tą gazetę.. Pozdrawiam wzajemnie 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
ja mam swoje woreczki na zakupy, ale są rzeczy których nie ominę-jogurt, jak go kupić bez opakowania? O herbacie słyszałam, ja na szczęście znalazłam takie gdzie jest napisane, że saszetki są tylko ze 100 % bawełny;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oo jeszcze takich nie trafiłam.. dobrze wiedzieć, że są 🙂 Herbatę zacznę kupować liściastą. Na zakupy też noszę swoje materiałowe torby, ale do warzyw jeszcze nie mam..
PolubieniePolubienie
ja mam, kupiłam lniane przez internet. Podałam je pani i miałam pieczarki w środku, pani zgłupiała i mi oddała woreczek nawet nie ważąc zawartości, musiałam jej powiedzieć, że tam zakupy;0
PolubieniePolubienie
Myślała, że z innego sklepu przyniosłaś 😉 A te lniane to białe masz? Przydałoby się żeby była widoczna zawartość.. te z firanek mogą być ok, tyle że też może stylonowe. Najlepsze by były chyba bawełniane..
PolubieniePolubienie
Właśnie one białe nie są, takie brudny bez pod szary. Ale widać środek 🙂 tylko nie mogę trafić z tymi na bułki. Mało ich wchodzi, 2,3. A ja kupuję dwa razy tyle
PolubieniePolubienie
To na bułki bierz te materiałowe bawełniane z uszami na ramię 🙂 Kto zabroni. A inni mogą brać przykład, zamiast się dziwić. Sami musimy zacząć dbać o tą naszą ziemię..
PolubieniePolubienie
na bułki to na razie mam patent, że idę do sklepu i biorę siatkę, i potem ją trzepię, składam, chowam i używam tyle czasu ile mi wytrzyma. Ostatnio 2 tygodnie się trzyma 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dobry wynik 🙂 u nas te woreczki, jak już są to wykorzystujemy na pakowanie śniadania Mężowi do pracy, ale muszę chyba poszukać pojemnik, choć on też zapewne będzie plastikowy, ale przynajmniej wielokrotnego użytku..
PolubieniePolubienie
ja kupuję w Biedronce takie papierowe woreczki, polecam 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Do kanapek? Będę dziś w biedronce to się rozejrzę.. choć te kilka opakowanych kanapek też muszę razem w coś spakować 😉
PolubieniePolubienie
ja najpierw pakuję w papier normalny śniadaniowy,a potem zamiast woreczków te papierowe opakowania zamiast folii 🙂 a możesz całość w lniany woreczek właśnie spakować:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mąż by mnie z tym woreczkiem lnianym pogonił, że kumple będą się śmiali 😉 wiesz jak to w męskim gronie, wszyscy chcą być macho.. chyba jednak lepiej to pudełko śniadaniowe..
PolubieniePolubienie
mój tata o dziwo, właśnie nosi dzielnie pudełko od kilku lat, uznał, że nawet papier jest mało ekologiczny i wkłada jedzenie prosto do śniadaniówki,a wieczorem całość myje 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I to chyba najlepsze rozwiązanie.. teraz muszę znaleźć pudełko dopuszczone do kontaktu z żywnością i przekonać do niego Męża 🙂
PolubieniePolubienie
Wychodzi na to że nic nie możemy jeść bo wszystko trujące.. nic tylko umierać… ale też nie ma co popadać w paranoję i szukać na siłę… człowiek ma rozum po to aby z niego korzystać i wybierać… zresztą nawet batonik z E zjedzony raz na jakiś czas nie zaszkodzi. Grunt to równowaga nie tylko ciała ale i umysłu. Teraz dużo słyszy się o zaburzeniach odżywiania a to nie tylko anoreksja, bulimia ale i orotreksja i im podobne…
Odnośnie foliówek w moim Kauflandzie są te tradycyjne woreczki ale wprowadzili również wielokrotnego użytku. Kiedyś w wiadmościach widziałam jak w jakimś mieście panie na ryneczku zaczęły rozdawać właśnie takie woreczki uszyte z firanek – za darmo i ludziom to się podobało. Jak człowiek chce to może 😉
PS Na zdjęciu naleśnik z warzywami czy pizza? 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Naleśnik z warzywami i płatkami owsianymi 🙂 Wiadomo, że w paranoję nie ma co popadać, ale naprawdę ilość straszących wiadomości może przestraszyć.. Poza tym jak się wejdzie do sklepu i rozejrzy to faktycznie, gdzie okiem nie sięgnąć wszędzie jest plastik.. Trzeba się ratować, choć takimi firankowymi workami 🙂
PolubieniePolubienie
Proszę o przepis 🙂
Utoniemy w plastiku a jednocześnie jednak ludzie coś robia aby ratować… małe cegiełki i powstanie mur ❤
PolubieniePolubienie
Mam nadzieję, że świat się opamięta.. Mężu właśnie pokazał mi papierową torbę z żabki, jest nadzieja 🙂 A z przepisem może być problem, bo wrzucałam to, co w rękę wpadło 🙂 Sałata lodowa, karbowana i troszkę radicchio, podprażone płatki owsiane, przyprawy różniste i możesz dorzucić co tam lubisz, pomidora, paprykę czy kukurydzę 🙂
PolubieniePolubienie
Powoli, powoli… ludzie są coraz bardziej świadomi
a Jakiś sosik do tego? 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie robiłam, ale już Ty coś fajnego do farszu dobierzesz 🙂 Dobrze, że świadomość rośnie, niech jeszcze tylko rosną działania..
PolubieniePolubienie
Świat jest coraz bardziej świadom
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I to jest dobry kierunek 🙂
PolubieniePolubienie
Najlepszy tylko co będzie za kilka lat?
PolubieniePolubienie
No mam nadzieję że będzie tylko lepiej, że wrócą papierowe i materiałowe torby, że część produktów, które się da zapakują z powrotem w szklane butelki, że wszyscy będą oszczędzać wodę, prąd i gaz. Taka optymistyczna wizja, ale trzeba mieć nadzieję. Młodzi już strajkują bo chcą mieć zdrową ziemię, my też powinniśmy wspierać ekologię..
PolubieniePolubienie
Mnie mama po mojej namowie uszyła woreczki z firanek na warzywa i owoce. Dopiero zaczęliśmy je nosić do sklepu. Puki co patrzą na nas jak na wariatów.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Moja koleżanka ostatnio na zakupach takie wyjęła, byłam pełna podziwu 🙂 ale nie wątpię, że ludzie zdziwieni, przecież wygodniej w foliówce i prać nie trzeba. To, że patrzą jak na wariatów odzwierciedla właśnie brak świadomości, gdyby każdy miał takie worki ile mniej by szło reklamówek..
PolubieniePolubienie
Przykre to, ale… Fajnie jest mieć świadomość i żyć zdrowo, ale właśnie – nie popadajmy w paranoję! 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Staram się, ale jak tu żyć zdrowo kiedy jesteśmy zarzuceni niezdrowym jedzeniem i niezdrowymi opakowaniami? Stach się bać nawet herbatę zrobić 🤭
PolubieniePolubienie