Dwie noce i wczorajszy dzień wyjęte z życiorysu, gorączka pod 39 i skubana nie chciała odpuścić. Dopiero atak 4/4, czyli co cztery godziny paracetamol na przemian z ibuprofenem dały radę. Dziś wreszcie upragnione 36,6 ale synek blady i osłabiony. Cały czas idą w ruch witamina C i D, probiotyk, herbata z miodem, cytryną i inhalacje z soli fizjologicznej. Jestem równie wymęczona, co Mały. Ciężko nam zasypiać, bo nad ranem odsypialiśmy zarwane noce. Dla mnie jedynym plusem był nocny czas na czytanie kolejnej książki Ani Piszącej. „Po co wróciłaś Agato?” jest kontynuacją „Wejścia w światło” i mam nadzieję, że kiedyś i ta książka doczeka się papierowego wydania. Czyta się lekko i przyjemnie wrócić do przyjaciół z ursynowskiej dzielnicy 🙂
Dobrze, że w poniedziałek zrobiłam zakupy i że miałam zapasy wspaniałych warzyw od Edyty. Przywiozła nam w niedzielę wieczorem świeże marchewki, buraki, pora, seler, pietruszkę i malutkie, słodkie pomidory. Że o słoneczniku nie wspomnę, bo dawno nie jadłam tak dobrego. Na tych ekologicznych warzywach, prosto z ogrodu jej mamy, zrobiłam esencjonalny rosół dla naszego chorowitka. Na wzmocnienie i dla rozgrzania, bo zimno się ostatnio zrobiło bardzo.

Jedyną odskocznią od przeziębieniowych tematów było wieczorne wyjście z Bluberką na szoping. Z racji owych chłodów polowałam na buty, za kostkę, by w razie deszczu nie napadało do środka, jak w półbutach. Po debatach i rozmyślaniach, które w moim wydaniu są dość długie (trzeba obejść sklepy kilka razy, przeanalizować wszelkie za i przeciw – dzięki Gosiu za wytrwałość :)), udało się wreszcie trafić wygodne, zapinane na zamek botki. Jak zawsze nie mogłyśmy się z Gosią nagadać i tradycyjnie przy odwożeniu jej na dworzec miałam wrażenie, że zaraz spóźni się na pociąg 😉 Tematy się nie kończą i ciągle tego czasu za mało. Następne spotkanie szykujemy w muzycznych klimatach i wraz z moim Mężem. Ale dojdzie do skutku tylko wtedy, gdy Mały wróci do formy. Pozostaje działać na froncie odbudowywania i wzmacniania odporności, by wnuczek trafił do dziadków w zdrowiu i nikogo nie pozarażał.
Ja też już wróciłam do noszenia botków, bo jakoś zimno 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
O tak, przydają się na obecny czas bardziej niż trampki 😉 Na szczęście jeszcze weekend słoneczny, u nas nawet 19 stopni się pojawiło. Dużo ciepła i dla Ciebie 🙂
PolubieniePolubienie
Życzę dużo zdrowia Maluchowi, no i Wam wszystkim, bo dużo siły Wam teraz potrzeba do biegania przy nim. Maria.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękujemy serdecznie 🤗 Dziś już wszystko dobrze, aż trudno uwierzyć jak to się szybko przy dziecku zmienia.. Ale przyda się na później, bo jesień i zima długie i pewnie jeszcze nie raz niemiło nas zdrowotnie zaskoczy.. Zdrowia i dla Ciebie Marysiu 🙂
PolubieniePolubienie
na choroby rosołek najlepszy! 🙂 Masę zdrówka, mam nadzieję, że w weekend odpoczniecie:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bardzo bym chciała, niby już szło ku dobremu, a tu kurcze jakieś uczulenie.. coś czuję, że będzie z Małego niezły alergik na różności. Nie ma lekko. Miłego weekendu, korzystaj ze swobody 😉
PolubieniePolubienie
rosołki rozgrzewające zawsze wzmacniały… przepyszna jesienna parzybroda też daje moc. Lato odeszło, sieci pajęcze, sieci blogowe… lubimy ten nasz świat/// 😀 pozdrowienia oczywiście!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Muszę się przyjrzeć tej parzybrodzie 🙂 Świat w chwili obecnej bardziej bym lubiła gdyby w sezonie jesienno-zimowym mniej choróbsk było.. Ale tak poza tą chwilą, to lubię. Bardzo 🙂 I wzajemnie pozdrawiam Cię serdecznie!
PolubieniePolubienie
Zdrowia dla Synka! Oby wyzdrowiał! Na koncert i tak się wybiorę, ale z Wami byłoby milej i weselej! 🙂 A Twoje wybieranie butów już było w połowie przez Ciebie odbębnione, bo już wcześniej sobie wypatrzyłaś takie, które Ci się podobają. I fajnie, że tym razem Ty coś sobie kupiłaś. ❤
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tych zakupionych akurat jeszcze kompletnie nie miałam na uwadze, więc i tak sukces, że podjęłam decyzję 😉 Ta para wiązanych za kostkę nadal mi w głowie siedzi, ale nic to, poczekamy na jesienne wyprzedaże i szoping again, nawet dla samego połażenia po sklepach 🙂 A na koncercie będę na pewno, tylko wreszcie chciałabym żeby i Mężu też się wybrał.. więc Mały musi być już zdrowy. Dziękujemy 🤗
PolubieniePolubienie
Myszko, mnie ogromnie miło na duszy się robi, że w tak ciężkich zmaganiach z przeziębieniem i zmęczeniem wytchnienie znajdujesz w towarzystwie usrynowskiej „mafii” 🙂
Oby już przesilenie nastapiło i Mały doszedł do siebie. Jeszcze mi się przypomniało, że na odporność piło się sok z kiszonych buraków, czego strasznie nie lubiłam w dzieciństwie. Moim chłopakom kroiłam buraczka, zasypywałam cukrem i potem zlewałam sok. Był na raz. Nastawiałam następny, żeby pili codziennie. To możesz robić, nie zaszkodzi.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tym bardziej, że akurat mam zdrowe, niczym nie sypane buraki 🙂 Spróbuję.. A Twoje dziewczyny z Ursynowa dodają energii i wiary w ludzi, pozytywne emocje w sam raz na taki czas 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Rosół to dawniej obowiązkowa zupa była, gdy się zachorowało!
A lekarz co mówi, że Małemu tak często te chorobska nawracają?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mówi, że mamy stan przedastmstyczny i co jakieś bakterie czy wirusy to mu szybko infekuje oskrzela, nawet z efektami duszności. Leczymy się w tym kierunku intensywnie i już jest i tak mega poprawa. Całe dwa miesiące był zdrowy i wytrwał pół miesiąca w przedszkolu. Sukces. W pierwszym roku na cały miesiąc był w przedszkolu 9 dni.
U nas w domu też rosół był podstawą, teraz Mały korzysta z dobrodziejstw tej rozgrzewającej zupy 🙂
PolubieniePolubienie
oj to dało Wam popalić, oby już szło ku lepszemu
Takie zupy na warzywach to sama dobroć 🙂
Odpoczywajcie 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jest lepiej, aż dziś mam fazę sprawdzania Małemu co chwilę temperaturę, bo uwierzyć nie mogę w te 36.6 😉 Mężu odpoczął po pracy i rusza do klocków, więc padam teraz ja na chwilę, poczytać kolejny rozdział Ani książki..
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Odetchnij, należy Ci się po tym całym czasie bycia w gotowości
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję za dobre słowo 🙂 Ale jeszcze nie odpuszczam nadzoru, temperatura takie dobre 37, więc nie wiadomo w którą to stronę pójdzie w nocy.. eh te choróbska wstrętne.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Te wieczorne 37 po kilku dniach z gorączką może się jeszcze zdarzyć, oby już tylko nie rosła. Spokojnej nocy Wam życzę
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Właśnie, żeby na tych 37 się skończyło, wtedy już będzie dobrze.. Dziękujemy i dla Was również dobrej nocy 👋
PolubieniePolubienie
Staramy się walczyć i podawać wszystko, co może pomóc.. A warzywa po prostu cudo, zupełnie inny smak niż tych sklepowych. Niczym nie sypane, chrupiące, pachnące. Rosół na nich przepyszny 🙂 Jeszcze zupy buraczkowej z curry nie jadłam 😉 A jak ta pieczona dynia smakowała?
PolubieniePolubienie
Curry wysżło mi na gęsto, potem dolałam bulionu i wyszła gęsta zupa, tylko dogotowałam sobie ryż osobno a innym razem pierożki upiekłam 😉
Skąd wiedziałaś, że zjadłam? XD
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie wiedziałam 🙂 Pierożki bym zjadła.. Zresztą wszytko bym zjadła gdyby ktoś przygotował, zwłaszcza teraz, gdy gotowanie przy marudzącym dziecku jest utrudnione.. Ale nic to, idzie ku dobremu 🙂
PolubieniePolubienie
Zdrowieje? Powoli wraca do zdrowia? 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No właśnie nie do końca.. gorączki od wczoraj nie ma ale w nocy pojawiła się swędząca wysypka, tyle że nie czerwone kropki ale takie blade.. Lecimy do lekarza.
PolubieniePolubienie
Wysypka? Ospa? 😦
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Na szczęście nie, uf.. Uczulenie na coś, na razie nie ma jak określić na co.
PolubieniePolubienie
Hm.. a co jadł?
Możę warto zrobić testy?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Już raz miał robione i nic nie wyszło, ale u dzieci tak bywa.. może wyjść za kilka lat. Leki pomogły, już jest dobrze 🙂 Dziękuję Ci za troskę..
PolubieniePolubienie
A to pokarmówka?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie wiadomo, ale raczej nie bo nic nowego nie było w menu..
PolubieniePolubienie
W takim razie coś mogło go ugryźć ;/
PolubieniePolubione przez 1 osoba
W domu raczej nie, a nigdzie nie wychodził od czterech dni..
PolubieniePolubienie
Współczuję 😦
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie martw się,, już jest dobrze 🙂 tak to właśnie z dziećmi bywa, w jeden dzień zdrowe, na drugi jakaś niespodziewajka dużego kalibru, a potem znów ok.. Latem było cudnie, dwa miesiące zdrowia, już tęsknię za tym czasem..
PolubieniePolubienie
Jaki ładny seler… i buraczki… ostatnio robiłam curry, które przerobiłam na zupę buraczkowa xD
A i w poniedziałek kupiłam dynię – pierwsza w moim zyciu. Wczoraj upiekłam – miała być na curry i curry nie było 😦
Oj te przeziębienia…. współczuje… cytrynę jeść,cebulę, czosnek…. wypędzić grypę 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba