Weekend wypełniony po brzegi, jeszcze ładną pogodą, więc w większości poza domem. Nawet Mały sam decydował, że jedziemy grać w piłkę w parku, czy nad Odrę – tam gdzie mama kupiła orzechy – na trwający akurat piknik „Pamiętajcie o ogrodach”. Orzechy były niesamowicie smaczne, ale w sobotę i nowe smaki mogliśmy poznać.
Urodziny Mamy w gruzińskiej restauracji były sympatycznym czasem. Lokal nie za duży, obsługa miła, a i jedzenie przypadło nam do gustu. Nazwy owego dość skomplikowane, ale pod nimi kryły się potrawy proste i dobrze doprawione. Chaczapuri po megerelsku było drożdżowym plackiem z zapiekanymi serami w środku, podawane z sosem czosnkowo-koperkowym. Kurczak po czkmerulsku, zapiekany w glinianym naczyniu z sosem śmietanowo-czosnkowym i podany z podsmażanymi ziemniakami w łupinkach. Odżachuri to mięso wieprzowe zapiekane z ziemniakami i papryką. Do tego sałatka gruzińska z ogórkiem, pomidorem, cebulą i kolendrą, posypana pokruszonymi orzechami i gruzińska lemoniada z gruszki. Najfajniejsza wizualnie była jednak przekąska – chinkali. Pierożki z mięsem i rosołem wewnątrz, lub z serem.
Do których dołączona była instrukcja obsługi dla nieobeznanych z tematem. Brat z Anią akurat Gruzję pozwiedzali i potraw posmakowali, więc mieli wprawę w wypijaniu najpierw rosołu ze środka, tudzież łapania roztopionego serka. I koniecznie zostawianiu surowego ogonka, służącego tylko do trzymania 😉
Myślałam że pojechałaś do Gruzji! A to taka Gruzja na miejscu 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Chciałabym pojechać, ale nie ma tak dobrze 😉 Miejscowa Gruzja też miała swój urok 🙂
PolubieniePolubienie
uwielbiam te gruzińskie pierogi, kocham miłością ogromną! 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No proszę, ja jadłam pierwszy raz, a tu widzę wszyscy już znają i polecają. Wręcz z miłością 😉
PolubieniePolubienie
ja je poznałam w gdańskiej pierogarni, są tam świetnie przyrządzone:) i odtąd często jadam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Z braku gdańskiej pierogarni musieliśmy się zadowolić jedną z gruzińskich restauracji 🙂 Drugą prowadzi Gruzin, a jedzenie podaje jego mama, która ponoć polskiego nie zna, więc trudno dogadać szczegóły zamówienia 😉
PolubieniePolubienie
ja jadłam w gruzińskiej knajpie, ale wolę te nieoryginalne, bo w gruzińskich było tyle kolendry, że zdecydowanie zbyt mocno dominowała w smaku. Kolendra jest ok, ale nie pęczek w jednym pierożku;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A to na pewno! Generalnie w ogóle nie używam kolendry w swojej kuchni i rzadko się z nią spotykam 🙂
PolubieniePolubienie
moja mama nie znosi kolendry, ja lubię, ale delikatnie, i z umiarem, bo ma intensywny smak. A Gruzini widać ubóstwiają ją aż za bardzo 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Co kraj to obyczaj 😉 Ja tam lubię nasze przyprawy, ewentualnie curry, które mogę dodawać wszędzie, nawet na kanapkę 🙂
PolubieniePolubienie
ja tak samo wielbię kmin rzymski, mogę go dawać wszędzie! 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Hm z tym się nie polubiliśmy.. Ale nic to, jest wiele fajnych przypraw 🙂
PolubieniePolubienie
Znajomy z żoną (Polacy oczywiscie 😉) produkują chinkali, mają taką maleńką firmę lepiącą pierogi
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Smakowały Ci? 🙂 Dla nas ciasto było fajne, takie miękkie, trochę inne niż w naszych pierogach.
PolubieniePolubienie
tak, smakowały i ten wypływający rosołek 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Plus, że dobrze doprawione te pierożki, może kiedyś jeszcze wrócimy, bo już niewiele nowych smaków do odkrycia w szczecińskich restauracjach nam zostało 🙂 Pozostanie później je sprawdzić w różnych państwach tego świata 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zdecydowanie tak
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Żeby to jeszcze było bliżej i taniej, to by się częściej latało czy jeździło, a tak pozostają smaki dostępne w rejonie lub oglądanie Makłowicza 😉
PolubieniePolubienie
Mi też gruzińska kuchnia całkiem przypadła do gustu, chaczapuri jest super 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Smaczne, bo wszystko takie swojskie w smaku 🙂 No może prócz kolendry.. A jadłaś w Gruzji czy u nas w kraju?
PolubieniePolubienie
Niestety tylko u nas 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czyli jeszcze te prawdziwe gruzińskie przed nami 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wiesz jak się je takie pierożki? 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Teraz już wiem, zresztą instrukcja była jasna i klarowna 🙂
PolubieniePolubienie
Ja dowiedziałam się od Gesslerowej xD
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czasem warto obejrzeć jej program 😉
PolubieniePolubienie
Ale teraz to już nudne jest 😉
PolubieniePolubienie
Pierogi czy oglądanie pani Magdy? 😉
PolubieniePolubienie
Kuchenne Rewolucje i inne programy które mają po X edycji xD
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mało wiem w temacie, bo rzadko oglądam tv. Czasem trafimy przypadkiem na Gessler czy inne mam talent, ale to 10 minut i tyle. Wolę obejrzeć dobry film 🙂
PolubieniePolubienie
o tak jak ja z tym, że ja wolę książkę 🙂 Za dzieciaka lubiłam czasem pooglądać Gessler xD
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Byłyśmy w temacie telewizji stąd film, choć ten głównie nie z tv, a z internetu bo wolę sama wybrać 🙂 A książkę wieczorem, po filmie.. prawie codziennie.
PolubieniePolubienie
Relaks z ksiązką jest przyjemny 🙂
Jakiś fajny film polecisz? 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zawsze jest przyjemny i to bardzo 🙂 Co do filmów, to nie wiem jakie lubisz.. Ostatnio obejrzałam Jack i Jill kontra reszta świata, Lato w Prowansji, Zakochać się (84r), komedię Niedobrani (byłaby super gdyby nie zbyt duża ilość wulgaryzmów) i pocieszną adaptację sztuki Szekspira „Wiele hałasu o nic” z dobrą obsadą 🙂
PolubieniePolubienie
Który z tych filmów spodobał Ci się najbardziej? 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jeśli nastrój nostalgiczny to bardziej Zakochać się, a przy dobrym i frywolnym sztuka Szekspira 🙂
PolubieniePolubienie
Dziękuję 🙂
A nie dokończyłaś kiedyś oglądać filmu bo mówiać potocznie „jechał po psychice”? ;/
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zdarzyło się, ale raczej po takie filmy nie sięgam.. A czemu pytasz? Oglądałaś ostatnio taki ciężki film?
PolubieniePolubienie
Nie ale trafiłam na fragment jakiegoś programu w którym celebryci wypowiadali się na ten temat i tak sobie przypomniałam 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Są czasem takie psychodeliczne filmy, które męczą, albo straszą ale i takie niektórzy lubią. Ile ludzi, tyle gustów. Wiele osób przecież lubi np horrory, czy jakieś filmy typu „Piła”, ja takich nie oglądam. Wolę lżejszy kaliber i bardziej wrażliwy 😉
PolubieniePolubienie
a horrotów w ogóle nie oglądam 😉
A filmem który może źle działać na psychikę jest „:udzka stonoga” – nie oglądałam ale kiedyś z ciekawości wpisałam w google. Na trzeźwo tego nie wymyślono 😛
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To na pewno, zajrzałam co to za film i zdecydowanie koszmar od którego będę się trzymała z daleka. Przerażające jednak jest to, że powstały kolejne części czyli ktoś to oglądał (mimo opinii 3.5/10) i może nawet mu się podobało. Brr.. różne są ludzkie preferencje 😉
PolubieniePolubienie
Zastanawiam się co trzeba mieć w głowie…. albo taki film Tusk – zobaczyłam zdjęcie i potem miałam traume… ;/ i to nie ma nic wspólnego z politykiem ;/
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To nawet nie będę zaglądać o co chodzi, nie potrzeba takich obrazów.. A co w głowie – coś pod hasłem sen wariata 😉
PolubieniePolubienie
Może to co Kubuś Puchatek? xD
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kubuś Puchatek może i był głupiutkim misiem, ale swój rozum miał 🙂
PolubieniePolubienie
ego misiowa filozofia:) ale ja i tak wolalam Kłapouchego:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Też go lubię, choć bliżej mi do energii kangura Maleństwa, a nie do Kłapouchego narzekania 😉
PolubieniePolubienie
A Tygrys? 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Też może być, choć już mocy trochę brak na hupajsiupajbrykanie 😉
PolubieniePolubienie
Mniamuśny wpis, przypominający mi wycieczkę do Gruzji. Chinkali to klasyk wręcz, tak jak chaczapuri ( placek z serem wewnatrz lub jajkiem na zewnatrz ) czy lobio ( gęsta zupa z fasoli). Każdy z 10 dni pobytu tam kończył się biesiadą, a stoły uginały pod ilością potraw, w większości warzywnych . Do tego orzechowe sosy, chlebek lawasz i czacza! Jedynie ilości kolendry dodawanie do wszystkiego nie trafiłam! :-)))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A sama Gruzja jak Ci się podobała? 🙂 U nas nikt się nie zdecydował na chaczapuri po adżarsku właśnie ze względu na to jajko po zewnętrznej, nie do końca ścięte. Ale wizualnie ten placek był bardzo kuszący. Mój podano w trójkątach na kształt pizzy 🙂
PolubieniePolubienie
Gruzja piękna, chociaż wiele tam miejsc noszących ślady rosyjskiego terroru. Obłędne zabytki i krajobrazy. Majestatyczne góry i tajemnicza Swanetia. Batumi do zakochania!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kusisz 🙂 Chciałabym kiedyś zobaczyć, ale to raczej w późniejszych latach, Mały na razie nie doceni, a i sił na zwiedzanie ma za mało..
PolubieniePolubienie
Tych gruzińskich smaków to Wam zazdroszczę!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Żaden problem posmakować, ceny przystępne (od 3.80 za pierożek po max 24 za danie główne) i choćby dla samego chinkali warto się wybrać. Choć to taka odskocznia na raz czy dwa, bo jednak nasze pierogi z różnymi farszami, od mięsnych po kaszę gryczaną, to czysta poezja 🙂
PolubieniePolubienie