Resztki słońca i dodatkowy długi weekend wykorzystaliśmy na wyjazd do Zosi i nad jezioro, gdyż i dziadkom należały się relacje z podróży i ukojenie tęsknoty za dziećmi i wnukiem. Mam wrażenie, że prawie od miesiąca jesteśmy na walizkach 😉 Wpadamy tylko zrobić pranie (ostatnio trzy pod rząd), przepakować torby i w długą. Mieszkanie czeka na odkurzenie, bo przecież szkoda czasu na tak przyziemne zajęcia. Kiedy podróże wzywają, a w perspektywie jesień podczas której więcej się w domu przebywa..
Zosia akurat miała trochę wolnego w pracy i szczęśliwa podwójnie bo spędziła dwa wieczory sam na sam z Małym. My za to skorzystaliśmy z jej opieki i wyskoczyliśmy do kina na nowy film Tarantino.
https://m.filmweb.pl/film/Pewnego+razu…+w+Hollywood-2019-804561
„Pewnego razu..w Hollywood” nie było filmem łatwym i przyjemnym, ale zdjęcia, klimat lat 60’tych, dopracowane sceny, muzyka i świetna gra aktorska DiCaprio + Pitta sprawiły, że wyszłam zadowolona (oprócz niesmaku jaki zostawiły kadry z napadu). Mężu się trochę wynudził i faktycznie Quentin mógł skrócić niektóre sceny i nie męczyć widza przez 2 godziny i 40 minut (z reklamami godzin trzy). Ogólnie takie mocne 6/10.
Drugie wyjście zaprowadziło nas na Polteran. Kiedyś już pisałam o tej imprezie, organizowanej przez państwa młodych na tydzień przed ich ślubem. Przybywają wówczas goście zaproszeni na wesele jak i sąsiedzi, czy znajomi, którzy się nie załapali. Przynosi się talerze, butelki, czy słoiki i tłucze o kamienie, w specjalnie przygotowanym miejscu, ku szczęściu młodych i ku zabawie. Lecą również życzenia, nieustające toasty, kto chce tańczy, a niektórzy zajadają się ciastem (przyznaję się, choć tylko 1 kawałek!). Polteran kiedyś organizowano w piątki przed weselem, ale z racji niskiej (wręcz upadłej) formy młodych i większości gości zmieniono termin owej tradycji. Póki nie zaczęłam spotykać się z moim Mężem nie miałam zielonego pojęcia o istnieniu takiego święta.
Świętowanie jednak zakończyliśmy wcześnie i na chodzie, by pojechać jeszcze dziś nad jezioro do rodziców. Mama aż się wzruszyła, na nasz widok i z powodu uścisków małych rąk wytęsknionego wnuczka. Wybraliśmy się na spacer i do lasu i nad jezioro, by nałapać jeszcze trochę przestrzeni i powietrza. Pojadłam pierwszych orzechów laskowych, kilka jeżyn prosto z krzaka i tak pozytywnie naładowana smakami i emocjami mogę teraz zwinąć się w kłębek, niczym Misiek – kot Zosi i idąc jego śladem udać się w sen..

W życiu nie słyszałam o takim zwyczaju. Niby na szczęście szkło sie tłucze? Cóż, jeśli to prawda, warto 🙂 Weekend nad jeziorem, dziadkowie uszczęśliwieni, kino – same przyjemności. I kotuś cudny 🙂 Korzystajcie więc z pogody i koncówki lata. Buziaki 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To może takie powiązanie z tłuczeniem kieliszka przed wejściem na salę weselną, tylko w większym wymiarze szkła 😉 Lato się teraz obudziło bardziej niż w lipcu, trzeba korzystać, bo jak nie teraz to dopiero za rok.. Miłego i dla Was 🤗
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pierwszy raz w życiu słyszę o takiej tradycji! 🙂 ciekawe. A sprzątanie poczeka hihi 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Też kilka lat temu się o niej dowiedziałam 🙂 Na sprzątanie latem nie ma czasu.. jesienią będzie więcej 😉
PolubieniePolubienie
Trochę mnie zaniepokoiły te tłuczone szkła… bo czy na pewno ktoś to potem sprząta? Pan Pies kiedyś strasznie sobie łapę rozciął w lesie. A kot-Misiek to niezły akrobata, tak się wyginać, no no 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jak rogalik 🙂 Te szkła tłuką sobie koło domu, kiedyś na schodach a teraz budują takie osłony z dykty żeby to nigdzie dalej nie leciało.. i młodzi muszą wysprzątać co do kawałka bo inaczej się nie spełni. W lesie mam nadzieję nikt nie robi polteranów!
PolubieniePolubienie
Na odkurzanie przyjdzie czas, a lato niestety nieubłaganie ucieka ze swoją wolnością a zbliżają się obowiązki.
U nas podobna impreza odbywa się na dzień przed ślubem w domu panny młodej, nazywa się to butelki, stłuczenie szkła jest obowiązkowe bo przynosi młodym szczęście.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No proszę, czyli jednak to znana tradycja, tylko u nas nie praktykowana. Jak ją zwał, tak zwał grunt, żeby młodej parze szczęście dopisywało. Korzystajcie z pogody, wolności i niech ta końcówka lata będzie dla Was wspaniałymi czasem 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tradycja butelkowa bywa dość klopotliwa 😉 u nas dodatkowo znika się szyba w okienku piwnicznym więc sprzątania było więcej 😉
Dziękujemy i Wam przyjemności życzymy 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tym bardziej się cieszę, że u nas takiej tradycji nie było.. Dziękujemy i my 🤗
PolubieniePolubienie
No właśnie nowy Tarantino ma takie sobie recenzje, trochę się boję czy wysiedziałabym te prawie 3 godziny w kinie 😉
Raz tylko widziałam tę zabawę przed ślubem, sąsiedzi nie dali mi spać, zamiast pod swoją klatką talerze tłukli pod moją. Źli ludzie:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Trzeba trochę znać historię tamtego napadu na żonę Polańskiego, wtedy bardziej można się wczuć w klimat i nawet zrozumieć chęć odwetu na napastnikach. Stąd pewnie inne zakończenie, bo Tarantino się rozprawił z Mansonem. Chociaż tak.
A to Ci zrobili atrakcję z tym szkłem. Tarantino mógłby film o tym nakręcić 😉
PolubieniePolubienie
Tak, on by z tego zrobił mroczny kryminał 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I ofiary śmiertelne dziabnięte odłamkiem szkła 🤭
PolubieniePolubienie
Sodki kot i jaki rozleniwiony 😀
Z filmów obejrzałam ostatnio hiszpański w tłumaczeniu na poslki Trup/El cuerpo – polecam… zakończenie zaskakuje 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Śpioch z niego niesamowity, ale i mysz jeszcze upoluje 🙂 Dzięki za polecenie, lista filmów do obejrzenia równie długa jak książek do przeczytania 😉
PolubieniePolubienie
Jak kot Filemon xD
Nie ma za co :*
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Lubiłam tę bajkę, ale kot Zosi fajniejszy 😀
PolubieniePolubienie
o pewnie. Kot Zosi THE BEST 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przekażę jej że wygrywa z Filemonem 🙂
PolubieniePolubienie
Podrap ją za uszkiem 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jego 😉 Podrapię Miśka za uchem z przyjemnością 🙂
PolubieniePolubienie
I po brzuszku 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tu akurat problem, bo się nie daje 😉
PolubieniePolubienie
A jestem ciekawa jak nasz rodzimy Zawierucha wypadł w filmie?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zaprezentował głównie swój chód, raz szedł szybciej, raz wolniej. Przykre było też nazwanie Polańskiego, cytuję „polskim kutasiną” (domyślam się złagodzonego tłumaczenia), więc tak trochę niefajnie..
PolubieniePolubienie
Tak myślałam że ta postać będzie przez Tarantino ośmieszona. Niemniej jednak trzeba pogratulować rodzimemu autorowi bo mogli wybrać byle aktorzynę że Stanów.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czytałam w recenzjach, że wstydu nie było.. ale szału też nie. Może się chwalić, że zagrał u Tarantino, tyle jego 🙂
PolubieniePolubienie
O takiej imprezie przedślubnej z rozbijaniem szkła nigdy nie słyszałam, ciekawy zwyczaj.
Jak ja Ciebie doskonale rozumiem z tym.uciekaniem od codzienności… Sama staram się na koniec lata nałapać atrakcji i emocji, zanim zaczną się szarugi. Już teraz noce znacznie zimniejsze i kurtki wyszły z szafy, ech…!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Też było to dla mnie ciekawe, choć to pobite szkło mało atrakcyjnie się prezentuje 😉 a na dokładkę młodzi muszą je później posprzątać.. Łap atrakcji jak najwięcej i baw się dobrze 🙂 Też jeszcze myślę, jakby tu weekendy w sierpniu fajnie spędzić, bo coś prócz chłodniejszych nocy zapowiadają ciepłe dni. Warto korzystać 🙂
PolubieniePolubienie