Nie ma to jak wrócić w domowe pielesze. Tak jak pisałam, lubię to nasze miasto bardzo. Za różnorodność, za możliwość wyboru, ukochane miejsca, zielone dodatki i kolorowe parki. Widać coraz większy nakład w rozwój miasta, zagospodarowanie portu, bulwary, odnawianie zabytków i ulic. Jest jeszcze kilka strategicznych miejsc w przebudowie, jak ruszą, będzie się i łatwiej i bezpieczniej jeździło.
Choć lubi się wyprawy wszelakie, to własne łoże i cztery ściany naprawdę radują. Łoże jeszcze tak, choć niedługo ciasno się zrobi w sypialni, a to z racji zamówionego właśnie łóżka dla Małego. Był dylemat czy brać 160 cm czy 180 ale co tam się będziemy rozdrabniać. Jeśli synuś pójdzie po dziadku to i 180 może nie wystarczyć. Tyle, że pewnie do tego wzrostu wyro nie dotrwa i trzeba będzie w nastoletnim wieku zrobić wymianę. Nic to, bardziej się martwię oddaniem sypialni we władanie młodego. I nie żebym mu żałowała. Ubolewam jedynie nad spaniem kanapowym, w przyszłości. Nad składaniem i rozkładaniem całości, by jakoś po ludzku saloon wyglądał. Myślę, że jeszcze ze dwa lata pociągniemy w obecnym układzie, a potem nie będzie wyjścia. Chyba, że wyjście z domu 😉 Na przykład do parku..
A gdy tylko powrót do miasta czynimy, od razu budzi się we mnie zew towarzysko-działaczy. Działam zakupowo, fitnessowo i we wszelkim domowym owo. Typu pranie i gotowanie na już, z tego co jeszcze zostało w zamrażarce lub słoikach. Typu pogaduchy z Edytą, z którą niby kilka dni się nie widziało, a tyle tematów, że nagadać się nie możemy. Jutro jeszcze jej urodziny, o których ona nie wie, że ja wiem (podpytałam jej córkę). Będzie niespodzianka. Uknułam plan, że niby to jedziemy do miasta w jej kierunku i ją podrzucimy. Tymczasem plan ma na celu wręczenie prezentu w postaci książki jej ulubionego Harry’ego Pottera, której to brakuje Edycie w kolekcji (plus kosmetyczne drobiazgi). Kolekcję namierzyłam będąc u niej w domu i spisałam brakujący tom. Niech się cieszy 🙂
Ja za to cieszyłam się wczoraj z prezentu urodzinowego od Bluberki, w postaci zaproszenia na kinowy „Yesterday” ( za które dziękuję raz jeszcze). Spotkanie i film iście sympatyczne. Muzyka The Beatles w tle i jako przesłanie filmowe, o tym co w życiu ważne. O sławie, która nie zawsze przynosi szczęście i którą inaczej się wyobraża, póki się jej nie odczuje na własnej skórze. Brakowało mi trochę oryginalnych utworów Beatles’ów, na które się nastawiałam, ale chwyt z Johnem Lennon’em w końcówce filmu był ciekawy i poruszył wspomnienia. Przez chwilę zapomniałam, że przecież Lennon już nie żyje i jakoś tak błogo się na duszy zrobiło. Jeszcze bardziej błogo wraz z wątkiem miłosnym, który pod koniec przyniósł łezkę wzruszenia. Film ogólnie idealny na miły wieczór i fajne spotkanie 🙂
A ja sie dopiero wybieram na urlop 🙂 odpocznę trochę od zgiełku stolicy i nacieszę się świeżym powietrzem.
Co do filmu, widziałam zapowiedź i jakoś mnie nie ujął – wydał mi się trochę durny 🙂 ale mogło to być mylne wrażenie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Durny nie był, miał przesłanie choć jako całość nie jest to kino najwyższych lotów. Ot taki sympatyczny filmik na miły wieczór, bez jakiegoś szału ale i bez męki przy oglądaniu. Udanego urlopu życzę jak już nadejdzie Twój czas wolności 🏝️ Szkoda że wcześniej do mnie nie zaglądałaś, bo gdy byliśmy w Warszawie mogłyśmy się spotkać life. Może kiedyś się uda 🙂
PolubieniePolubienie
Na pewno jeszcze będzie okazja do spotkania 🙂
PolubieniePolubienie
Biorąc pod uwagę, że przed tym rokiem byłam w Wa-wie 14 lat temu, to raczej nieprędko znów tam zawitamy 😉 Ale świat jest mały, może kiedyś będziemy przejeżdżać.. albo Ty na północ 🙂
PolubieniePolubienie
wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej 🙂 do czasu aż chce się znowu gdzieś wybyć 😉
miasto niewątpliwie ma swoje plusy,których mnie tutaj na pewno brakuje
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dla mnie ma dużo, ale i Wam jest czego zazdrościć.. ogród, psy, powierzchnia mieszkalna 🙂 Dla każdego coś dobrego..
PolubieniePolubienie
Aa jeszcze sarny i zające na wyciągnięcie ręki 🙂
PolubieniePolubienie
I jeszcze z okna podglądaliśmy życie gołebiej rodziny, o której w końcu muszę kilka słów napisać 😉 ale wyjazdy do miasta juz nie są tak częste jak kiedyś
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Znaczy, że Wam u siebie dobrze 🙂 Albo że czasu brak 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Raczej to drugie. Kiedyś po prostu się jechało. Teraz trzeba po pierwsze uwzględnić Juniorkę, a po drugie zastanowić się czy pojechanie jest teraz na pewno konieczne
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No tak, logistyka i ekonomia wygrywają 😉
PolubieniePolubienie
ostatni pobyt w Szczecinie uswiadomil mi, jak bardzo odzwyczailam sie od miasta, dopiero po zmroku i w jego ciszy mo0glam sie napawac widokiem rodzinnego miasta,
bardzo lubie Szczecin, tam zostala czastka mnie, bardzo lubie Szczecinian, nadód ten jest zupelnie inny, nie szowinistyczny i z dystansem zdrowym do siebie, nie mniej jednak, tam gdzie ja, tam moj dom i ojczyzna … buziam :*
PolubieniePolubione przez 1 osoba
W sercu Tyś też Szczecinianka, ale dobrze że znalazłaś swoje miejsce na ziemi i tam Ci się fajnie mieszka, kocha i żyje 🙂 I to fakt, że się człek przyzwyczaja, do tego co mu po drodze, do ciszy lub do zgiełku. Grunt żeby czuć się szczęśliwie tam gdzie się jest 🙂
PolubieniePolubienie
Ściskam ciepło 🤗
PolubieniePolubienie
Mój ulubiony powrót do domu to w zeszłym roku znad morza. Mieliśmy tak niewygodne łóżka że jak jechaliśmy do domu to ja myślałam tylko o naszej ukochanej najlepszej i najwygodniejszej na świecie kanapie. Takie powroty mają sens😅😅
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Te zmiany łóżek to jedyny minus wyjazdów, szkoda że własnego nie można złapać pod pachę i zabrać ze sobą 😉 A swoją drogą istnieją takie wygodne kanapy? Będziemy musieli się za jakąś rozejrzeć..
PolubieniePolubienie
My mamy cudowną kanapę, naprawdę. Ma z jednej strony specjalny zagłówek taki szeroki wysoki że jak rozłożę kanapę to mamyłóżko sypialniane. Taka nam się trafiła.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bardzo chcę znaleźć taką wygodną.. materac jednak łatwiej mi dopasować, nie wiem czy trafimy takie cudo jak Wasze 🙂 Będę polować, ale to gdzieś za dwa lata..
PolubieniePolubienie
Nie ma jak w domu, a własne, osobiste łoże to najbezpieczniejsze miejsce do którego się tęskni w ciągu dnia, oj, jakby się czasem chciało przytulić do poduszki 🙂
Łóżko dla Małego to ważna sprawa, pierwsze poważne przejście z najwcześniejszego dzieciństwa 🙂 Czemu już, tak szybko? Buziaki 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dla mnie za szybko! Ale cóż.. latka lecą 😉 Niektóre koleżanki pozmieniały łóżka już 3-4 latkom, jak duże dzieci porosły.. Nasz jest drobny ale idzie powoli w górę i nogi zaczynają mu wystawać 😉 Marzy o nowym łóżku bo przecież chce już być dorosły 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Właściwie widzę przyrost zieleni, sadzenie nowych szpalerów drzewek i nawet palmy na plaży przy Odrze 😉 A kostka brukowa tu jeszcze przedwojenna i chyba najtrwalsza z tych wszystkich asfaltowych nawierzchni..
PolubieniePolubienie
To sowją drogą… ale by nie wycinać tej naturalnej zieleni – wiesz co mam na myśli? 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wiem, wiem.. sądzą i akurat dbają by dużo prawdziwego zielonego między blokami i ulicami było.. Jak chcesz to przyjedź i się przekonasz 🙂
PolubieniePolubienie
Kiedyś z pewnością Was odwiedzę ale nie po to aby się przekonywać 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Swoją drogą miało być 🙂 te słowniki..
PolubieniePolubienie
Będę musiała na tę okoliczność historię miasta podszkolić, bo o tym się czyta, uczy a i tak niewiele pamięta 😉
PolubieniePolubienie
I coś dobrego upichcić w wersji wegańskiej… spokojnie bez tofu, soji itp xD
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tu większy problem, bo ja z kuchnią średnio i nie mam zbyt zdolności. Ciągle się uczę.. Ale na szczęście w mieście są dobre restauracje 🙂
PolubieniePolubienie
Problem? Kalafiora podasz xD albo restauracja – jakaś dobra, wegańska albo indyjska… marzy my się prawdziwe indyjskie curry. Zaprosiłabyś? 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No pewnie, sama bym chętnie indyjskiej spróbowała 🙂 W ten weekend będziemy np smakować kuchni libańsko-syryjskiej..
PolubieniePolubienie
Jak miło.. z zaproszenia kiedyś skorzystam, chyba że będzie nieaktualne xD
W restauracji? JUż wiecie jakie to będą przysmaki? 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zapraszamy serdecznie, aktualne bezterminowo 🙂 Tak idziemy do restauracji, jeszcze nie przeglądałam karty menu, choć już kiedyś tam jedliśmy i wszystko mi smakowało.. a próbowaliśmy różnych potraw i warzywnych i mięsnych 😉
PolubieniePolubienie
Podreperować pewne sprawy, w autobus i do Was tylko kto mnie odbierze na miejscu? xD
A czego próbowaliście? 😀 Młody też lubi? 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Autobusem taki kawał drogi? Chyba prędzej pociągiem 🙂 Jak będziesz planowała podróż to pisz na maila żebyśmy byli na miejscu, bo wiesz że nas nosi 😉
PolubieniePolubienie
Próbowaliśmy różnych dziwnych potraw, napiszę nazwy w nowym wpisie bo teraz ich nie pamiętam. Jedliśmy tam gdy jeszcze karmiłam Małego i zębów nie miał 😉
PolubieniePolubienie
A to okolice Warszawy – Warszawa? Bo już nie pamiętam – trochę mózg nadwyręzyłam 😛
Jakby coś się szykowało to dam znać… może jakiś nocleg mi znajdziesz? xD
O to już jestem ciekawa 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dużo dalej niestety.. jesteśmy ze Szczecina 🙂
PolubieniePolubienie
Ojej.. no to rzeczywiście pociąg, tylko czy tam kursuje – to jest pytanie… i czy w mojej mieścinie są pociągi.. kupę lat temu były, potem mieli ponownie otworzyć ale czy to zrobili… nie wiem 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To najpierw musisz ustalić to, co najważniejsze 😉 reszta jest do dogadania 🙂
PolubieniePolubienie
Wygląda na to, że dawno nie jechałaś nigdzie pociągiem?
PolubieniePolubienie
Nigdy nie jechałam xD
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nigdy w życiu nie jechałaś pociągiem?
PolubieniePolubienie
Jak to możliwe? 🙂
PolubieniePolubienie
Normalnie… A gdzie mialam jechać tym pociągiem? xD
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wszędzie gdzie się da! ☺️ Nie ciekawiło Cię co jest na kolejnej stacji?
PolubieniePolubienie
Powiem tak… nigdy nie miałam możliwości podróżowania – zawsze siedziało się w domu a nawet kiedyś to chyba kolej była zamknięta…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bardzo szkoda, świat ma tyle pięknych miejsc, miast, zabytków, zakątków.. mnie od zawsze ciągnęło do zwiedzania, dopiero teraz do mnie dociera jak doceniam, że właśnie tę możliwość miałam. W górach to wiem, że byłaś, a nad morzem nigdy?
PolubieniePolubienie
MNie również. Ja chciałam. Bardzo… ale realia były inne 😦 Nie chce o tym pisać na forum bo to prywatne… nie było jak, nie było z kim…
Nad morzem nie byłam ale jakoś specjalnie mnie tam nie ciągnie 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Rozumiem i nie ciągnę dalej za język.. Ale jeśli kiedyś tu dotrzesz to nie ma opcji, morze musisz zobaczyć! 🙂🏝️
PolubieniePolubienie
Wolę góry a bliżej morza zobaczyć Ciebie 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Spacer nad morzem o poranku lub wieczorem jest też uroczy 🙂
PolubieniePolubienie
Rozwój rozwojem oby tylko nie wycinali drzew i nie brukowali kostką ;/
PolubieniePolubienie