Należycie uczciliśmy potrójną okazję do świętowania, wyjazdem do Zosi i spędzeniem soboty w poznańskim Nowym Zoo. Pierwsze zoo widzieliśmy lata temu, teraz ponoć darmowe i nie przyciągające już tylu gości, co nowy rejon. I nic dziwnego, w nowym miejscu dużą wagę przyłożono do stworzenia naturalnego środowiska, dużych terenów na wybieg i ogromu zieleni w wielkim parku. Co więcej, są informacje, że wiele zwierząt jest uratowanych z różnych opresji czy zaniedbań, część oddawanych do zoo przez opiekunów którzy sobie z nimi nie radzili. Zrobiony jest w środku terenu staw z naturalną fauną i florą, gdzie widać było pelikany chodzące sobie po wyspie, pływające łabędzie, dzikie gęsi i słychać kumkanie żab. Dookoła jeżdżą małe, elektryczne kolejki, dzięki którym można podjechać w każdy zakątek. Widzieliśmy flamingi, słonie, zebry, żyrafy, lwy, foki, wydry, surykatki, alpaki, jelenie, masę różnych żuków, drobnych ssaków, ptaków, nosorożca i wiele innych. A w głowie wciąż odgrywana dziecięca piosenka od Małego 😉 Najpiękniejsza dla mnie (choć bardzo mała) była motylarnia i widok cudnych motyli, które jedynie w książkach mogłam oglądać. Fotka z telefonu..
Był zakątek dla dzieci z koziołkami, małymi końmi i osłem. Nie udało nam się tylko zobaczyć niedźwiedzi, które miały kawał lasu dla siebie i mogły spać głęboko schowane przed okiem zwiedzających. Wyprawa zajęła nam cztery godziny, a i tak nie daliśmy rady spotkać wszystkich zwierząt zaznaczonych na mapie zoo. Mały był zachwycony, Zosia z ciekawością przyglądała się każdemu stworkowi, a my porównywaliśmy do tej pory oglądane przez nas wszystkie ogrody zoologiczne. A było tego trochę, bo i we Wrocławiu, w Berlinie, Świerkocinie, Muritzeum nad jeziorem i Zoo w Eberswslde, gdzie podobało nam się najbardziej.
W Poznaniu pogoda dopisała, było tak gorąco, że chłopaki wskoczyli w krótkie spodenki. I tylko żałowałam, że czasu mało, bo Malta kusiła swą bliskością, a jedynie z okien samochodu udało mi się ją jeszcze raz zobaczyć. Byłam tam kiedyś na koncercie Nelly Furtado, aczkolwiek zakończonym zbyt szybko, wielką burzą i ucieczką artystki ze sceny 🙂
Teraz burze nas ominęły, słońce grzało dziś u Zosi w ogrodzie. Mężu wrócił opalony, ja z racji długich dżinsów i jedynie koszulki z krótkim rękawem, opaliłam głównie nos. Za to powiało w tym nosie namiastką wakacji i rozmarzyłam się nadmorsko i nadjeziornie. Zanim jednak wakacje, to najpierw burze (grzmi właśnie i błyska), występy Małego na zbliżający się dzień rodziców i czerwiec, w którym kolejna kumulacja urodzin i imienin, tym razem ze strony mojej rodziny.
sto milionów lat temu, tez bylam w nowym zoo, w kraju kwitnacego ziemniaka, to oni tak co trzydziesci piec lat nowe zoo robio? buziam :*
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Na to wygląda 😉 Grunt, że warunki lepsiejsze.. Ściskam i na obiad lecę 🙂
PolubieniePolubienie
ZOO jest zawsze atrakcyjne dla dzieci. Jeśli są warunki, takie jak piszesz, stworzone zwierzakom, że czują się dobrze w miejscu przebywania – to z tym większą przyjemnością się zwiedza i przygląda ich życiu. Fajny mieliście weekend 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Fajnie było, taki prezent dla chłopaków 🙂 Pewnie nie wszystkie zwierzęta czują się dobrze w takim miejscu, np ptaki które zawsze będą miały za mało wolności.. Mam nadzieję, że również mieliście miły weekend 🙂
PolubieniePolubienie
Zazdrość!! I wycieczki do zoo, i pogody. 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
W czerwcu Twoja wyprawa, dla każdego coś fajnego 🙂
PolubieniePolubienie
w naszym ogródku zoobotanicznym miśki na wyciągnięcie ręki 😉 ale jak byliśmy w ZOO w Gdańsku to podobnie jak Wy niedźwiedzie oglądaliśmy lwy (sama świadomość, że tam są musiała wystarczyć 😉 )
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czasem tak bywa, że się pochowają i wcale im się nie dziwię 😉 tyle luda każdego dnia..
PolubieniePolubienie
Dzieciaki lubią zoo.. pamiętam jak byłam w zoo w Zamościu już jako strasza osoba i pamiętam jedną małpę… świna z niej była xD
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nawet nie pytam cóż ta małpa jedna robiła 😉 Mały bardzo lubi chodzić do Zoo, a i my chętnie, stąd zwiedzamy wszystkie w okolicy i dostępnych nam rejonach..
PolubieniePolubienie
Domyślasz się? 😀 A jaką miała frajdę. I jak ludzie patrzyli (dzieci nie wiedziały o co chodzi) to jaką miała farjdę i jaką satysfakcje. Widac że robiła ba pokaz xD
Dzieci mają z tego frajdę.. niektórzy dorośli również 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Niekoniecznie z pokazów małpy, znaczy takich pokazów 😉
PolubieniePolubienie
ale wyszło…. pisząc o dzieciach nie miałam na myśli małpy ale zoo 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Hah tak to właśnie odczytałam, ale faktycznie można było i inaczej 😉
PolubieniePolubienie
NIe sprecyzowałam myśli 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pewnie, że tak! 🙂 Poznań bliżej, byłoby łatwiej..
PolubieniePolubienie
Szkoda że się minęliśmy w tym Poznaniu, jednym czy dwoma weekendami, byłoby niesamowite gdybyśmy się znowu spotkały:-) Dwie blogerki dopiero co poznane:-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tylko jeden weekend, ale miałaś na tamten poznański wyjazd inne, równie ciekawe atrakcje 🙂 Choć gdyby przypadły w tym samym czasie, na pewno byśmy podjechali Cię wyściskać.. Kto wie, może jeszcze kiedyś się uda. Marzy mi się taki zjazd blogerek, które się znają i tych, które mają chęć się poznać 🙂 To by dopiero były pogaduchy 😉
PolubieniePolubienie
Ja byłam po raz pierwszy I powiem Ci, że już w tym momencie czuję, że za rok znowu wyślę zgłoszenie i jeśli otrzymam zaproszenie to na pewno pojadę. Będziemy się skrzykiwać za rok okej?:-)
PolubieniePolubienie
hello my friend, loving the picture🤗
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Hello, thank You very much 🤗 Good night and have a nice Monday (this is strange, but i like Mondays) 🙂
PolubieniePolubienie