Od poniedziałku w mieszkaniu dantejskie sceny. Wszystko odsuwam, przestawiam, odgarniam, by dotrzeć w każdy zakamarek. Na każdą wysokość, w każdy kąt, na szafę, na lodówkę i po sam sufit. Śmigam po drabinie, ze ścierą, mopem i wszelkimi preparatami, które mam dostępne. Realizuję plan pod hasłem, sprzątanie jednego pomieszczenia dziennie. Ale nie po łebkach, tylko że tak powiem, dogłębnie.
W poniedziałek na tapetę poszła sypialnia, z myciem okna, odkurzaniem, wycieraniem każdego drobiazgu, powierzchni szafy, regału, szczelin w łóżku Małego, liści kwiatu i myciem podłogi. Byłam po ćwiczeniach i zakupach, ale jeszcze z dużą werwą i siłą. Choć i tak całość zajęła mi ponad dwie godziny, bez pośpiechu.
Wczoraj miał być tylko korytarz, ale z rozpędu pociągnęłam i łazienkę. Wielkie lustra od podłogi do sufitu umyte, wyczyszczone półki na buty łącznie z nimi, podłogi odkurzone i z mopem przywitane, wanna i pozostałe elementy wystroju lśnią. Ale największym wyzwaniem okazały się kafelki, które postanowiłam wypolerować po samą górę. Oj daawno nie były ruszane w górnych partiach, raczej tylko do wysokości sięgnięcia ręką. Nieźle musiałam się namachać, by całość ogarnąć i drabina była do tego niezbędna. W międzyczasie wstawione kolejne pranie, potem wizyta u rodziców i wiezienie ich na tańce. A skoro miałam już Małego zapakowanego w auto, zadzwoniłam do pediatry i od razu podjechałam zrobić mu bilans czterolatka. Jak szaleć, to szaleć 😉
Dzisiaj po ćwiczeniach poczułam już lekki spadek mocy, ale plan wzywał. Po odpoczynku i wizycie u kosmetyczki, z henną na brwiach i wyregulowanymi łukami, ruszyłam ponownie do boju. Tym razem w kuchni, pucując zlew, okna, stół, podłogę i całą lodówkę łącznie z górną powierzchnią. Do tego kafelki, pojemnik na sztućce, wszystkie pojemniki na przyprawy, na owoce, szafki i zakamarki przy szafkach. Tuż przed odebraniem Małego z przedszkola baterie się wyczerpały, pojechałam z nim ponownie do rodziców i padłam na kanapę z twardym postanowieniem, że ręką ni nogą nie ruszę. Przynajmniej – do jutra.
A wieczorem.. „Wejście w światło” od Ani, z przecudną dedykacją dla mnie, która czyni ten prezent jeszcze bardziej wartościowym..
Wariatka jakich mało!! ;))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A żebyś wiedziała 😉
PolubieniePolubienie
No wiem! Do mnie przyjedź posprzątać! ;))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Hah na te Twoje hektary? Miesiąc by mi to zajęło, jak nie więcej 😉
PolubieniePolubienie
Ale tylko w domu (na dole) – na dworze możesz zbierać owoce (jak się pojawią), biegać z Synkiem i zajadać pyszności z grilla lub ogniska. :>
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Taka transakcja wiązana 😉 Ten dom na dole też ma hektary, dobrze, że Was tam więcej do sprzątania..
PolubieniePolubienie
No samej bym Cię z tym bałaganem nie zostawiła 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Docenieniam ❤️ 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
od samego czytania się zmęczyłam 😉
takie porządki odkładam do lipca
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Właśnie ja za długo odkładałam. Najpierw miałam robić w grudniu, potem przed Wielkanocą, a że nic nie wyszło wtedy, przyszedł czas teraz 🙂
PolubieniePolubienie
Niezłego pałera załapałaś po powrocie! No,no,no!
Tylko uważaj na „druty” ! :-))))))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ha ha, uważam 🙂 Trzeba korzystać póki chęci są 😉
PolubieniePolubienie
Gruntowne porządki po zimie – kupę roboty a Ty jeszcze pozałatwiałaś sprawy i ćwiczyłaś. energii ci nei brakuje i nie zabraknie xD
PolubieniePolubienie
Dawno nie miałam takiego zrywu 🙂 Ale jednak już opadam z sił, może właśnie gdyby było samo sprzątanie dałabym radę, a tak tydzień z życiorysu i teraz przydałoby się spa i relaks przez kolejny tydzień 😉
PolubieniePolubienie
A jednak baterie zaczynają się wyładowywać? Trzeba podładować – odpoczac 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Koniecznie, w końcu ileż można latać na mopie 😉
PolubieniePolubienie
Trzeba iść na spacer 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Właśnie zaczyna padać, mam lepszy pomysł 🙂 o czym w następnym odcinku 😉
PolubieniePolubienie
Jesteś śliczna i młoda 🙂 Jak to fajnie byłoby pójść do sklepu i kupić 5kg młodości – bo np. mam dziś mnóstwo do zrobienia 🙂
Miło, że Ci się dobrze czyta, ogromnie się z tego cieszę choć pisane bardzo dawno temu. Zajrzałam, w którym miejscu jesteś i natychmiast przeniosłam się w przeszłość… Chłopcy byli tacy cudni…a teraz sami są rodzicami…nawet najmłodszy Kajtuś został tatą:)
Jak teraz już poznałaś całą ursynowską „mafię” z 1-ej części będzie Ci się lepiej czytało „Po co wróciłaś, Agato”. W „Pasmach życia” też są dziewczyny – tylko dużo później. Jak to w życiu…
Buziaki Myszko kochana, sprawiłaś mi wielką przyjemność 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ty mi też.. ogromną, nie wiedziałam że jest druga część! Książkę pochłaniam, z każdą stroną coraz bardziej, a fakt, że Cię poznałam wzmacnia jej odbiór 🙂 Mały pozostałe od Ciebie też czyta pasjami.. Czy Ty zrobiłaś jakiś skok na księgarnię? Mam nadzieję, że nie, bosz to majątek! Piękne te albumy i opowieści.. Mały zachwycony 🙂
PolubieniePolubienie
Czytadeł ci u mnie dostatek 🙂 Dla „ludziów” i ludzików w każdym wieku. Książki to miłość mojego życia (poza rodzinką oczywiście), Mąż marzy, żebym się części pozbyła ale ja nie mogę się z żadną rozstać. Chyba, że dla dzieci – moje wnuczki przeskoczyły już okres czytania bajek a Calineczka ma tyle, że też nie zdąży wszystkiego zaliczyć. Tym bardziej, że jak na razie – ma sprecyzowane zainteresowania.
Druga część jest na blogu. Trzecią skończyłam ale mi dziecko zakazało puszczać i coś kombinuje, żeby matkę wesprzeć 😉 „Pasma ” też są na blogu, będziesz więc mogła się zapoznać z dalszymi losami „mafii” w dogodnym dla siebie czasie.
Buziaki serdeczne 🙂
PolubieniePolubienie
Uf to cieszę się, że Twoja radość obdarowania Małego pokryła się z radością Męża związaną z uszczupleniem zapasów. O naszej radości i wdzięczności to już wiesz 🙂 My też zapaleni czytelnicy.. i na pewno sięgnę po dalsze losy Twoich bohaterek, buziaki i ściskam mocno 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Aniu, to jeszcze jedna – mam nadzieję, przyjemność dla Ciebie – dodałam Twoją książkę do portalu Lubimyczytać.pl 🙂 Bardzo bym Cię prosiła o wysłanie mi na maila streszczenia do niej, jakiegoś krótkiego opisu o czym jest, jaki temat porusza, jakiego tematu dotyczy. Tak by można było to umieścić pod opisem do książki. Jak skończę czytać napiszę na portalu własną opinię 🙂
http://lubimyczytac.pl//ksiazka/4887397/wejscie-w-swiatlo
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ojej, ale niespodzianka, tylko to jest już „dzieło” sprzed ćwierć wieku…
Ściskam Cię baaardzo czując się wzruszoną przeogromnie 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I cóż, że sprzed.. czytamy przecież jeszcze starsze książki 😉 Jestem już na części gdy Teresa wyjeżdża z Jurandem na weekend, jeszcze niepewna, pełna obaw ale już po uszy zakochana 🙂 Miłego weekendu 🤗
PolubieniePolubione przez 1 osoba
moja lodówka wyższa odemnie… górna powierzchnia, polecę tam zajrzeć….
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Moja też i to o wiele. Polecam zajrzeć bo niestety tam, chcąc nie chcąc.. kumulacja 😉
PolubieniePolubienie
Po takim maratonie widzisz cokolwiek na oczy i czytać możesz? Nie ma to jak młodość, jaka szkoda, że nie można jej dokupić… Jesteś wulkanem energii 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Aniu, ja już wcale nie taka młoda.. serio 🙂 Widzieć, widzę choć tą czcionkę w książce to Ci mogli trochę większą zrobić. Ale już po 34 stronach powiem Ci.. że czyta się wspaniale! Temat jest trudny, bardzo emocjonalny i może też nie uwierzysz, ale wielokrotnie czułam taką samotność we dwoje. W przeszłości.. Dobrze, że to już przeszłość.
PolubieniePolubienie