Marzenie spełnione dzięki przepięknej sobocie 🙂 Wyszliśmy na mały spacer, tylko po osiedlu, blisko ale dalej od samochodów. Na plac zabaw w małym parku i z piłką, bo Mały już tak stęskniony. Pokopał trochę, nacieszył się słońcem. A radość na ten widok aż rozsadzała serducho.. Tak bym chciała, żeby był już zdrowy i to na dłużej. Przed nami jeszcze pięć dni na antybiotyku, potem weekend na dojście do siebie i powrót do przedszkola. Którego coraz bardziej się obawiam, bo jeśli pochodzi tam tydzień i będzie znowu chory to ręce do ziemi nam opadną. Jedyna nadzieja, że etap zimowych wirusów będzie już zakończony i dzieci w grupie będą miały lepszą formę. Tak czy siak wybiorę się do pediatry po poradę, jak tu wzmacniać tego naszego szkrabka..
W międzyczasie spotkałam się z rodzicami, którzy też się martwią chorowitkiem i tym, że tak rzadko go widują. Pogadałyśmy sobie z Mamą, zabrałam ją na zakupy do Lidla, poszperałyśmy po półkach i na koniec odebrałyśmy dla Małego kolejnego zwierzaka z obecnej kolekcji (zdjęcie telefonem zza szyby, w sklepie). Figurkami bawi się niewiele, ale skoro dają, to czemu nie.. krokodyl do wanny i nad jezioro będzie fajną zabawką 🙂

Natomiast ja bawiłam się wczoraj na spotkaniu z Edytą, jej sąsiadem i ich nastolatkami. Wybraliśmy się na zawody w Spikeball’a, którą to grę od jakiegoś czasu można wiosną i latem obserwować w parku. Pierwszy międzynarodowy turniej u nas odbył się w czerwcu 2018r, a i tym razem do zawodów stanęły drużyny z Warszawy, Poznania, czy z Niemiec. Poznałam wolontariusza Marka (ten z dredami), który prowadzi fundację zajmującą się pomaganiem potrzebującym. Organizuje też różne sportowe zawody dla każdej grupy wiekowej, udziela się w mieście, w radiu i jest niesamowicie obrotnym i sympatycznym człowiekiem. Chciał, żebyśmy z Edytą wzięły udział w grze, ale jednak wolałam pozostać w roli widza. Z tego co wiem Edyta później spróbowała swych sił, ja musiałam już wracać do moich chłopaków i wesprzeć ich przy wieczornych zajęciach kolacyjno-kąpielowych.

Nadrobiłam zaległości w czytaniu u Ciebie i zmartwiłam się tak długo trwającymi zdrowotnymi problemami. Dobrze, że ruszyło w dobrą stronę. Kiedyś była Padma28 – skuteczna na odporność właśnie i dla dzieci i dla dorosłych. Lekarka poleciła dla synka sąsiadki, który chorował bardzo często. Pomogło. Może spróbuj, jeśli jeszcze jest do kupienia (w zielarni kupowałam).
Myszko, zdrowia i dobrego tygodnia w słońcu wiosennym i na świeżym powietrzu:)
PolubieniePolubienie
miło że jesteś Aniu 🙂 Mężuś już zdrowy, a u Małego dużo lepiej, ale o tej Padmie poczytam, coś musimy zadziałać, nie możemy pozwolić by te przeziębienia tak często nawracały.. Dziękuję Ci bardzo, korzystamy z pogody i spacerów ile się da, dla Ciebie i rodzinki również zdrowia i cudnego weekendu ☺️
PolubieniePolubienie
Zostawiacie pieniądze w Lidlu to przynajmniej jest jakaś rekompensata w postaci zoo a i mały się cieszy 😀 Byłam ostatnio w Lidlu i kobieta chciala słonia na co pani pracująca, że kazdy tego slonia chce i chyba się skończyły. On rzeczywiście taki najfajniejszy? No fajnie wygląda xD Jakie zwierzaki macie w kolekcji? ;D
Pamiętam jak za dzieciaka bawiłam się zwierzakami – mama kupowała w zabawkowym xD
PolubieniePolubienie
Słoń jest fajny, bo duży 😉 ogólnie ładnie wykonane te zabawki o nic dziwnego że dziecię kuszą.. a skoro i tak tam zakupy robimy (rodzina też), to jest dwa w jednym 🙂 Mamy już lwa, krokodyla i słonia, teraz zbieramy na zebrę, a jak zdążymy to i tygrys dołączy do kolekcji..
PolubieniePolubienie
NO pewnie 🙂 Pierwszy był lew? 😀 Mam nadzieję, że zdążycie – może Lidl przedłuży akcję? 🙂
PolubieniePolubienie
Tak, później krokodyl i słoń. Dziś spotkałam w Lidlu koleżankę, która ma dwóch synów i nie ma lekko, musi dublować zabawki 😉
PolubieniePolubienie
Aa czy przedłuży, nie wiem, pewnie zależy od tego jak duży mają zapas zwierzaków i kiedy im się skończą..
PolubieniePolubienie
To nie mogą się dzielić? Szkoda ale czasem i tak bywa, że kazdy chce mieć swojego słonia lub lemura 🙂
PolubieniePolubienie
Maluchy niechętnie się dzielą 😉 Mam koleżankę z trójką dzieci w różnym wieku i ona zawsze prosi, że jeżeli już ktoś chce cokolwiek tym dzieciom przynieść (choćby cukierka) to żeby były takie same, bo inaczej afera i po spokoju 😉
PolubieniePolubienie
No tak.. lepiej mieć swoje chociaż z drugiej strony to może troszeczkę również zasługa wychowania – uczyć jak się dzielić 😉
PolubieniePolubienie
Ależ uczy się, stale i na okrągło 🙂 i to nieprawda że tylko jedynacy mają problemy z dzieleniem się, u koleżanki każde dziecko lubi czuć że ma coś swojego i o swoje potrafią walczyć, choć razem oczywiście też się bawią.. Myślę, że spokój przy dzieleniu się i nawet chęć do tego przyjedzie z wiekiem 🙂
PolubieniePolubienie
Panuje błędne przekonanie.. mówi się ze jak jest dwójka to oni powinni się dzielić ze sobą a może być odwrotnie: tak, że prędzej podzieli się jedynak (np. z przyjacielem z przedszkola) a rodzeństwo będzie toczyć zacięte „walki”, chociaż jak już wspomniałam to chyba też troszeczkę kwestia charakteru. A dziecko? Małe dorasta, uczy się i poznaje świat. I które dziecko tak jak napisałaś nie chce czuć się wyjątkowe i mieć coś swojego – to jednak skarb.Prawda? 🙂
PolubieniePolubienie
Prawda całkowita. Dzielmy się, ale i dbajmy o to by nie rozdać wszystkiego 😉
PolubieniePolubienie
Porządek musi być 🙂
A tak pisząc o dzieciach i dzieleniu się to tak ogólnie a nie konkretnie to osoby bo na to nie ma reguły 🙂
PolubieniePolubienie
Jestem fanką Lidla więc myślę że ubieramy i na żyrafę😂
PolubieniePolubienie
To obie polujemy na żyrafy 🙂 też do Lidla najchętniej zaglądam, więc szanse są spore.. tylko nie pamiętam do kiedy można zbierać naklejki?
PolubieniePolubienie
Do 14.04. Dwa tygodnie.
PolubieniePolubienie
Uu to spokojnie jest szansa i na zebrę i na tygrysa 😉 Zwłaszcza jeśli w kasie podarują kilka naklejek free.. powodzenia 🙂
PolubieniePolubienie
My dziś odebraliśmy lemura a zbieraliśmy na żyrafę ale lemur wyraźnie skradł małe serce😂
PolubieniePolubienie
Wcale się nie dziwię, bo całkiem ładne są te figurki 🙂 Jeszcze może i żyrafę zdążycie złapać, zostało trochę czasu..
PolubieniePolubienie
U nas dzisiaj też była ładna pogoda i dziadek z wnuczętami prawie cały dzień spędzili na spacerach.
Jeszcze tydzień przed Wami, to może syn dojdzie do siebie na tyle, ze już nic innego nie złapie.
A swoją drogą możesz lekarza o jakąś szczepionkę na podniesienie odporności zapytać.
Kiedyś była bardzo dobra szczepionka TFX, niestety, jak rok temu o nią pytałam lekarza, o powiedział, ze zaprzestano produkcji. Mnie ta szczepionka na wiele lat ustawiła odporność na bardzo dobrym poziomie, może więc są jej jakieś zamienniki.
Przyjrzałam się dobrze grze w Spikeball’a, chyba bym się w niej nie sprawdziła, bo jak dla mnie za bardzo chaotyczna.
Dobrego i zdrowego nadchodzącego nowego tygodnia.
PolubieniePolubienie
Cieszę się, że wnuczęta wraz z dziadkiem miały fajny dzień na dworze, takie chwile są bardzo cenne 🙂 I bardzo bym chciała żeby to choróbsko od nas poszło już całkiem precz, żebyśmy też mogli takie wiosenne dni spędzać poza domem.. O tej szczepionce kiedyś słyszałam, podpytam co my tu możemy mu wzmacniającego zaaplikować.
Co do spikeballa to przyglądając się stwierdziłam, że wolę ping ponga 😉 Dziękuję Ci i wzajemnie życzę zdrowia i powodzenia na nowy tydzień 🙂
PolubieniePolubienie
Juniorka wczoraj też z radością pobiegała po dworzu bawiąc się w chowanego itp. 🙂 a z Lidla właśnie odebraliśmy flaminga 😉 kolejny ma być tygrys (dwóch naklejek na niego brak) 😉
PolubieniePolubienie
Nic dziwnego, że biegała.. sobota była po prostu bajkowa, ciepło, słonecznie.. dziś już chłodno i wiatr. Jedynie słońce zostało 😉 U nas ze zwierzaków, lew, krokodyl i słoń. W planach zebra i całkiem szybko idzie zbieranie naklejek bo rodzina się dorzuca, a i panie w kasie dają te, których inni nie chcieli 🙂 Powodzenia z tygrysem!
PolubieniePolubienie
Popieram Twoja postawę. Chodzi mi o to, ze nie zamknelas się w domu z chorymi panami, jak zrobiloby wiele matek. Oddech od problemow dodaje sil. Wiem po sobie, bo od wczorajszego popoludnia tez zrobilam sobie wolne od wnuczki i szpitala i od razu sily psychiczne poszły w górę.
PolubieniePolubienie
Fakt, potrzeba tego oddechu i dobrze, że i Ty robisz sobie przerwy 🙂 Bo to przecież nie tak, że wychodzę na cały dzień.. większość czasu jesteśmy razem, ale trochę przestrzeni trzeba dla siebie zachować. Z Mężem na zmiany wychodzimy z domu. Choć na trochę, na pogaduchy, na ćwiczenia, on na spotkanie z kumplami czy po prostu przejechać się do sklepu, połazić po mieście. Trzeba naładować baterie, żeby mieć siły i energię na ciąg dalszy 🙂
PolubieniePolubienie