Poproszę, już oficjalnie i na dłuugo.. Prośba tym bardziej uzasadniona, że ostatnim rzutem na taśmę zimowe wirusy dopadły mi znowu Małego i Męża. Także nasze weekendowe chwile nie należą do najlepszych. Leżą obaj plackiem (cud, że ja jeszcze się trzymam – chyba resveratrol działa), temperatury do 39, majątek poszedł na leki, dozujemy, dawkujemy i wkurzamy się wszyscy. Bo za oknem słońce, bo rodzinka już nad jeziorem czyni pierwsze przygotowania do sezonu w domkach. Bo wszyscy (zdrowi) na spacerach łapią promyki ciepła i tylko zdjęcia z plenerów oglądam. Tydzień.. słownie 5 dni najmłodszy pochodził do przedszkola. Wykurowaliśmy go, po to by zaraził się od kaszlącego Tadzia z niedoleczonym wirusowym zapaleniem zatok, bądź od Kalinki leżącej pokotem przez 8 godzin wśród innych dzieci z wysoką gorączką, Lilki która zaraz po niej odpłynęła słaniając się do domu. Ewentualnie od zarazy panującej w całym przedszkolu, która w formie anginy pomieszanej ze szkarlatyną i wirusowym zapaleniem gardła lata po korytarzach i siedzi w dywanach. Wrr.
Cóż, jak się nie ma co się lubi, to się bierze za porządki. Za oczyszczanie przestrzeni na mokro, żeby nic więcej nie latało, wymrażanie miśków w zamrażarce i pucowanie łazienki. Za pastowanie kozaków, chowanie ich wysoko do szafy, by o nich całkiem zapomnieć. Wystawianie na zewnątrz półbutów i trampek. Kombinowanie jak przetrwać kolejny tydzień z przeziębionymi w domu i marzenie, co będziemy robić jak wróci zdrowie (planów cały worek). Także zimie (i choróbskom!) mówimy zdecydowane..
do widzenia..
nie do zobaczenia..
Ugotuj im rosół, natrzyj plecy maścią i dużo witaminy C (tak z 1000 jednostek na dobę). Zaraz będą jak nowi. Trzymaj się kochana, dbaj o siebie, żebyś nie podzieliła ich losu! Całuski
PolubieniePolubienie
Dziękuję Ci bardzo 🙂 Rosół już drugi raz ugotowany, wchodzi jak najlepszy deser 😉 Witamina C też poszła w ruch.. A jaką maść masz na myśli?
PolubieniePolubienie
Kiedyś stosowało się kamforę, nie wiem, czy jeszcze można dostać. Można maść tygrysią (może szczypać), albo VapoRub… U mnie w rodzinie Dziadziuś stawiał wszystkim bańki… A dla ciebie herbatkę z sokiem malinowo/lipowym! Będzie dobrze!
PolubieniePolubienie
Musi być, dziękuję ☺️ Pamiętam tą maść tygrysią.. takie małe czerwone pudełeczko o specyficznym zapachu. Nawet nie wiem czy to gdzieś jeszcze można kupić? Baniek sama bym nie postawiła ale o Vapo kompletnie nie pomyślałam, przecież też kiedyś stosowałam z powodzeniem, choć przy lżejszych i zwykłych przeziębieniach.. Z sokiem trafiłaś, niedawno taki w domu był, ale wyszedł tuż przed choróbskiem. Mam jeszcze nalewkę agrestową o dużej mocy, może się nada na wzmocnienie 🙂
PolubieniePolubienie
Matki to zawsze muszą być w pogotowiu na wszelkie kstaklizmy:)
Zdrowia chłopakom.
PolubieniePolubienie
Tak to już jest na tym rodzinnym świecie 😉 Dziękuję, powoli wrócimy do formy.. Wzajemnie zdrowia dla Ciebie i Twojej rodzinki 🙂
PolubieniePolubienie
Chyba że do jutra gorączka przejdzie, wtedy zostajemy przy wersji wirusowego zapalenia gardła.. Będzie dobrze 🙂
PolubieniePolubienie
Aż 39? :(Współczuję. Mam nadzieję, że szybko dojdą do pełni sił i to już będzie koniec choroby – trzymajcie się <3.
PolubieniePolubienie
Też na to bardzo liczę.. dziś po kolejnej wizycie u lekarza czeka nas wymaz z gardła, za wysoka ta gorączka i trzeba sprawdzić czy czasami nie przyplątała się angina..
PolubieniePolubienie
Koniecznie… mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni
PolubieniePolubienie
Na pewno dam znać w kolejnym wpisie 🙂 dziękuję za troskę..
PolubieniePolubienie
Będę czekać i trzymać za Was kciuki (i coś więcej)… Oby było lepiej :*
PolubieniePolubienie
Coś więcej? 😉 Dziękuję Ci bardzo 😚
PolubieniePolubienie
Takie coś z serduszka 🙂
PolubieniePolubienie
Bardzo mi miło 🙂 Masz wielkie serce..
PolubieniePolubienie
Tak uważasz? Nie wiem co mam powiedzieć… sama nie wiem czy ono rzeczywiście jest takie wielkie, ale dziękuję za miłe słowa :*
PolubieniePolubienie
Myślę, że właśnie Ty wiesz najlepiej 🙂 Choć często tak jest,a
PolubieniePolubienie
że sami sobie umniejszamy.. (telefon szybszy od piszącej ;))
PolubieniePolubienie
Nie mnie oceniać samą siebie 😉
PolubieniePolubienie
Oj tam zaraz, nikt nie zna Cię lepiej niż Ty 🙂
PolubieniePolubienie
Człowiek każdego dnia poznaje sam siebie i czasem okazuje się, że rodzina lub ktoś inny widzi więcej i jednak zna lepiej od nas samych 😉
PolubieniePolubienie
Tylko Ci inni znają nas na podstawie tego co widzą i jak nas odbierają, a to Ty wiesz czy np czynisz coś pod publikę czy z dobroci serca..
PolubieniePolubienie
Z opowiadań mojej Synowej, która pracowała jako pomoc przedszkolna słyszałam nie raz, że przedszkolanki specjalnie przeciągi potrafią robić, aby sie dzieciaczki pochorowały i było mniej na grupie! Tak więc nie dziwi mnie częstość zachorowań. Inna sprawa, że czasami rodzice też przyprowadzą niedoleczone dziecko, i katastrofa gotowa.
Profilaktycznie bierz czosnek ( przynajmniej 1 ząbek dziennie). Wilma mi sprzedała ten pomysł. Działa rewelacyjnie. Jadłam wieczorem z twarożkiem, i aby mniej odrzucało dokładałam łyżeczkę przecieru pomidorowego!
PolubieniePolubienie
Rety! mam nadzieję że u nas nie stosują przeciągów.. wygląda że im zależy na pełnej grupie, że chcą program przeprowadzić no i zarobić, im mniej dzieci tym mniej kasy w przedszkolnym koncie. Stąd też trzymanie dziecka do ostatniej godziny, choć akurat ono innych może pozarażać – bez sensu to wszystko 😉
Jedyna forma podania mi czosnku to kapsułki, inaczej ani go nie przełknę ani nie pogryzę, nie wspominając o efektach zapachowych długo po, które mnie skutecznie zniechęcają 😉 Ale dziękuję.. w stanach krytycznego przeziębienia stosuję i czosnek. Teraz witaminy, resveratrol i rutinoscorbin codziennie, asekuracyjnie 🙂
PolubieniePolubienie
Bardzo Ci współczuję, bardziej Tobie niż chłopakom (zdrowia życzę), bo oni leżą i chorują a Ty się męczysz ze wszystkim. Cóż, Siła jest kobietą;)
W odpowiedzi na Twój komentarz u mnie napisałam o pieczeni rzymskiej, akurat mi się przypomniało i od razu poszukałam podstawowego przepisu, wpisałam, żeby znów nie odwlekać. Dobry do niej jest też sos koperkowy, kiedy np odgrzewasz na patelni w plastrach na drugi dzień.
PolubieniePolubienie
Aniu baardzo Ci dziękuję i za życzenia i za pamięć o pieczeni, zaraz biegnę do Ciebie czytać 🙂
I nie martw się nie jest aż tak źle, Mężuś trochę działa, nie poddaje się pozycji horyzontalnej.. on nie jest z tych mężczyzn, którzy przy 37 leżą i płaczą 😉 Potrafi remont robić mimo choroby, jajecznicy w niedzielę też nie zabrakło w jego wykonaniu. Mam duże wsparcie przy maluchu :*
PolubieniePolubienie
W takim razie dbaj o Męża, zasługuje na to, wprost skarb wśród męskiej populacji;)))
Zdrówka!!!
PolubieniePolubienie
Aniu dziękuję i dbam jak mogę 🙂 Tym bardziej że mam porównanie z poprzednim partnerem, który przy 37 stopniach umierał, dosłownie, leżał i należało go obsługiwać bo ręką ruszyć nie mógł 😉
PolubieniePolubienie
U nas też choroby… zdrówka życzymy i wam❤
PolubieniePolubienie
Ojej, jakie zakończenie zimy chorobliwe wyszło 😦 Zdrowia i dla Was, żeby już wreszcie można było zacząć cieszyć się tą wiosną 🦋😊
PolubieniePolubienie
Czekam z niecierpliwością na zrzucenie zimowego odzienia i przerzucenie się na te wiosenne!! I wiosna, jak dla mnie, mogłaby trwać przez cały rok! 🙂
Zdrowia dla Chłopaków!
PolubieniePolubienie
Czekam i ja, być może akurat jak skończą chorować zrobi się tak ciepło, że wskoczę wreszcie w ulubioną skórzaną kurtkę 🙂 Dziękuję, Tobie też zdrowia i cierpliwości na firmowe zawirowania 😉
PolubieniePolubienie
A dlaczego panie przedszkolanki pozwalają chorym dzieciom przebywać w przedszkolu?
W przedszkolu, do którego chodzą wnuczęta dzieci chore nie są do przedszkola przyjmowane, a jeżeli zachorują w trakcie są kierowane do izolatki i rodzice muszą je jak najszybciej odebrać.
I to zdaje egzamin, bo rodzice się pod tym podpisali, kiedy oddawali dzieci do przedszkola.
Zdrowia dla męskiej części rodziny, jednak kobiety to silna płeć;))).
PolubieniePolubienie
Właśnie.. dlaczego? Przez te zimowe miesiące mam wrażenie, że dlatego, bo gdyby odsyłali chore to by pusto w przedszkolu było i zarobek za mały 😉 Nie ma u nas izolatki, a pracujący rodzice walczą o utrzymanie pracy i tak to.. Niedawno i ja mocno chorowałam, teraz łykam dużo witamin, zobaczymy czy mnie wyratują 😉 Dziękuję za życzenia dla chłopaków, oby to już było ostatnie wirusisko.. marzy mi się odpoczynek od chorób na czas wiosny i lata 🙂
PolubieniePolubienie
zdrowia dla chłopaków, a Ty się tam trzymaj i nie daj zarazkom bo przyszły weekend też ma być ładny
PolubieniePolubienie
Dziękuję, przekażę im 🙂 Staram się i trzyma mnie w ta wiosenna świadomość w mocy.. gorzej jak wirus postanowi mnie za kilka dni pokonać 😉 Będę walczyć!
PolubieniePolubienie