Gdyby nie Beata, która akurat na ten czwartek przybyła z Danii pewnie bym na koncercie nie wylądowała. A tak miałam dwa w jednym, pogaduchy, wspólne szykowanie się przed imprezą i fajny czas na dobrym koncercie.
Krzysztof Zalewski to naprawdę człowiek orkiestra. Łączy style muzyczne, sięga do lat 80-90’tych. W nutach słychać DM, Maanam, wystawki popowe czy disco. Koncert był i energetyczny i nostalgiczny. Nie zabrakło „Początku”, „Kuriera” czy pięknego utworu „Miłość”.. Dwa wyjścia na bis mówią swoje. A gdy jeszcze wychodzi sam piosenkarz, nagrywa sobie podkład dźwiękowy własnym głosem, odtwarza, zasiada do perkusji i śpiewa „Kiss” Princea.. to chapeau bas.
Dziś już powrót do rzeczywistości i muzycznie słychać raczej szum wichury za oknem. Mały jeszcze w domu, choć na chodzie ale asekuracyjnie do końca tygodnia zostaje. Tylko co z tego, gdy znajoma przedszkolna, raczy mnie wieścią o anginie i szkarlatynie panujących w grupie obok. Oddajesz zdrowe dziecko po to by za kilka dni wróciło z choróbskiem. Szlag.
Ostatkiem sił, po tym tygodniu poszłam na trzeci wieczorny trening (lepsze poranne), zrobiłam zakupy. I z przyjemnością myślę, o rodzinnym obiedzie w weekend, Kiermaszu książki przeczytanej i wspólnym czasie z moimi chłopakami. No to.. miłego i zdrowego 🙂
Bożena się znalazła?
Hm. Hm. Hm!
Muszę przyznać, że akurat Zalewski jest dla mnie debest!
Reszta czasami niekoniecznie!
PolubieniePolubienie
Znalazła się, ale widzę, że jeszcze nadaje bloxowo 😉 Zalewski świetny, wyczekuję też szansy na kolejny koncert Podsiadło.. na Męskim graniu obaj byli rewelacyjni, każdy na swój sposób 🙂
PolubieniePolubienie
Bożenka wolała Krzysia jako zbuntowanego rockmana, ale bez wątpienia chłop ma talent. Pozdrowienia serdeczne i Bożenka postara się pamiętać, którędy droga. 🙂
PolubieniePolubienie
Bożenko miła! Już tylko na Ciebie czekałam 🙂 Koniecznie daj znać gdzie Cię wypatrywać..
Krzysiek ma talent i rozwija się, a z tego co mówił rock i metal nadal są mu bliskie, ale żeby nie wpaść w jedną ścieżkę łączy, miksuje i całkiem dobrze mu idzie! Tłumy świadczą 🙂
PolubieniePolubienie
tak to w przedszkolu jest… u nas w grupie kilka przypadków szkarlatyny było jesienią (nam się udało 🙂 ) teraz jest ospa (ale ta też już nam nie straszna)
zdrówka dla Smyka
PolubieniePolubienie
Dziękuję bardzo 🙂 Chciałabym już mieć ospę za nami, teraz póki jest czas na dwa tygodnie w kropkach 😉
PolubieniePolubienie
A czy wiesz, że dzieci chodzące do przedszkola lub żłobka mogą być zaszczepione od ospy za darmo?. Jeśli nie jesteś przeciwniczką szczepień, to warto. Nawet jeśli nie do końca zadziała, to jest szansa na lżejszy przebieg choroby
PolubieniePolubienie
Wiem, dziękuję 🙂 Mały już zaszczepiony od dawna, może dlatego jeszcze ospy unika.. Jednak chyba lepiej, żeby przeszedł to w dzieciństwie, niż w późniejszym wieku?
PolubieniePolubienie
Ale skoro był szczepiony, to szansa na zachorowanie jest znikoma?
PolubieniePolubienie
Właśnie nie wiem jak to jest, muszę podpytać pediatry 🙂
PolubieniePolubienie
Odpowiedziałeś na ten komentarz.
PolubieniePolubienie
Sama jestem w szoku, ale to są właśnie efekty..
PolubieniePolubienie
Coś chyba narozrabiałam z komentarzem.. jeszcze się gubię przy odpisywaniu 🙂
PolubieniePolubienie
Raz byłam na koncercie pod tak zwaną chmurką. Dawno to było chyba z 10 lat temu – Szymon Wydra przyjechał do naszej „dziury”.. nastolatki oszalały 😛
PolubieniePolubienie
Nie dziwię się! Fajny facet i niesamowity głos :))
PolubieniePolubienie
Od dawna nie śpiewa – chyba 😉
PolubieniePolubienie
Dlatego warto łapać tych, którzy mają równie fajne głosy i jeszcze śpiewają 😉
PolubieniePolubienie
I by piosenki mialy sens 😉
PolubieniePolubienie
I sens piosenki również ma ogromne znaczenie.. Oby więcej dobrej muzyki i dobrych tekstów! 🙂
PolubieniePolubienie
Podpisuje się 😉
PolubieniePolubienie
Zazdrość, zazdrość! Ale następny koncert Krzyśka jest mój! 😊
PolubieniePolubienie
Koniecznie! Życzę Ci tego bardzo :))
PolubieniePolubienie
Nie pamiętam kiedy byłam na koncercie…
PolubieniePolubienie
Jeśli lubisz, warto nadrobić 🙂 Miesiąc po porodzie nakarmiłam synka, ulałam, Mężu przejął kontrolę, a ja chłonęłam muzykę Kamp’a stojąc tuż pod sceną. Wprawdzie jeszcze bez tańców (po cesarce), ale to był mój czas. No prawie, bo czujnie pod telefonem 😉 Na Woodstocku byliśmy już razem z Małym, a teraz chętnie bym go zabierała na wszystkie koncerty, tyle że za wcześnie zasypia ;))
PolubieniePolubienie