Na miłe zaproszenie Małgosi, zrobiliśmy wczoraj wyprawę w jej mieszkaniowe rejony. Mały pierwszy raz podróżował pociągiem, a ja miałam poznać nową znajomą z bloga 🙂 Emocji więc od rana nie brakowało! Dobrze, że zmieniliśmy dzień odwiedzin z niedzieli na sobotę, bo pogoda dopisała i spędziliśmy świetny czas w słonecznej aurze. Dziś już deszcz od rana i duże ochłodzenie.
Bluberka powitała nas na dworcu, z uśmiechem wyściskała, zaskoczyła mnie „Paryską nieznajomą” i dołączyła magnes ze swojego miasta, do naszej kolekcji magnesów z podróży (dziękujemy raz jeszcze). A ja cieszyłam się ogromnie, że mogłam obdarować ją upragnioną przez nią książką. Kto wie, może dzięki recenzji wygra tydzień w górach i zostanie testerką kryminałów.
Zrobiliśmy spokojny spacer, a że Małego aż rozpierała energia zakotwiczyliśmy przy dużym placu zabaw. Gdzie pod okiem Męża mógł szaleć do woli. My za to mogłyśmy sobie pogadać, choć mam wrażenie, że i tygodnia by nie wystarczyło na pogaduchy. Czasem tak jest, że poznajesz kogoś i masz wrażenie, że znacie się sto lat.. Zresztą jakby mogło zabraknąć tematów zapalonym czytelniczkom, miłośniczkom kina, o podobnych klimatach muzycznych. A przede wszystkim kobietom, które mają za sobą masę przeżyć, wspomnień koncertowych, podróży i porad kosmetyczno-zdrowotnych 😉 Mogłybyśmy gadać i gadać, na tej ławce, w słońcu i w towarzystwie szeleszczącego nam za plecami kota. Gosia okazała się przemiłą dziewczyną, pełną ciepła i uśmiechu mimo wszelkich przeżyć, które uśmiechanie się utrudniają. Dzielna jest i walczy o lepsze jutro, o zmianę codzienności, o pracę. I widzę, że nie ustanie, póki nie dopnie swego. W czym z całego serca jej kibicuję.
My tu gadu-gadu, a tymczasem chłopaki się wybiegali i trzeba było ruszyć na obiad. Bluberka poleciła restaurację, z miejscem do zabawy dla malucha. Dzięki czemu w spokoju doczekaliśmy zamówienia, objedliśmy się jak smoki wielkimi porcjami i powoli trzeba było wracać na pociąg. Mały zachwycony obserwował uciekający za oknem świat. Podobały mu się przedziały, duże fotele, swoboda bez pasów przypinających go do fotelika. A nam ogrom radości jaką sprawiła ta podróż.