Sierpień?

Co to za lato, kiedy słoneczne dni można na palcach policzyć.. I oczywiście na sam dłuższy weekend dodatkowe pogorszenie pogody, przeskok z 26 stopni na 18, chmury, mżawka co jakiś czas i ogólnie lipa. Jest jeszcze szansa, że we wtorek powróci ocieplenie, ale wtorek to już ostatni dzień tego wyczekiwanego weekendu. Do tego Mężu musi iść w sobotę do pracy, siedzę z najmłodszym w domu i na pocieszenie pozostaje mi trening gry na gitarze. Tym bardziej, że rodzice sprezentowali mi przepiękny nowy model. Miał być na imieniny, ale z racji ich pobytu nad jeziorem chcieliby żebym przyjechała im pograć. Jednak przy deszczowej pogodzie i to staje pod znakiem zapytania..


Mały też niepocieszony, przybyła wreszcie jego zaległa hulajnoga, którą mieliśmy kupić od dziadków jeszcze wiosną. Jazda podoba mu się niesamowicie, wstaje rano i w piżamie leci do pokoju by zrobić rundkę. A tu trzeba poczekać na lepszy czas, żeby móc pojeździć nią poza domem. Rowerek biegowy też czeka, choć do niego akurat mniej mu się spieszy. Zbyt niepewnie się na nim czuje i widzę, że będzie potrzebny dłuższy trening.. Zaraz połowa sierpnia, a tu ani nad morzem się opalać, ani w deszcze gdziekolwiek jechać. Sierpień zaczął się średnio, mogę sobie jedynie powspominać widok z Sopotu dla lepszego samopoczucia 😉

 

 

 

 

w słońcu

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s