Nowy miesiąc czas zacząć. Nareszcie za oknem ciepłe lato, choć dla niektórych temperatury jeszcze za niskie 😉 Jak dla mnie 23 stopnie o 10 rano to już upał, a rozwinąć ma się dziś do 27.. i niech tak będzie. Czerwiec był taki sobie, to teraz przyda się więcej ciepła. Powoli przeglądam plażowe ręczniki, piorę rzeczy, które planuję spakować. Szykuję torby i rozmyślam, co się przyda, a co nie. A z tego co widzę, przyda się dużo, bo przy dziecku ilość tobołów wzrasta momentalnie. Trzeba parawan zabrać, namiot plażowy żeby Mały miał cień, podgrzewacz do jedzenia, ręczniki po dwa na głowę, kosmetyki, ubranka, basen z daszkiem, zabawki, kaszki, pieluchy i wodę źródlaną w ilościach hurtowych.
Zanim jednak zew morza przyciągnie nas do siebie, zażywam spacerów osiedlowych i coraz częściej zaglądam na place zabaw. Niech Smyk ma kontakt z małymi dziećmi, niech się osłucha z ich krzykami, śmiechem i nawoływaniami. Cieszy się na ich widok, przebiera nogami i wyciąga ręce do maluchów, które podejdą bliżej. Aż się serducho raduje 🙂 Mamuśki za to zagadują mnie, zachwycają się Małym i wypytują o różności, począwszy od zębów po plany na przyszłość dla dziecka. Najlepsze są jednak dialogi kilkulatków, których ostatnio się nasłuchałam..
Krzyczy Jakub do Adrianny nawołującej go do huśtawki:
„bujaj się sama! nie będę Twoim mężem!”
Szczerbaty Daniel przechwala się kolegom:
„moja Wiktoria jest najładniejsza!” na co kolega odpowiada „a widziałeś w ogóle moją Anię?? jest ładniejsza od najładniejszej”
Michał buja się na huśtawce, przed nim wianuszek dziewczyn w kitkach i sukienkach. Jedna z nich zapytuje:
„a wiecie dlaczego ptakom wypadają pióra?” dzieci z zapartym tchem czekają na odpowiedź, „bo jak im wypadną to w to miejsce odrastają nowe!” Proste prawda. Na co Michał tonem znawcy
„Nieprawda! Czy tobie jak buty spadną z nóg to w ich miejsce odrosną nowe?”
I tak oto dokształcam się w dziecięcych dialogach i aż mi włosy dęba stają, jak sobie pomyślę czego mi przyjdzie słuchać kiedy i mój Maluch zacznie mówić coś więcej niż chata chata, bapa i MA.
Swoją drogą włosom będzie łatwiej po dzisiejszej wizycie u fryzjera. Potem śmigamy do rodziców świętować zaległe urodziny Brata i imieniny Taty w większym gronie i przy mało jeszcze zrozumiałych monologach ich Wnuka. Trzeba im opowiedzieć, jak to pierwszy raz nawijał przez sen, a rodzice zaśmiewali się pod nosem. I pokazać zdjęcia z piaskownicy, gdzie nie wiedzieć skąd Mały wie, że piasek należy przesypywać za siebie. Nad morzem będzie mógł szkolić tę umiejętność w dużych ilościach piasku. A my w powstrzymywaniu go przed zjadaniem piaskowych babek 🙂