Pani dyrektor

Szczerze? Kompletnie to nie na moje nerwy 😉  Zasuwałam jak motorek przez cały tydzień, w którym to mój dyrektor oddawał się przyjemnościom podróży poślubnej. On się oddawał, a ja jak nakręcona… zamówienia, dostawy, magazyny, produkcja, świadectwa jakości i codziennie aktualizacja kart charakterystyki..

Do bólu gałek ocznych, do przesady, za szybko i za dużo na raz. Już nie raz wspominałam, że praca za dwoje to niezły wyczyn. Zwłaszcza gdy cały dział liczy, że poruszysz niebo i ziemię (a głównie że poruszysz szefostwo) by zdobyć to czego brakuje zarówno w surowcach, jak i dla pracowników. A tu jeszcze ten chce iść na urlop, tamten musi wyjść wcześniej, ten robił nadgodziny, a inny ma nowy pomysł, który najlepiej od razu wdrożyć. Uffff cóż to była za kołomyja!

 

 

 

A jeszcze po pracy zakupy, pranie, gotowanie itp.  – czyli przerzucenie się z pracy zawodowej na domową.. Nie mówię o tym, że przydałoby się umyć okna po zimie, ale coś nadal chłodno i nie chcę się na tym balkonie przeziębić. Warto by było też szafy ogarnąć i przebrać zimowe starocie z wiosennymi ciuchami, odświeżyć garderobę już wieloletnią – tym bardziej, że ostatnio ciągle wrzucam na siebie te same zestawy i już mi się nudzą. Z nowości przybyły mi tylko te dwie koszule po euro 😉 Ale koszul to akurat u mnie dostatek.. przydałaby się jakaś wiosenna kiecka, lekka i zwiewna. Na zakupy jednak też trza mieć czas tak więc…… …….po całym zabieganym tygodniu „pani dyrektor” była i jest wykończona więc teraz jej należy się wolne 🙂

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Może będzie czas pośmigać po ulubionych miejscach w mieście 🙂

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s