I te małe i te trochę „wyższe” 😉 szły dziś miastem z kwiatami w dłoniach.. dawno nie wędrowałam po mieście, bo jak już się zacznie jeździć autem to się zapomina jak to jest. Było tłoczno, głośno, było widać pęd ludzi w różnych kierunkach, ale przy okazji było też ciekawie. Obserwowałam to tętniące życiem centrum, zastanawiałam się gdzie ludzie tak pędzą, jakie mają plany na dziś bo ja akurat kierowałam się w stronę ..salonu sukien ślubnych 🙂
Przejrzałam ich masę, byłam oglądać suknie life już w kilku salonach i jest tak, jak myślałam. Spodobała mi się 1 suknia z wielu kolekcji i już żadna inna nie wpada w oko. Można powiedzieć, że znalazłam tę jedną jedyną 🙂 Tiaa.. tyle, że jest ona w wersji tylko do kupienia, a planowałam wypożyczenie… Jest jeszcze opcja uszycia sukni, ale tak to już jest, że nie da rady uszyć identycznej nawet z podanego zdjęcia. Mam więc dylemat.. Myśląc przeglądam internet w poszukiwaniu butów, bolerka i innych dodatków, bo nie chcę tracić ani chwili… bo już wiosna w rozkwicie i czas goni..
A co do chwil, dziś była miła kiedy otworzyłam skrzynkę na listy, a tam – tulipanek – świeży, malutki i romantyczny.. wchodzę do domu, a tam ciąg dalszy tulipanków.. już na Dzień Kobiet :*
Dwa piękne, duże bukiety, które rozdzieliłam na cztery, z czego fioletowe kwiatki przeniosę do sypialni bo tam bardziej będą pasowały kolorystycznie.
Przepiękny widok i miła niespodzianka.. myślę, że większość kobiet uwielbia dostawać kwiaty 🙂