Nareszcie wolne dwa dni..właściwie dwa i pół, bo ten kawałek piątku wolny już po pracy celebruję co tydzień. Ten tydzień znowu był intensywny bo ćwiczyłam ile się tylko dało. Wczoraj też byłam na siłowni, a kolejna bieżnia z rowerem plus siłowy sprzęt we wtorek. Zmęczenie trochę daje mi się we znaki i po tym całym wycisku muszę choć trochę odpocząć.. Odpoczywam zalegając pod kocem i pochłaniam „Przeminęło z wiatrem”. Przez to ledwo zdążyłam wziąć się za prasowanie, a mycie łazienki przełożyłam na sobotę 😉
Za to kiedy miałam szykować Marcinowi kolację okazało się, że lodówka świeci pustkami i są w niej tylko parówki i jajka….
Wykorzystałam więc pomysł z internetowych „5 sposobów na..” i stworzyłam parówkowe serca z jajkiem sadzonym – nie wyszły mi tak idealne jak twórcom pomysłu, ale sądzę że smakowały podobnie – kto by pomyślał, że tak niewiele, a tyle radości 😉
Dzisiaj czeka nas ruch na basenie, solanka, zjeżdżanie na oponach i masaże pod strumieniem wody 🙂 Zabieramy Beatę z synem, któremu to ona próbuje wymyślić atrakcje, by na ferie codziennie miał jakieś inne atrakcje. Swoją drogą ferie w mieście można fajnie spędzić, są kręgle, łyżwy, jest kino, bilard, basen, a ostatnio otworzyli w mieście laserowy paintball , gdzie w podświetlonych labiryntach można zorganizować firmową imprezę lub urodziny z laserami w tle.
Miłego weekendu!