Kolejny krok poczyniony. Udało się zarezerwować termin na sesję w studio i sesję plenerową! I to całkowicie znienacka.. na Gali Ślubnej dostaliśmy adres, podjechaliśmy, zobaczyłam wnętrza i to było jak olśnienie – tak, tutaj i już. To było moje marzenie.. żebyśmy mieli takie stylizowane zdjęcia w naszym pięknym dniu…..
Teraz rozpoczynam szamańskie tańce, żeby tylko pogoda dopisała!
W ramach dobrego samopoczucia obejrzeliśmy sobie „Wkręconych”, lekką komedię w przyjemnym klimacie, acz niewysokich lotów i z finałem do przewidzenia 😉 Było trochę śmiechu, fajnych zdjęć z Zamościa (swoją drogą z chęcią bym odwiedziła to miasto, jak i wiele innych..) i dużo lansowania. Ale nic to, obejrzeć można było tym bardziej, że przed nami kilka poważniejszych filmów, ale to już na następny tydzień.
Tymczasem zbliża się weekend, w którym mam nadzieję uda mi się trochę odpocząć, bo już dziś przysnęło mi się w dzień, co dawno mi się nie zdarzało. Czyli można powiedzieć, że idzie zima – w połowie stycznia to już najwyższy czas 😉