Aktorzy Teatru Polskiego w Szczecinie są mistrzami! 🙂 Zwłaszcza Michał Janicki (drugi od lewej na zdjęciu), którego już nie raz wychwalałam, a który niezmiennie bawi wszystkich swymi zdolnościami komediowymi (cytat z wypowiedzi pana Michała po tym jak skończył 50 lat: „Młodość przychodzi z wiekiem. I od tej pory fotografuję się tylko na tle zabytków!”) 🙂
Spektakl „Czego nie widać” pokazujący aktorów zza sceny, ich perypetie, zmagania z codzienną pracą i odgrywanie ról które często nie są zgodne z ich humorami, był mistrzowsko przygotowany i zagrany. Sala była wypełniona po brzegi, nawet dostawione, pojedyncze miejsca, na twardych krzesłach z samych boków, były zajęte. A jest 310 miejsc głównych!
Seans trwał 3 godziny z dwiema przerwami, było gorąco od tego tłumu ludzi, ale warto było 🙂 Dodam, że widziałam tę sztukę drugi raz, tak jak i Mayday’a czy „Okno na parlament”. Ale z chęcią obejrzę i trzeci i czwarty, za jakiś czas, bo jest to niesamowite przeżycie i świetne odstresowanie.. A wczoraj jeszcze świętowaliśmy imieniny Marcina, z okazji których wybraliśmy się właśnie do teatru, zapraszając też Iwonę, która imieniny ma w niedzielę. W ogóle jest kumulacja imprez. Jutro jeszcze tatko ma urodziny i zaprasza na obiad – swoją drogą w prezencie dajemy mu bilety do teatru na tą samą sztukę 😉 Niech się z mamą też trochę pośmieją…
Miłego weekendu!