Podziwiam naturę za te wszystkie piękne barwy na ziemi, wracam z pracy i z zachwytem oglądam kolorowe drzewa i spadające liście.. w których zieleń przeplata się z żółtym i pomarańczowym kolorem..
Póki pogoda jest ładna trzeba ją wykorzystać, więc wybieram się jutro na kijki i pogaduchy przy marszu z Kasią. A jeśli zacznie padać to połażę dalej w poszukiwaniu obrazu. Pościel udało się znaleźć, ale tylko taką przejściową. Nie do końca pasuje, ale że była tania to na razie niech będzie póki nie znajdę takiej jaką sobie wymarzyłam. A z reguły tak bywa, że znajduję jak przestaję szukać 😉
Na zimę mamy zajęcie – ustalenia przedślubne 🙂 Jest już wyznaczona data, zarezerwowana sala i zespół muzyczny.. ale ciągle się wahamy czy robić skromne spotkanie dla najbliższych czy jednak większe przyjęcie. W lokalu można zrobić zarówno imprezę z tańcami jak też sam obiad, więc jeszcze wszystko do przegadania.. Zaczynam się zastanawiać nad suknią i przystrojeniem sali i chciałabym chyba tonację biało-zieloną.
Zielony to przecież kolor nadziei.. 🙂