Powrót do pracy był mało przyjemny, w pokoju już zainstalowany kolega Wojtek, z którym jak na razie dogadywaliśmy się dobrze, ale przebywanie na tak małej powierzchni może to z czasem zmienić 😉 Oby nie.. Dużo było papierów do nadrobienia i uporządkowania i oczywiście nie nadążyłam z bieżącymi obowiązkami. Ale tu akurat na spokojnie, powrót do obowiązków z reguły zajmuje kilka dni…
Dla odstresowania wybrałyśmy się z Dorką, Sylwią, Kasią i ekipą Hani na kolejne Kino kobiet. Wczorajszy seans był w kolorze białym, a to z racji filmu „Wielkie wesele” i konkursów, które odbywały się jak na weseliskach. Było bieganie wokół krzeseł, łapanie welonu i kosmetyczne upominki dla tych dziewczyn, które ubrały się na biało…
Niestety czasem przychodzi czas i na czerń.. kiedy trzeba się pożegnać z tymi, którzy odchodzą na drugą stronę. Przykre to ale taka już jest kolej życia..